Atrakcje jakie czekały to: możliwość zbycia z zyskiem przeniesionych przedmiotów jak papierosy i alkohol, do czego wielokrotnie byłem zachęcany. Możliwość zjedzenia bardzo dobrej pizzy (z czego wielu sąsiadów korzystało). Wiele osób odwiedzało także stadninę hucułów, wypytując o szczegóły hodowli. Z relacji pracowników stadniny wynika, że 1 maja 100% odwiedzających stadninę stanowili goście z zagranicy.
Poza tym wielu odwiedzających kupowało produkty z naszej strony. Na przykład polskie piwa, zarówno te koncernowe jak i z Ursy, po jednym z każdego rodzaju, ale także Obołona Premium, bo podobno u nich takiego nie ma.
2 maja na parkingu stały różne stragany i stoiska z serami, pieczywem i innymi rzeczami, wielki ekran z wyświetlanymi filmami o Bieszczadach, facet przebrany za rysia i inne atrakcje.
Co do możliwości dostania się do Ustrzyk, to busy kursowały, jakby ktoś pytał, to bym pokierował, ale częściej słyszałem pytania jaka miejscowość jest następna i czy do niej daleko, a nie jak się tam dostać.
1 maja było trochę chaosu, gdyż część gości była pod silnym i widocznym wpływem własnego poczęstunku, ale potem już był spokój i tylko mili i sympatyczni ludzie. Z mojego punktu widzenia raczej wrażenia pozytywne.