Witam wszystkich,
w Bieszczadach na razie byłem tylko jeden raz. We wrześniu wybieram się ponownie. Moje pytanie jest czysto praktyczne: jakie obuwie polecacie na bieszczadzki całodzienne wędrówki? Jakie macie z tym związane doświadczenia.
Witam wszystkich,
w Bieszczadach na razie byłem tylko jeden raz. We wrześniu wybieram się ponownie. Moje pytanie jest czysto praktyczne: jakie obuwie polecacie na bieszczadzki całodzienne wędrówki? Jakie macie z tym związane doświadczenia.
Był już poruszany temat obuwia w Oftopiku.
Najlepiej trepy. Trzeba sie liczyć ze złą pogodą na szlaku.A jakie trepy wybierzesz to kwestia indywidualna - każdy ma swoje upodobania. No i drugie sandałki najlepiej na zmianę(na asfalt). We wrześniu bywa różnie z pogodą.
"Noc ci stworzyłem najciemniejszą
byś mogła być bielsza od czerni"
@ mapiot
...jakie obuwie polecacie na bieszczadzki całodzienne wędrówki?....
WYGODNE-poważnie- to najbardziej pożądana cecha każdego buta.Po przejściu popularnej pętęlki Wetlina,Rabia,W.Rawka,Wetlina niejeden już zweryfikował swoje zaufanie do sprzedawcy który go namówił na "prawdziwe górskie buty".
Temat jest obszerny-proponuję poczytać np.ostatni n.p.m. czy zajrzeć :http://ngt.pl/index.php.
Tak w ogromnym skrócie:numeracja trochę większa od tej noszonej na codzień[stopa nieco zmienia swój rozmiar po 8-10 godz marszu].Podeszwa w miarę twarda [zdarzją się odcinki kamieniste,korzenie] dobrze żeby to był profil samooczyszczający się z błota.
Cholewka raczej ochraniająca kostkę czyli nieco wyższa-czy będzie to tkanina plus skóra,czy sama skóra,czy z membraną wolna wola-musi być zachowany warunek nieprzemakalności.I tu znowu otwiera się spory temat .
Język dobrze żeby był zintegrowany z cholewką[ważna cecha w czasie deszczu] a i ochrona przed kamykami,różnymi drobinami które zawsze chętnie włażą do buta.
Sznurowanie dwustrefowe -docenisz przy zejściu[w Małej Fatrze pomogłem pewnej Pani się "przesznurować" zejście z Południowego Grunia do Chaty pod Gruni pokonywała tyłem i na 'czworaka" płacząc.Buty był zasznurowane na amen ,ścięgno Achillesa zero ruchu a najlepszy był komentarz towarzyszącej koleżanki...przecież ona ma firmowe buty!!!
Dlatego pozwól że nie będę pisał o wyższości firmy A nad B,co lepsze czy Vibram czy Contagrip.,Gore-tex czy Sympatex,Cordura czy lita skóra-w sumie to nie o to chodzi bo zaraz zacznie się licytacja co lepsze.
Istotne jest żeby but był wygodny,nie puszczał wody,był wytrzymały,dobrze żeby" oddychał"[przyda się w lato].We wrześniu przydadzą się stuptupy[mokre trawy]
To tak w wielkim skrócie-bo temat jest na kikanaście stron pisania.Ci co chodzą trochę więcej mają kilka par butów w zależności od rejonu działania,pory roku np.ja przyjeżdzam w Bieszczady w maju w Scarpach,a w pażdzierniku w Meindlach.Są to zupełnie inne buty bo i warunki bywają [czasami] diamatralnie różne.Warto na dobranie butów poświęcić sporo czasu i uwagi bo uważam że obok właściwie dobranego plecaka-to najbardziej newralgiczny punkt naszego górskiego ekwipunku.Nietrafność wyboru szybko odczujemy w postaci otartych,zmaltretowanych stóp.
Życzę powodzenia i zadowolenia z dokonanego wyboru.
@ Gośka
...A co to takiego?...
To taki prosty patent który pozwala na sznurowanie stopy i cholewki z różną siłą.Co to nam daje?Zwiększa komfort współpracy między stopą a butem.A o co chodzi?.Oto aby stopa chodziła razem z butem a nie osobno.
Standartowy system sznurowania to 3-4 pętelki[oczka,szlufki,klamerki] na podbiciu stopy oraz 3-4 haczyki na cholewce-z czego drugi lub trzeci od góry jest nieco cofnięty do tyłu i w głąb-jest to tzw.stoper bardzo istotny element systemu.
Trzeba powiedzieć że każda sznująca się firma ma swój patent na system sznurowania stąd może być różne nazewnictwo jak i szczegóły technologiczne w omawianym temacie.
Jedno jest wspólne-prawie wszystkie umożliwiają sznurowanie dwustrefowe ku wygodzie użytkowników.
