Nie rozumie gdzie i kto kogo okrada ? Przecież jest oczywiste że nie wszyscy chodzacy po Bieszczadach placą miejscowe podatki np. ja nie płacę. Bo ja tam nie nocuję. I takich jak ja jest znacznie wiecej. Wiec to całe liczenie nie specjalnie odzwierciedla stan rzeczywisty. A generalnie z turystami róznie bywa. Ostatnio gdy bylem w Mucznem na parkingu pod hotelem i obok na polu namiotowym nie można było przsłowiowej szpilki wcinąć, chociaz był środek tygodnia. A dziś mimo że tzw. długi weekend było tych samochodow i namiotów o połowę mniej. Za to na niebieskim szlaku od Dwernika spotkałem najpierw kikunastoosobową grupę "mlodzieżową", a potem cały autokar wędrowców z Lubina. Poza tym kilka osob pojedynczo. A co do "dzikości" - kto chce to znajdzie. Ja np. raz w życiu bylem w Solinie, za to na Haliczu kilkanaście razy. A dziś pospacerowałem sobie także po stokach Jeleniowatego,nawet "nakrzyczał" na mnie orlik krzykliwy który tam gdzieś ma gniazdo.
Zakładki