Bubo - ale kto twierdzi, że trzeba wylać asfaltem polne ścieżki, drogi na skróty "przez figurę" na których prawie słychać skrzypienie wozów sprzed dziesięcioleci czy budować czteropasmówki do nieistniejących wiosek???
Te klimaty są i będą i ci, którzy chcą tam trafić to trafią.
A remont dróg gminych i powiatowych - bo o te chodzi - w znaczący sposób nie sprawi, że nagle tłumy zaczną masowo sunąc swymi autami z tego tylko powodu, że się gładko jedzie. Jeśłi chcą coś zobaczyć to i tak tam pojadą - tylko po dziurawej drodze, wyrzucajac w powietrze więcej spalin i zagłuszając cykanie świerszczy rykiem silnika. A ci, którym się nie chce i wolą siedzieć pod parasolką nad zalewem to i tak nie pojadą - bo im się nie będzie chciało.
Bubo - jesteś z pewnością turystą niebylejakim i oby więcej takich młodych ludzi!!!!! ale chociaż szanuję Twój punkt widzenia to ja mam inny - chcę widzieć jak Bieszczady żyją - swoim życiem własnym, jak się po swojemu bieszczadzkiemu rozwijają. Turyści są tylko dodatkiem. Siebie też traktuję jako gościa tam i dodatek czasowy i nie uważam, zeby moja potrzeba ujrzenia kwitnących maków przy starej dziurawej drodze była ważniejsza od tego czy do danej wioski dojedzie na czas karetka. Ty chcesz widzieć te góry jako taki swoisty skansen, park jurajski czy coś w tym rodzaju. Dla mnie to jest po prostu sztuczne i bardziej kojarzy mi się z wypchanym niedźwiedziem niż z tym żywym. Ale pewnie ile ludzi tyle poglądow (równiez zna sprawę bieszczadzkich dróg).
i dla jasności - własne nogi traktuję jako najlepszy sposób lokomocji
pozdrawiam Bubo serdecznie i życzę pięęęęęęęęęeknych wakacji![]()
Długi - to nie Sopot ale takie klimaty to chyba norma w całym pasie nadmorskim![]()
Zakładki