a czy to nie jest tak że wcale nie przeszkadzają nam powstające domy, co płoty dookoła nich? Tabliczki typu "teren prywatny - zakaz wstępu" czy ostrzeżenia o pasach? Osobna sprawa, że architektonicznie niektóre budowle są rażąco oderwane od krajobrazu (typowy przykład to np pseudo zameczek na Skorodnem).
Mnie osobiście nie razi że ktoś sobie postawi chatę, jak bym miał kasę też bym postawił- choćby żeby było gdzie buty wysuszyć. Razi mnie za to, że skoro burżujstwo osiedla się tu, nie czerpią dochodu z ziemi jaką zajmują (rolnictwo), to czemu ją grodzą? Wielce oświecony Wiktorini był łaskaw zatargać swoją cielesność na Paniszczew i płot postawić. Skoro ktoś już tam zajdzie, to chyba nie po to aby stawiać stolce mu pod nosem, czy robić inne brzydkie żeczy.

Tak oto myślę i się zbulwersowałem