Cytat Zamieszczone przez sir Bazyl Zobacz posta
Też się z tym zjawiskiem spotkałem. Zimą przechodziliśmy (5 osób) przez Wetlinę i chcieliśmy zanocować w którymś z gospodarstw wynajmujących pokoje. Oferowaliśmy po 30 zł/os, bez pościeli (spanie we własnych śpiworach) i mimo całkowitego braku turystów odmówiono nam w trzech miejscach twierdząc,że na jedną noc się nie opłaca. Moim zdaniem, niektórym ludziskom to się w ..... poprzewracało.
Czy ja wiem czy się coś komuś poprzewracało?
Z punktu widzenia turysty oczywiście może to tak wyglądać bo w końcu wynajmujący w powyrzszym przykładzie za 1 noc bierze te 150 zł.
Ale z punktu widzenia gospodarzy wygląda to trochę inaczej. Po pierwsze muszą rozgrzać chałupę w której jak nie ma gości utrzymują temp. 8-10 st (bo jak nie rozgrzeją to zaraz na forum pojawią się "życzliwe" opinie). Po drugie koszty, nazwijmy to osobosprzątania ;-) są rzy takim jednym noclegu inne niż przy dłuższym pobycie (czytaj kilkukrotnie większe). Po trzecie są gospodarze (choć nie wiem gdzie trafiliście) którzy starają się trzymć jakiś standard poniżej którego nie schodzą. Nie zejdą z ceny pozwalając gościom spać w śpiworach bo nie chcą ze swojego domu robić schroniska (nie mam nic przeciwko schroniskom).
Słyszałem jak w jednym z domów w Cisnej który jest bardzo fajnie urządzony i do tego można tam super dobrze zjeść potencjalny klient probował wynegocjować sobie niższą cenę i możliwość odgrzewania własnych weków. Jak dla mnie to trochę tak jakbym poszedł do jakiegoś przyzwoitego hotelu w W-wie i poprosił o nocleg za 50 zł dodając że może być na korytarzu bo mam swój śpiwór... ;-)
Zdarzają się też turyści którzy próbują (i to wcale nie są odosobnione przypadki) negocjować cenę w trakcie płacenia PO ZAKOŃCZENIU pobytu. Dla mnie to już jest szczyt szczytów...

Ja zawsze staram się przed wyjazdem mieć nagrane noclegi.
A jak się nie uda to akceptuję warunki gospodarzy. Chcą mnie przenocować - super; nie chcą - szukam dalej.
Niestety w tego typu usługach jak turystyka nie można IMHO bezkrytycznie stosować zasady że klient ma zawsze rację. A to dlatego że gospodarz wpuszcza nas do swojego domu i trudno mu się dziwić że nie chce co kilka miesięcy urządzać remontu generalnego. ;-)