Drogi SB , przepyszna historia z tymi paniami. HIHIHI.Gdybym w owym czasie nie gościl w Bieszczadach to ognie sztuczne bym oglądał z okna swojego bo mieszkam niemalże po przekątnej Pałacu Poznańskiego. Ale tak jak i Ty nie zamienił bym tegoż łódzkiego zabytku na pobyt w Bieszczadach. I tak oto o mały włos może byśmy się spotkali.Dwóch bieszczadników w centrum Łodzi , już nie chcę myśleć jak by się to skończyło!
A na dyżur sorry, ale niestety się nie stawiłem i proszę mi wierzyć czasu brakło
a i tak trudnych wyborów musiałem dokonywać. Jak pójdziemy tu, to tego znowu nie zobaczę itp.