Zbulwersowani turyści nie mogą uwierzyć, że Cisna tak uprzyjemnia ludziom wypoczynek.

Rekonstrukcje bitew z II wojny światowej są organizowane w wielu miastach. Traktowane jako widowisko i powtórka z historii przyciągają tłumy. Walkę pomiędzy oddziałami radzieckimi i niemieckimi zaaranżował w ub. weekend w Cisnej Mirosław Nadolny, właściciel Ośrodka Wypoczynkowego "Cień PRL-u”.

Rosjanie przegrali, zostali wzięci do niewoli i na oczach kilkuset turystów i miejscowych, rozstrzelani. - Zabawa w egzekucję była makabryczna. Przeżyłem szok - żali się turysta z Gdańska, który zadzwonił wczoraj do naszej redakcji.


Mirosław Nadolny, właściciel OW "Cień PRL-u”.
- Nie wiem, czym tu się bulwersować. W czasie rekonstrukcji nie było drastycznych scen bicia czy torturowania jeńców. Nikt nie wzniecała haseł faszystowskich. Jeśli niektórzy widzowie uważają, że rekonstrukcja była zbyt brutalna, to bardzo za to przepraszam. Zmienimy scenariuszSwastyki w "Siekierezadzie”


To nie wszystko. Przed pokazem aktorzy paradowali w niemieckich mundurach po Cisnej. Zaglądali też do miejscowych lokali.

- Wyprosiłem ich, bo nie życzę sobie, by moja restauracja była kojarzona z symbolami nazistowskimi. Taki pokaz należało zrobić na terenie zamkniętym, a nie obnosić się z faszystowskimi symbolami po całej Cisnej. To jest zabronione prawem. Jestem zbulwersowany, bo aktorzy byli ubrani w mundury SS, czyli formacji, która mordowała, paliła i grabiła - mówi Rafał Dominik, właściciel "Siekierezady”.

To fragment tekstu z dzisiejszych "Nowin". Na początku dodam, że zabawy w rekonstrukcje, zwłaszcza te pseudohistoryczne tzn. nie odnoszące się do konkretnych zdarzeń, są dla mnie czyms bardzo niemądrym / niepublicznie okreslam to trochę inaczej/. Obawiam się że w pogoni za "oryginalnością" niektórym kompletnie się coś poprzestawiało. Niestety, takich "kwiatków" w może mniej drastycznym wydaniu, mamy sporo. Wstyd panowie.

PS. Ten temat śpieszę założyć że szkodzi sie nie tylko nicnierobieniem, i żeby nie było iz nie lubię Lutowisk / bo lubię/.