W owych wygodnych fotelach również siedziałem, uwagi Pyry podzielam. Jako pyrlandzki bieszczadnik kłaniam się WUCE i podobnie jak Marek dziękuję za pozdrowienia. Kolejny sympatyczny wieczór z muzyką i górami w tle przeszedł do historii... Teraz - cytując Andrzeja Poniedzielskiego - "chyba już można iść spać, dziś pewnie nic się nie zdarzy, chyba już można się położyć , marzeń na jutro trzeba namarzyć"... Po niedzielnym koncercie wypada "namarzyć" sobie górskich wędrówek i żyć nadzieją na ich szybką realizację...
Zakładki