Zasada jest prosta:inaczej sznurujemy but na podejście,nieco inaczej w stromym zejściu.W praktyce sprowadza się to do jednego ruchu.
Każdy chyba doświadczył bólu wbijających się palców w przednią część buta-to znaczy że but nietrzyma stopy.
Omawiany sposób sznurowania pozwala na ograniczenie a [w dobrych butach wręcz usunięcie tego problemu].
Jak to wygląda w praktyce?[zajmuje to mniej czasu niż napisanie tego posta]
Wkładamy nogę starając się przesunąć ją w stronę pięty[zostawiamy przód nieco lużny],sznurujemy z wyczuciem ,ale dosyć mocno pierwsze 3-4 pętelki,teraz kontrujemy sznurówkę na "stoperze"[to ten 3-4 haczyk od góry].
W tym momencie mamy zapewniony naciąg na śródstopiu- cholewkę sznurujemy z wyczuciem.
Na podejściu :strefa śródstopia raczej swobodnie cholewka bardziej zdecydowanie.
W zejściu :strefa śródstopia zdecydowanie mocniej cholewka swobodniej.
Jak widać kluczowym elementem jest ów "stoper" i umiejętność jego wykorzystania.
Jeżeli ktoś się "zasznurował" w tym co napisałem to zapraszam na PW.
Pozdrawiam.
Przy najbliższej wędrówce tak zrobię. Nie wiedzialam o tym, sznurowałam na wyczucie.Ten Twój drugi patent, czyli kilka par butów też stosuję. Jakie możesz polecić stuptury możesz nam na Bieszczady polecić? Byłabym wdzięczna za podzielenie się swoimi uwagami.
Pozwólcie, że dam Wam link do niezaleznych opinii o butach górskich:
http://ngt.pl/15_Wysokie.html
Można poczytać opinie na temat różnych modeli różnych producentów. Przeczytajcie co ludzie sądzą o butach, których i Wy używacie, albo poszukajcie takich, jakie są uzywane za najlepsze. Ewentualnie można dodać własną opinię.
Z ochraniaczmi[stuptuty] jest podobnie jak z butami-czy to będą Bieszczady latem czy zimą dobrze by było mieć dwie pary.
Na lato lekkie w miarę krótkie -zadaniem ich będzie przede wszyskiem ochrona wnętrza buta przed pobieraniem wszelkich kamyków,gałązek,traw,-protektor buta bardzo ładnie nam to wszystko wrzuca do środka.
Następnie ochrona przed mokrymi trawami[rano], natomiast w czasie deszczu umożliwienie spływanie wody na zewnątrz a nie do środka buta.
I to wszystko-czyli powinien być nieprzemakalny i tutaj jest pewien dyskomfort gdyż materiały oddychajace w lato praktycznie nie pracują co niestety czuć przy dłuższych modelach[pod kalano]-spodnie są mokre nawet gdy nie pada.Noszę więc krótkie tuż za kostkę -przy spełnieniu wyżej podanych uwarunkowań.
Zima stawia podobne wymagania ,ale zdecydowanie cięższe.Długość do kolana,z dobrego oddychającego materiału,dobrej klasy suwak,listwa kryjąca,[teraz dużo modeli ma suwak z przodu co jest bardzo wygodne ale mniej praktyczne]koniecznie haczyk z przodu [zaczepiamy o sznurówki],linka pod butem albo stalowa albo z kevlaru-żadne taśmy.Oczywiście na górze ściągacz z blokerem.I w tych warunkach oraz jesienią[taką prawdziwą kiedy buty się wyciąga rękoma] nosze stuptuty Jacka Wolfskina.
Lucyna-takie są moje osobiste doświadczenia.Nie czuję się kompetentny aby komuś coś autorytatywnie polecać ,ale miałem w ręku tzn. na nogach modele: Milo i Yeti i to jest coś co można kupić za nieduże pieniądze i tu stosunek cena/jakość jest bardzo korzystny.Z markowych rzeczy bardzo dobre wrażenie robią J.W.Berghaus,Mammut względnie tanie są Salewy z Gore.
Pozdrawiam.
W wielu butach jest tak że trzy dolne "dziurki" / metalowe/ pozwalają na lużne przesuwanie się sznurowadła i są zamkniete. Natomiast trzy górne są tak zrobione, że trzymaja sznurowadło w tym miejscu, w jakim je umieścimy/ zatrzaskujemy w istocie/. I nawet jak nam sie sznurowadło rozwiąże, to nie od razu buta zgubimy. Ja to mam od dawna , używałem intuicyjnie. Niestety w drugiej parze niby dobrych butów juz takiego "ustrojstwa" nie ma ale ich używam raczej na codzień od jesieni do wiosny.
Pozdrawiam
naive
Blues - dzięki za wyjaśnienie. NIe zasznurowałam się czytając .
G
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki