Strona 3 z 12 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 111

Wątek: Bar Piekiełko w Dwerniku

  1. #21
    Bieszczadnik Awatar pioabram
    Na forum od
    03.2007
    Postów
    180

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Cytat Zamieszczone przez dorota z krakowa Zobacz posta
    Dziękuję serdecznie za Wasze posty. Jestem faktycznie świeżutka na tym Forum, ale dopiero teraz mam okazję korzystać z internetu w całej pełni, bo w pracy jakoś tak niesporo. Nadrabiam więc zaległości, uczę się. Jest to dla mnie coś wspaniałego, że mogę poczytać o Bieszczadach.
    Przyznam szczerze - nie byłam w barze "Piekiełko" kiedy latały tam kufle (znam to tylko z relacji przyjaciół). Oni zostawili tam cały kawał życia i wspomnienia tak bolesne, że nie sposób z nimi o tym teraz rozmawiać.
    Na tym Forum mam jednak okazję podzielić się moimi wrażeniami i dziękuję bardzo za to, że mogę przynajmniej napisać o tym co mnie denerwuje, drażni i budzi niepokój.
    Od dwudziestu lat jestem w Bieszczadach trzy, cztery razy w roku - jak kasa pozwoli. Kocham Bieszczady
    Popieram,kocham bieszczady jak życie nad zycie.Ja jezdze do wetliny,ale w pazdzierniku sanieluczni bieszczdnicy,ceny do przyjecia,a u ''stacha''nocleg na materecu 11 zybli da sie zyc,choc generalnie to jednak włoczęga z namiotem.

  2. #22
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2007
    Postów
    24

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Piekiełko nie spodobało się sanepidowi i trzeba było się wziasc za remont jednak podobno(wiedza od mieszkanców) nie ma kto pracować bo wiekszosc ludzi zdolnych do pracy wyjechała i własciciel wszelkimi siłami remontuje.Wspomniany bar pod blachą niestety nie zastąpi PIEKIEŁKA,chociaz

  3. #23
    Bieszczadnik Awatar pioabram
    Na forum od
    03.2007
    Postów
    180

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Cytat Zamieszczone przez dorota z krakowa Zobacz posta
    Dziękuję za informację o Wetlinie. Od lat omijam to miejsce wielkim łukiem. Pełno ludzi, straszne ceny itd...
    Ale może nie to jest przykre aż tak bardzo. Moja koleżanka z roku, stara bieszczadniczka (wydała zresztą piękny album o Bieszczadach), miała w Wetlinie przyjaciół.
    Oni teraz zwykły pensjonat zamienili na ekskluzywny hotel i już nie chcą jej widzieć. Znikają stare przyjaźnie, znikają duchy zmarłch.
    Ale to może już tak musi być.
    Dla mnie bieszczady oprocz ,dzikiej przyrody ,"polskiej canady",były zawsze oaza wolniosci,a za nieboszczki komunyto juz wogole.Tu własnie poznałem wielu niezłomnych,wspaniałych ludzi,tu przyjezdzalismy z kumplami, zeby swobodnie poodychac,gdy wokoł była tylko szarosc,komuna i beznadziea,tu sie oddychało wolnoscia ,swoboda,a dzis wkracza tu komercja,coz,miejscowi maja widac jakies wypaczone pojecie o wrtosciowaniu spraw i ludzi,ale zeby odwracac sie os starych zazyłych znajomych,to jaks chanba!!!!

  4. #24
    Bieszczadnik
    Na forum od
    07.2007
    Rodem z
    swarzędz
    Postów
    23

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Widzę, że jacys forowicze siedzili pod blaszakiem w tych samych dniach, co ja :) Otóż, mnie poinformowano, że Piekiełko jest remontowane w tym roku, a miejscowi jakos na tyle pogodnie o tym mówili, że chyba końca świata nie będzie i w końcu remont się skończy.

  5. #25
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    Wągrowiec
    Postów
    450

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    no szkoda że tak się dzieje że teraz niestety liczy się tylko kasa dla większości... z jednej strony rozumiem tych ludzi... dla niektórych to jedyne źródło utrzymania podnieść ceny noclegu i załatwione... ale żeby "olewać" starych przyjaciół... coś tu jest nie tak
    też jeżdżę w Bieszczady i mam nadzieję że jeszcze długo pozostaną taką oazą spokoju... gdzie człowiek może odpocząć, pobyć sam na sam ze swoimi myślami z dala od miasta i spraw życia codziennego...
    oby jak najdłużej...
    pozdrawiam!!

  6. #26

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Cytat Zamieszczone przez Teresa45 Zobacz posta
    Piekiełko nie spodobało się sanepidowi i trzeba było się wziasc za remont
    no to koniec dzikich miejsc skoro sanepied bierze się za bieszczadzkie bary
    Piękne jest to, co podoba się całkiem bezinteresownie.

  7. #27

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    To jest faktycznie Eta Zaręba. Studiowałyśmy na jednym roku w krakowskiej ASP. Aż żal, że taki piękny album ukazał się w takim małym formacie. Ale Eta chciała, by zmieścił się do plecaka... Nie będę Ci tu opisywać ile Eta miała przykrości od strony wydawnictwa tego albumu - to w końcu nie moja sprawa.
    Powiem tylko, że postąpili z nią podle - krytykowali okładkę, zwlekali z płatnościami - dystrybucja nawaliła itp. W końcu po kilku latach nieprzyjemnych przepychanek, rzucili jej jakieś grosze argumentując, że książka się nie sprzedaje.
    Ja od lat, kilka razy do roku jestem w Tarnawie, maleńkim hoteliku BPN, tuż przy ukraińskiej granicy. Jest tam też sklepik z książkami, mapami i różnymi bieszczadzkimi pamiątkami. I oto, kiedy byłam tam zeszłą jesienią, zobaczyłam wyeksponowany albumik Ety. Okropnie mnie to ucieszyło, a jednocześnie zadziwiło, bo skoro to się nie sprzedaje, skoro wydawnictwo poniosło straty i w ogóle należy zmienić okładkę - to do jasnej cholery ten album po tylu latach tu robi?!. Pani Dorota Czarnik - obecny dzierżawca hoteliku, wyjaśniła mi, że dostawcą książki jest przedstawiciel owego wydawnictwa, który dostarcza wciąż nowe i nowe egzemplarze, ponieważ właśnie ten album, właśnie z uwagi na format, właśnie z uwagi na okładkę, no i oczywiście cenę świetnie się sprzedaje. Byłam w Tarnwie 14-20. sierpnia; książeczki już zabrakło.
    Próbowałam to opowiedzieć Ecie, ale dla niej rozdział "Bieszczady" jest już niestety zamknięty. Zmarł Jurek 2000, zmarli wszyscy przyjaciele, wydawnictwo zrobiło ją w konia...
    Może właśnie dlatego jestem na tym Forum, aby pogadać o Bieszczadach. Bo z Etą jest to już niemożliwe. To temat dla niej zbyt bolesny - a to przecież ona zaraziła mnie Bieszczadami, to ona na pierwszym roku naszych studiów pokazywała mi czarno białe zdjęcia rozwalanych cerkiewek. Ona tym żyła i to dokumentowała. Mam do dziś drewnianą kuleczkę z cerkwi w Paniszczewie.

    pozdrawiam

    Dorota

  8. #28

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Ostatnie 1,5 tygodnia spędziłem w Blaszaku...(nie wiem czemu tutaj mówi się o tym miejscu ,,Pod Blachą"). Nigdy nie miałem przyjemności wypić w Piekiełku, ale do Blaszaka nie mam żadnych zastrzeżeń. Było świetnie, tam idzie się napić browara, posiedzieć i pogawędzić, a nie zjeść, zjeść można więcej w namiocie. A o tym, że jedzenie (chemiczna bułka za 5zł) jest denne to informują sami sprzedający czyli Kuba i Dorotka :]
    Jeśli ktoś tam jest w tym momencie to niech pilnuje Żwirka i nie dawajcie mu fajek: Prawdziwy żołnierz zawsze ma naboje! :) kiedy tak mu powiecie to przestanie wyłudzać i wyjmie własną paczkę :] Pozdrawiam wszystkich Bieszczadników. I wspieram wszystkich zdołowanych którzy wrócili do swoich wielkich zasyfionych miast i czują się jak w klatkach. trzymajcie się! niedługo znowu pojedziemy!

  9. #29
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Cytat Zamieszczone przez dorota z krakowa Zobacz posta
    Może właśnie dlatego jestem na tym Forum, aby pogadać o Bieszczadach.
    Z całym szacunkiem ale Twoje posty napawają mnie niesmakiem. Dlaczego publicznie rzucasz oskarżenia? Jesteś pewna, że osoby które obrażasz mają szanse na obronę? Czytają to forum?

  10. #30
    Bieszczadnik Awatar pioabram
    Na forum od
    03.2007
    Postów
    180

    Domyślnie Odp: bar Piekiełko w Dwerniku

    Cytat Zamieszczone przez dorota z krakowa Zobacz posta
    To jest faktycznie Eta Zaręba. Studiowałyśmy na jednym roku w krakowskiej ASP. Aż żal, że taki piękny album ukazał się w takim małym formacie. Ale Eta chciała, by zmieścił się do plecaka... Nie będę Ci tu opisywać ile Eta miała przykrości od strony wydawnictwa tego albumu - to w końcu nie moja sprawa.
    Powiem tylko, że postąpili z nią podle - krytykowali okładkę, zwlekali z płatnościami - dystrybucja nawaliła itp. W końcu po kilku latach nieprzyjemnych przepychanek, rzucili jej jakieś grosze argumentując, że książka się nie sprzedaje.
    Ja od lat, kilka razy do roku jestem w Tarnawie, maleńkim hoteliku BPN, tuż przy ukraińskiej granicy. Jest tam też sklepik z książkami, mapami i różnymi bieszczadzkimi pamiątkami. I oto, kiedy byłam tam zeszłą jesienią, zobaczyłam wyeksponowany albumik Ety. Okropnie mnie to ucieszyło, a jednocześnie zadziwiło, bo skoro to się nie sprzedaje, skoro wydawnictwo poniosło straty i w ogóle należy zmienić okładkę - to do jasnej cholery ten album po tylu latach tu robi?!. Pani Dorota Czarnik - obecny dzierżawca hoteliku, wyjaśniła mi, że dostawcą książki jest przedstawiciel owego wydawnictwa, który dostarcza wciąż nowe i nowe egzemplarze, ponieważ właśnie ten album, właśnie z uwagi na format, właśnie z uwagi na okładkę, no i oczywiście cenę świetnie się sprzedaje. Byłam w Tarnwie 14-20. sierpnia; książeczki już zabrakło.
    Próbowałam to opowiedzieć Ecie, ale dla niej rozdział "Bieszczady" jest już niestety zamknięty. Zmarł Jurek 2000, zmarli wszyscy przyjaciele, wydawnictwo zrobiło ją w konia...
    Może właśnie dlatego jestem na tym Forum, aby pogadać o Bieszczadach. Bo z Etą jest to już niemożliwe. To temat dla niej zbyt bolesny - a to przecież ona zaraziła mnie Bieszczadami, to ona na pierwszym roku naszych studiów pokazywała mi czarno białe zdjęcia rozwalanych cerkiewek. Ona tym żyła i to dokumentowała. Mam do dziś drewnianą kuleczkę z cerkwi w Paniszczewie.

    pozdrawiam

    Dorota
    Strasznie to smutne ,o czy m piszesz i jak postapiono z etą.Jak kupiłem jej album od jednego z "zakapiorow",Ktorzy zresztą są,na tym forum szeroko opisywani,od Ryszarda szocinskiego,i powiedział mi,to jest album ety,"tej"ety,,od jurka 2000 tysiece,od cerkwi w paniszczewie,poprostu historia.Rzeczywiscie podłosci straszne jej wyrzadzono,rozumiem jej rozgoryczenie<sam tego tez w bieszczadzie doswiadczyłem ,mieszkałem tam 2 lata na jaworcu,ale z czasem czas goi rany,wiele rzeczy idzie w niepamiec,wielu odchodzi na niebieskie połoniny,a biesy są nadal,mimo najazdu "hunów",z wawy,w wypasionych brykach,a poloniny ciesza swym bezkresem.Odchodzą znajomi,zakapiory,przyjaciele,niektorzy zachorowali na nieulaczalną chorobę ,posiadania kasy,kasy,jeszcze wiecej kasy,a biesy trwają w swej odwiecznosci,i zawsze spotkasz tam ludzi ,z ktorymi poprostu sie dogadasz,bo taka jest "Prawda starowieku",własnie tam,i tylko tam!!!

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Bar Ryś W Lutowiskach (opinie)
    Przez Rysiek w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 24-05-2014, 13:02
  2. Bar w Beskidzie czyli oberżyświat ;)
    Przez Browar w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 26
    Ostatni post / autor: 27-05-2010, 14:52
  3. Duszatyn, sklep, bar...
    Przez sabol w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 10-10-2008, 20:49
  4. Bar Smak
    Przez długi w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 08-11-2005, 19:22
  5. Bar Smak
    Przez długi w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 20-06-2005, 09:00

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •