"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
A mnie nie. Moje buty, które kupiłem na bieszczadzkie trasy, zaczęły przeciekać i wszelkie preparaty impregnacyjne nie poskutkowały wystarczająco. Mam zamiar po prostu kupić najlepsze buty, w których będę miał suche nogi w każdych okolicznościach. Pytanie czy coś takiego istnieje i jak to wybrać?
Janusz, co mógłbyś mi zaproponować?
Jeżeli pozwolisz to coś Ci polecę. Ostatnio miałam podobny problem. Na forum tatrzańskim polecono mi hanwagi. Kupiłam i jestem wprost zachwycona. Duży wydatek ale opłaca się. W sezonie zdzieram na szlakach co najmniej dwie pary butów. Przedostatnio kupiłam salomony. Badziewie. tanie, za 250-400 ale jakość fatalna. Nie mogę polecić określonego modelu, jednak uniseks nie sprawdzają się. Mam hanwagi forest ledy, bardzo dobre chociaż butami z moich marzeń okazały się hanwagi alaska lady.
Andrzeju , nic Ci nie zaproponuję bo się na tym nie znam.
Ja od zawsze używam buty tzw "ogólno wojskowe " i do tego grube wełniane skarpety , czy to lato czy zima. Przed wyjściem pół tubki dobrej tłustej pasty i musi być bardzo mokry śnieg i woda po kostki żeby przemokły.
A tak naprawdę nie ma "firmy" która by nie przemokła, na przemoczenie dobra jest druga para ,do czasu kiedy ta pierwsza nie wyschnie.
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
No właśnie. A ja nic nie robiłem, niczym nie smarowałem, wierzyłem, że moje buty przeżyją wszystko i na początku tak było.
Rozumiem, że nie jesteś specjalistą w temacie, ale może na forum się znajdzie ktoś, kto ten temat już przerabiał w praktyce. Mam ochotę kupić buty marki Salomon, model Revo GCS GTX. A jeżeli buty firmy Meindl są lepsze, to jaki model polecacie?
Witam
Też niedawno miałem problem z zakupem nowych butów. Pochodziłem trochę po sklepach i wybrałem te: http://www.8a.pl/index.php?str=prod_big&idk=1024&kat=&podkat=&subka t=
Od razu po założeniu na nogi było mi w nich bardzo wygodnie, nic nie uciskało i to chyba najważniejsze bo jak w sklepie byłoby nie wygodnie to nie mam mowy żeby na szlaku było lepiej. Myślę, że należy też pamiętać o doborze odpowiednich skarpet do butów bo pomoże to zaoszczędzić cierpień związanych z otarciami.
Poprzednio chodziłem w Salomonach ( modelu niestety nie pamiętam ) ale mogę powiedzie, że byłem z nich bardzo zadowolony. Podobnie jak w teraz pamiętam, że od razu w sklepie po przymierzeniu było mi w nich bardzo wygodnie i na wielu wycieczkach sprawdziły się świetnie. Mam nadzieję, że nowy zakup będzie równie dobrze się sprawował. Pierwszy test już we wrześniu w Tatrach a w październiku w Bieszczadach.
Pozdrawiam
dawniej nie było takiego wyboru butów jak teraz. Mnóstwo ludzi pomykało w pionierkach tudzież innych skórzanych butach z odpowiednio agresywnym bieżnikiem czy butach wojskowych. Poruszyłeś ciekawą kwestię z tymi butami.
Sądząc z Twojego wpisu jesteś zadowolony z butów, których używasz. Też zastanawiam się nad takowymi (które mogłyby służyć mi kupę lat). Ostatnio na stronie http://www.wojas.com.pl/ znalazłem w dziale "Dla Niego" w zakładce ekstremalne dwa modele butów: niższe typu pionierki model 451/41
oraz z wyższą cholewką 454/55 takie wojskowe. Buty, choć tego nie widać na stronie Wojasa mają bieżnik typu TR (taki charakterystyczny z krzyżykiem, guma kauczukowa). Mierzyłem je nawet, są bardzo wygodne tylko były trochę za duże a nie mieli mojego rozmiaru. Nie są to buty "typowo górskie", kostka nie jest idealnie usztywniona ale czy w Bieszczady są potrzebne takie "typowo górskie"? Toż to nie Alpy czy wyższe partie
Tatr gdzie usztywnienie (chodzenie po skałach granitowych) odgrywa niebagatelną rolę.
Powiem szczerze, że do tej pory nie przywiązywałem dużej wagi do obuwia w którym chodziłem, ale po ostatniej burzy na szlaku i jeździe figurowej na błocie w obuwiu typu "adidas" zamierzam zainwestować w coś porządniejszego. Pisałem w jednym z wcześniejszych postów o Meindlach Borneo, które aczkolwiek wygodne to jednak bardzo drogie i cięższe niż
Wojasy. Jakie są Wasze doświadczenia z butami typu wojskowego, ewentualnie typu pionierki?
Moje doświadczenia z butami wojskowymi używanymi do chodzenia po górach są fatalne.
Na ostatnim wyjeździe w Gorgany o którym tu pisałam było nas razem 6 osób, z tego dwóch panów miało porządne buty wojskowe, a pozostałe 4 osoby różne typy butów turystycznych - niebyt ciężkich i niedrogich - konkretnie dwa modele trezety, stare chiruca i Hi-tech.
Już po pierwszej wycieczce (1000 m w górę i w dół a potem 10 km drogą) te wojskowe buty tak mocno odparzyły obu panów, że porobiły im się pęcherze na stopach (od spodu). Potem pęcherze przeszły w owrzodzenia. Więcej nie mogli już chodzić.
Po oblepieniu całych stóp plastrami (zużyli mi wszystkie plastry z apteczki), poszli jeszcze na dłuższą wycieczkę po 4 dniach (na Popadię - ok. 1500 m do góry i na dół, tym razem bez chodzenia drogą). Oprócz pęcherzy na stopach jeden z panów narzekał na bardzo silny ból ścięgna Achillesa oraz mięśni łydki i to w obu nogach (jakoś w tym wysokim bucie wojskowym noga inaczej pracuje).
Tymczasem cała reszta w niedrogich butach trekkingowych śmigała po górach aż miło i na stopy nie narzekała.
Pozdrowienia
Basia
Przylączę się do dyskusji - dwóch moich kolegów używa butów wojskowych od kilku lat i są z nich bardzo zadowoleni. Chodzą po górach dużo, po różnych górach, z plecakami i na lekko i buty sie sprawdzają. Sadze, ze dużą role odgrywają, jak już wcześniej wspomniano, skarpetki. I oczywiście cholewki nie mogą być za wysokie (nie wiem, czy w butach wojskowych wysokość cholewy jest standardowa, czy dopasowana do rozmiaru/ wzrostu, koledzy są wysocy).
pozdrawiam wszystkich wędrujących i niewędrujących :)
Ci panowie o których pisałam mieli skarpetki trekkingowe "oddychające", ale ubraną tylko jedną parę. To mogło stanowić poważny błąd.
Ale to nie powinno z kolei mieć znaczenia przy bólach łydek i ścięgna Achillesa.
W każdym razie mój syn - wielki zwolennik glanów (chodzi w nich po mieście nawet w upale 35 stopni) w góry chodzi w butach trekkingowych. Tylko raz był w glanach i mu się nie sprawdziły.
A glany mają "krój" podobny do wojskowych butów.
Pozdrowienia
Basia
Ostatnio edytowane przez Basia Z. ; 08-08-2007 o 12:13
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki