Hmmm..dobre pytanie. Na pewno najważniejsza jest pokora wobec przyrody, silna wola i doświadczenie. Jeżeli masz jednak możliwosć to kup sobie rakiety albo skitury. Ja dopiero od tego roku zaczęłam biwaki zimowe....więc nie bede się tu wymądrzać. Ale faktycznie, pare razy żałowałam że nie jestem szczęśliwym posiadaczem rakiet...i pewno długo jeszcze nie będe (ot tak, dla zasady). Przydają sie też bardzo kijki przy podchodzeniu. Oczywiscie namiot i spiwór, jeśli planujesz biwak na śniegu, ale to juz zależy od indywidualnych potrzeb i odporności na zimno każdego człowieka. Znam i takich co pod kocem w zimie spali i żyjąBardzo fajnym wynalazkiem są grzałki katalityczne, które POLECAM! W mgnieniu oka potrafią rozgrzac zmarznięte ręce, a w nocy mozna ją wrzucić do spiworka i grzeje w stópki (choć podobno nie wolno)
Zima ma różne oblicza, trzeba umiec oceniac trzeźwo sytuacje. I jeszcze jedna rzecz, choć tu każdy pewno ma swoje zdanie w temacie. STARAJ SIĘ NIGDY NIE CHODZIĆ SAM W ZIMIE PO GÓRACH!
Faktycznie, tegoroczny styczniowy wypad na Szeroki Wierch-Tarnica-Bukowe Berdo...był moją droga krzyżową, bo Wojtkowi zachciało się szukać jaskini na Tarnicy. Ale cóż, każdy ma różne zboczenia...generalnie pozostają bardzo miłe wspomnienia i jak juz człek raz poszedł w zimie, to ciężko mu będzie to wybić z głowy.
Życzę powodzenia i niezapomnianych wrażeń :)
Pozdrawiam



Bardzo fajnym wynalazkiem są grzałki katalityczne, które POLECAM! W mgnieniu oka potrafią rozgrzac zmarznięte ręce, a w nocy mozna ją wrzucić do spiworka i grzeje w stópki (choć podobno nie wolno)
Odpowiedz z cytatem
Zakładki