Strona 19 z 19 PierwszyPierwszy ... 9 12 13 14 15 16 17 18 19
Pokaż wyniki od 181 do 182 z 182

Wątek: Czarnohora pazdziernik 2007

  1. #181

    Domyślnie Odp: Czarnohora pazdziernik 2007

    Cytat Zamieszczone przez pioabram Zobacz posta
    (...)
    Po 20-tej wyłania się przed nami pięknie odrestarowany budynek dworca kolejowego we lwowie,pora wysiadac więc.........
    CdN.....
    Czekamy na ciąg dalszy.

  2. #182
    Bieszczadnik Awatar pioabram
    Na forum od
    03.2007
    Postów
    180

    Domyślnie Odp: Czarnohora pazdziernik 2007

    Cytat Zamieszczone przez andrzej627 Zobacz posta
    Czekamy na ciąg dalszy.
    dalszy ciąg,relacji z wyprawy,w czarnochorę,(nastepna,to juz będzie wycieczka,i powrót,w czarnochorę)..
    Na dworcu we lwowie,w informacji dowiadujemy sie o dwoch pociagach jadących,tego wieczoru do kołomyji,celu naszej podrózy pociągiem(relacji Kowel-Czerniowce),1-szy odjezdza 0 21.40,o dojezdza o 6.30 do kołomyji???2-gi odjezdza godzinę pozniej czyli o 22.40,i jest o 2.30 w kołmyji,pojechalismy więc tym drugim,zakupiwszy bilety w klasie ,"Obszczij",zdaje sie ze to klasa 3-cia,po 11 hrywien od osoby..jak na taką odległosc to bardzo tanio!.W pociagu,znajdujemy wolne miejsca do siedzenia,(były tez lezce w tej klasie,ale zajete),i napoczynamy flaszeczke koniaku,"Czerniowskiego",zakupioną jeszcze na granicy.Popijając koniaczek,i rozmawiając mile,z wspópasazerkami jadącymi z polski do czerniowiec,4 godzinna podróz do kołomyji mija bardzo szybko.Wysiadamy w srodku nocy na dworcu w kołomyji,i co tu dalej robic?Na początek sprawdzamy pociągi powrotne,do lwowa zdaje sie ze jest tylko jeden coś koło 20,tej.
    W miedzy czasie podchodza do nas taksowkarze o proponując ,okazyjnie kurs do werchowyny,(kolejny nasz etap),za jedyne 40 dolarów lub 200hrywien.Rezygnujemy z ,tych,"wyjatkowych mozliwosci ",i resztę nocy przeczekujemy w otwartym jeszcze barze naprzeciwko dworca,testujac rózne wyroby ukraińskich browarów,tzn.do 6.30,do odjazdu pierwszej marszrutki do werchowyny(zabie),w którą sie pakujemy,płacąc po 10 hrywien,od osoby.Pare minut po 10 rano dojezdzamy do werchowyny.Niestety,pogoda nie nastraja optymistycznie,pada deszcz,ze sniegiem,mglisto,na okolicznych wzgorzach lezy juz snieg.W sklepie przy ryneczku,robimy jeszcze ostatnie zakupy,gdzie syn włascicielki,poradził nam ze na Popa Iwana łatwiejsza dorga jest z szegini.My jednak chcemy dotrzec do Dzembroni.O 11-tej mamy marszrutke do szegini,(Pamietająca chyba jeszcze stalina),po ok.40 min.jazdy wysiadamy przy drogowskazie do Dzembroni 4.5km.(Zdaje sie ze do dzembroni,marszrutki juz nie jezdzą,ze względu na stan nawierzchni,rzeczywiscie jest podobna do drogi brzegi-nasiczne,przed remontem)I po godzine marszu ,"z buta",docieramy do przepieknej dzembroni,bajecznie połozona wioska,szkoda będzie jesli zatraci swoj urok i karpacki klimat przez wybudowanie stacji narciarskiej),w przydomowym sklepiku pytamy sie któredy to , na Popa Iwana,(Pani swietnie mówi po polsku),i ruszamy za sklepem w prawo na szlak,ku smotrecowi,jest koło 14tej.Czyli po przejechaniu całej polski,połowy ukrainy,i przejsciu paru kilometrow jestesmy w punkcie wypadowym w czarnochorę,a w podrózy jestesmy juz prawie dwa dni,i jedną noc,pora więc szukac jakiegos noclegu.Nie decydujemy się jednak,na nocleg u paraski we wsi,lecz postanawiamy rozbic namiot gdzies w lesie u podnóż smotreca,ruszamy więc szlakiem ku smotrecowi,i po 1godzinie marszu docieramy do koliby pasterskiej i owczarni,okazuje sie ze jest otwarta,a w srodku jest piec,(opłakanym stanie,ale zawsze).Postanawiamy więc w niej przenocowac,(patrz fotki)
    Rozpalamy szybko w piecu,zeby sie ogrzac,i przygotowac jakis posiłek,czyli niesmiertelna ,"breję",złozoną z makaronu,mielonki,ziół,i przecieru pomidorowego.Po paru godzinach palenia robi sie we wnętrzu koliby,ciepło i przytulnie, w naszych duszach równiez,wiadomo,ciepło ogniska,zawsze wpływa pozytywnie na człowiecze mysli.Za oknem cicho,prawie świątecznie,cały czas pada snieg,temeratura na zewnatrz -3c,we wnętrzu,+9,oprózniwszy resztę z flaszeczki koniaku,kładziemy się do snu,na drewnianych pasterskich twardych pryczach,(I pomyslec ze w Hiltonie nie opędzilibysmy się od natrętnych kamerdynerów,hi,hi)nadchodzi nasza 1-sza noc w górach czarnochory....
    cdn......................http://picasaweb.google.pl/piotroniu...rnochora200702
    Ostatnio edytowane przez pioabram ; 04-11-2007 o 13:37

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Czarnohora październik 2011
    Przez T.P. w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 13-10-2011, 14:46
  2. czarnohora we wrześniu
    Przez damian w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 29
    Ostatni post / autor: 23-10-2010, 19:39
  3. Czarnohora we wrzesniu
    Przez Wookasch w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 03-09-2010, 21:51
  4. Czarnohora
    Przez markus w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 31
    Ostatni post / autor: 01-01-2009, 19:56
  5. Czarnohora 2005
    Przez WojtekR w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 09-10-2005, 11:29

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •