Czy nie macie wrażenia że Bieszczady stają się coraz większą i coraz smakowitszą pożywką dla komercji, że same w sumie stają się produktem na sprzedaż i niczym więcej? Rozumiem oczywiście że turystyka jest ważna bo przecież trzeba z czegoś żyć, ale wydaje się że tworzy się tu już pewna hiper-rzeczywistośc, nad-rzeczywistość, sztuka niby-tradycyjna, niby-bieszczadzka, która przeciez nic wspólnego z bieszczadami nie ma. Ludzie zaczynają w Polsce myśleć że historia Bieszczadów zaczęła się po akcji Wisła!!
Że kultura Bieszczadów sprowadza się do artystów rzeźbiących drewniane diabełki i nic więcej! A przecież to nie tak!!!. Pisze to do pewnego stopnia w kontekście jutrzejszego programu 'Kawa czy herbata" z Cisnej, ale także w kontekscie ogólnego masowego napływu turystów w ten rejon, turystów w większości 'bieszczadzko nieuświadomionych'.
Pozdrawiam
Piotrek
www.mojekarpaty.pl
Zakładki