Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 18 z 18

Wątek: Fundacja im. Duszewoja...

  1. #11

    Domyślnie Zeby Kasandra sie nie denerwowala...

    Eeech, to są dopiero historie, DOROTKO i SB!!!! Serce się kraje, rwąc się równoczesnie w częściach do tych gór ukochanych, ale w czasach przeze mnie niestety nie pamiętanych... Chciałoby się tam być! Pod sklepuikiem "U Żyda", gdzie jak wnoszę prawdziwych LUDZI się spotykało i to o tych samych pasjach co nasze i o sercach gorących. Nie zazdroszczę Bywalcowi kaszanki (hihi, wiem co robię, że za tym czarnym nie przepadam ), ale to wszystko miało jakiś taki urok, charakter i klimat, który jeszcze bardziej uprzyjemniać musiał wędrówki!
    A dziś? Jedyne historie jakie o kłopotach natury spożywczej opowiedzieć możemy, to takie, że wody braknie na szlaku z Komańczy do Cisnej i trzeba na przełęczy Żebrak do źródełka odbić... Albo pierogi w barze się skończą i trzeba kurczaka w zamian zamówić.... Nie ten klimat, eeech...
    Jedyne historie w tym temacie, jakie ja wspominam, to takie, gdy brakło pewnego artykułu spożywczeego...Nocując na przykład w domkach Elektromontażu w Starym Siole postanowiliśmy świętować urodziny koleżanki. Mieliśmy nawet ciastka kawałek, świeczek kilka w nim a nawet szampana bezalkoholowego typu Piccolo. Zachciało się jednak ekipie wspomnianego artykułu... I poszliśmy twwardo o 23, w deszczu zacinającym i ulewnym szosą do Wetliny, bo bliżej nie było jak artykułu kupić. We dwóch szliśmy i uznaliśmy gdzieś na wysokości poczty, że po jeden artykuł to aż szkoda, kupimy dwa. Gdy przemoczeni dotarliśmy do Rancza - poprosiliśmy o cztery. I tak wszystko spożyliśmy. A wracając w ulewie, północ juz była, zobaczyliśmy za nami światła. Wystawiłem kciuk a peugocik się zatrzymał, wyskoczył gość jakiś i krzyczy - wsiadajcie szybko, bo cały mokry będę! No to my migiem! Kumpel już praweiw w srodjku, gdy gość spytał: do Cisnej? My: Nie, stare sioło... On: To wynocha!!! Macie przecież już tylko 500 m!!! I odjechał w dal.... Deszcz zacinał, my ogłupieli na szosie.... Rozgrzaliśmy się dopiero w domku, niezbyt potem zacissznym, bo pół kilograma ważący artykuł spożywczy, którego nazwy nie wymienię, by Kassandry nie denerwować, pomagał w hulankach.... Eeech, takie opowieści, jakie czasy (((

  2. #12
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie A gdzie nam się Kasandra zapodziała, zapomniala o nas czy co

    Hej Kasandro odezwij się...!

    Co do nostalgicznie wspominanego klimatu, to Barszczyku masz szansę go jeszcze odnaleść. Wystarczy, że zdecydujesz się pojechać w ukraińskie Bieszczady...powród do przeszłości gwarantowany! :D
    Do góry głowa.
    Pozdrowienia dla wszystkich śliczne.
    Aleksandra.
    "niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
    http://takiewedrowanie.blogspot.com/

  3. #13
    Bieszczadnik Awatar marekm
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Łódź
    Postów
    934

    Domyślnie ....wspomnień nić się snuje ...

    Za mych czasów szkolnych to się zdarzyło w 1972 roku jak pierwszy raz do Łez Padołu przyjechałem.Czasy to były takie, że jak się do sklepu po chlebuś przychodziło to zdarzało się często dwie kolejki zastać. W jednej niedużej, stało kilku miejscowych, a w drugiej znacznie większej ludkowie co po górach chadzać chcieli.Pierwsi kupowali chlebek w ilościach potrzebnych aby do nastepnej dostawy starczyło, a drugim to co zostało.Bywało że nie raz brakło.Rozłożyliśmy się z namiotami w Berehach Górnych, na stoku, po prawej stronie w dole mając potok i drogę do Nasicznego.W pobliżu były ruiny po domu jakimś z którego piwnica tylko pozostała, a dziś śladu nawet po niej znaleźć nie mogłem.Było tam palenisko zrobione i jedzonko tam sprawialiśmy przez dni kilka.Zapasy się skończyły, słońce grzeje jak nie wiem co, do sklepu daleko, a nam się jeść chce.Leżymy i marzymy o różnych frykasach patrząc w niebo, jakby miało to w czymś pomóc.Przetrząsneliśmy wszystkie plecaki i ...jest !! Dobre pół chlebka i jedna puszka śledzi w sosie pomidorowym na kilka osób.Podzieliliśmy to sprawiedliwie, każdemu równo. Kochani jak te półtora kawałka chleba ze śledziem w pomidorach smakowało!!!!! Została jeszcze tzw "przylepka" małych rozmiarów i puszka z pozostałościami po sosie. Dla wszystkich nie wystarczy, więc postanowiliśmy zagrać w "zapalki" i kto wyciągnie najkrótszą, tego cała reszta. Puszka była tak czysta, że można się było w niej przegłądać, a jaka byla radość dla podniebienia, hmmmmmm.
    Barszczyku , pozwolisz, że Cię zacytuję:
    ....Eeech, takie opowieści, jakie czasy (((
    marekm
    pozdroowka
    marekm

