Przyznam się, ze jadąc obojętnie gdzie na dłuższy czas zwykle (tak w 80 %, a w 100 % wtedy gdy dotyczy to grupy większej niż 2-3 osoby) staram się rezerwować sobie noclegi wcześniej.
I tez mi sie zdarzało w rożnych górach Polski i Słowacji, że kwaterodawcom się "nie opłacało" mnie przyjmować na jeden dzień. Ale wtedy zwyczajnie dzwonię w inne miejsce i zawsze sie znajdzie ktoś komu się to "opłaca".
Mówię sobie - ich strata i dziwię się ze nie chcą zarobić.
Bieszczady nie są pod tym względem wcale wyjątkowe, ani na plus ani na minus.
Jednak wędrując tak ze planuję każdy nocleg gdzie indziej wolę korzystać ze schronisk (PTTK, prywatnych, lub PSTM), bo czuję się mniej skrępowana.
Poza tym w schronisku zawsze sie znajdzie chociaż kawałek podłogi.
Pozdrowienia
Basia



Odpowiedz z cytatem
Zakładki