Do drzew nie podeszliśmy na tyle blisko, aby im policzyć szpilki w pęczku.
Limby znam z Tatr.
Upał był pierwszego i ostatniego dnia pobytu w górach (w niedzielę i w piątek), poza tym pogoda zmienna. Nie ma zdjęć ze środy, kiedy to lało i była burza, a my podeszliśmy pod Arszycę.
Najlepsza widoczność była we czwartek z Popadii i temperatura była wtedy całkiem w sam raz.
Skansen jest we Lwowie - 20 min spacerkiem z Cmentarza Łyczakowskiego.
Byliśmy w nim niestety bardzo krótko - tylko 2 godz., czego bardzo żałuję. Muszę tam przyjechać na dłużej.
Niektóre obiekty są niesamowite - zwłaszcza cerkiew z Krywki.
Kiedy tam podeszliśmy trwało nabożeństwo i wewnątrz cerkwi przepięknie śpiewano.
Pozdrowienia
Basia




Odpowiedz z cytatem
Zakładki