Tak się składa że latałem troszkę na samym początku w Polsce tego fajnego sportu,jeszcze na spadochronie SW12 z doszytymi komorami i wtedy na paralotnię mówiło się spadolot(spadochron+latający),później parapent a jeszcze później paralotnia i tak zostało.Tak że z tym posyłaniem do sądu to bym uważał.
Swoją drogą zapytam ornitologów,jaki może mieć wpływ przelot paralotni w okolicy gniazdującego orła-jeśli jest choćby cień podejrzenia że orły mogą porzucić gniazdo,należałoby prewencyjnie zestrzeliwać paralotniarzy.A to że niektóre ptaki tolerują współlataczy, nie znaczy że wszystkie.Taki bociek biały mieszka z ludźmi na ich domu a hajstrę to mało kto zobaczy w naturze bo płochliwa(choć ostatnio mniej)
Zgadzam się z Tobą. Pisałem o braku precyzji w nazewnictwie. Park w swoim regulaminie nie zdefiniował co to jest spadolotnia, a w świetle obowiązujących przepisów takie coś nie istnieje. Może wypowie się jakiś prawnik ale sądzę, że to wystarczy by się obronić w sądzie. Poza tym co to za przepis który nie wiadomo jak i do czego stosować. Mamy w tym specjalizację jako kraj :).

Nie twierdzę, że orzeł nie może zapomnieć o jajach, a inny ptak nawet śmiertelnie się spłoszyć. Ciekaw jestem tylko jak radzą sobie z tym np.: Austriacy czy Szwajcarzy znani przecież z proekologicznego podejścia do tematu. Obydwa te kraje mają tysiące startowisk w najwyższych górach gdzie z pewnością są jakieś gatunki ściśle chronione.
Niech ktoś przedstawi badania naukowe, które stwierdzają negatywny wpływ paralotniarstwa, a brak wpływu na przyrodę turystyki konnej (powszechnie uprawianej w BdPN za pomocą jego koni z czego ten czerpie określone profity) rowerowej czy w końcu pieszej.

Rzecz w tym, że w Polsce w ochronie przyrody stosuje się zasadę, że gdy coś jest nieznane czy nieokreślone należy tego zabronić bo PEWNIE ma to negatywny wpływ na przyrodę. Zupełnie przeciwnie niż wspomniani wyżej Szwajcarzy czy Austriacy. I to moim zdaniem jest nie zgodne ze zdrowym rozsądkiem (zwłaszcza).
Jako paralotniarz nie jestem przeciw przyrodzie, nie mam zamiaru przyczyniać się do wyginięcia gatunków czy innej zarazy. Mam tylko wrażenie, że jakoś wybiórczo się podchodzi do tematu.