  4. #14
    Bieszczadnik Awatar Szaszka
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    znad morza
    Postów
    463

    Domyślnie Re: ....wspomnień nić się snuje ...

    Jest w Wetlinie Jadłodajnia Smak. A w środku - raj dla tych, którzy z sentymentem wspominają PRL. Różnica tylko taka, że panie miłe, a na pytanie "Czy jest...?" dotyczące pozycji w jadłospisie, w większości usłyszeć można, że jest!
    PRL-owe, iście muzelane jest za to wyposażenie wnętrza:
    Małe, kwadratowe stoliki ustawione w "karo" i przykryte ceratą. Na ścianie - olejna lamperia. Krzeseł ze skaju. o metalowych, aluminiowych nogach - przynajmniej trzy różne rodzaje. Aluminiowe sztućce, talerze z napisem "gs", i grube okrągłe kubki bez uszek, takie co to można wkladać jeden w drugi.
    A w jadłospisie - naleśniki, ogórkowa, ruskie pierogi i kompot! Prawdziwy kompot!
    Poczułam się jak na koloniach.
    Jest prawie południe, upał. Wiatr wydyma firankę w oknie, mucha bzyczy i postukuje w szybkę, a my siedzimy, odprężeni, i jemy naleśniki z serem i jagodami. Wchodzi trzech studentów, składają po kolei zamówienia przy okienku. Jeden z nich, z entuzjazmem w głosie:
    "A dla mnie żurek z jajkiem. Tylko żeby był taki z a j e b i ś c i e gorący!".

    Napluliśmy sobie twarogiem do kompotu... :)

    Szaszka
    PS. Mam nadzieje, że nie zmienią wystroju wnętrza. Ani talerzy...
    я пиду в далекие горы на широкие полонины

  5. #15
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    64

    Domyślnie Aleksandro...

    <HTML>dobrałbym się z ochotą do hoczwiańskich lochów, by balowym trunkiem swoje trzewia rozgrzać i o leskim kamieniu pobajać. A Ty?
    duszewoj</HTML>

  6. #16
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie o ...

    <HTML>...z dużą przyjemnością!</HTML>
    "niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
    http://takiewedrowanie.blogspot.com/

  7. #17
    Jacek
    Guest

    Domyślnie Re: też wspomnienia..

    <HTML>Rok 1973 pierwszy raz w Bieszczadach. Był to mój ostatni obóz wędrowny jako uczestnik.Trasa: Sanok, Kamańcza, Cisna, Wetlina Ustrzyki Górne. Wspaniała wyprawa.
    Rok 1977 ponownie w Bieszczadach ale na bardzo krótko.
    Rok 1981 pierwszy obóz wędrowny jaki ptowadze w Bieszczadach. Trasa; Ustrzyki Dolne, Czarna, Stupasiany, Wetlina Cisna. Tuże kłopoty z aprowizacją ale jest wspaniale. Do dziś prowadze obozy wędrowne w polskie góry.
    Rok 1988 pierwszy raz w Bieszczadach moje dzieci Iga lat cztery i Filip lat 2. Tym razem wyprawa wyrobem samichodo podobnym (fiat 126), z namiotem.Baza w Polańczyku
    Rok 1992 tym razem namiot w Wetlinie.Namówiłem dwie rodzine znajomych.
    Rok 1996 kolejny obóz wędrowny. Trasa: Lesko, Jabłonki,Cisna, Kalnica, Wetlina.
    Pogoda nam nie sprzyja
    Rok 2000. Ponownie obóz w Bieszczadach.Trasa: Lesko, Jabłonki, Kalnica, Wetlina.
    Dokładniejsze opisy wypraw w Bieszczady (i nie tylko) możecie znaleść na stronie: obozy.pepowo.w.interia.pl
    Pozdrowienia dla wszystkich miłośników najpiękniejszych polskich gór
    Jacek</HTML>

  8. #18
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,506

    Domyślnie Re: też wspomnienia..

    <HTML>Jacku, koniecznie przybądź na nasz wrześniowy Kongres. Bardzo chętnie wysłuchamy Twoich opowieści.
    SB</HTML>
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Apel do Barszczyka i Duszewoja
    Przez Stały Bywalec w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 23-10-2002, 15:46

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •