Pozdrawiam ludzi w takich miejscach, gdzie jest ich nie za wiele - np. zimą w Beskidzie Niskim, lub we wszelkich górach "zagranicznych". Pozdrawiam rzecz jasna nie tylko Polaków.
Tam gdzie są tłumy staram się nie chodzić, a jak już chodzę (zwykle "służbowo") to pozdrawiam tych, którzy z wyglądu (sprzęt, plecak) wyglądają na turystów a nie "stonkę".
A sam zwyczaj wydaje mi się szalenie miły, szkoda, że ginący.
Pozdrowienia
Basia




Odpowiedz z cytatem
Zakładki