Mam wieści ze źródła. Oficjalne. Wg Straży Pożarnej był to pożar, nie rozbiórka i spalanie po kawałku. Zaczęlo się od kuchni. Nie od kominka! Ktoś musiał palić w tej metalowej kuchence w przedpokoju. Podobno taka chałupa może się spalić nawet w ciągu 2 godzin. To, że blachy są nadal z napisami, to jest możliwe. I tyle wiem. PSP stwierdziła jedynie spalenie. Nie zajmuje się dociekaniem przyczyn i ustalaniem sprawców. Taka jest ekspertyza Straży i koniec, kropka.
Już nadinterpretacją pana nadleśniczego jest, że to turysta zaprószył ogień. W momencie deklarowanych uprzednio stanowczych chęci rozbiórki, nie za bardzo mi się chce wierzyć w działalność turysty. Równie dobrze mogło to być podpalenie. Przez kogo i w jakim celu, to już nie dojdziemy. Dopóki sprawca się nie zgłosi. A chyba nikt trzeźwo myślący nie ma wątpliwości, że nie zrobi tego.
Niestety nie Ciocia, ale też Dorota;
kochająca Bieszczady i wszystko co z nimi związane
Dorota
no to jak już żartujemy, to może użyjmy standardowej procedury gdy nie znajduje sie sprawcy: huligan wyrzucił butelkę i słonko sie przez nia skupiło na chatce...Mam małe doświadczenie, na pewno widziałem o wiele mniej pożarów niż strażacy, dlatego wierzę im na słowo że istnieje taki ogień co blachy nie osmali i jednocześnie spalą sie deski do których przybita była owa blacha...
Z wersji z dziurawym kominkiem się wycofano? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...66ba5e1a7.html A jaki debil pali w kuchence bez komina i bez blachy? musiałby najpierw z niej graty powyciagać żeby rozpalic i po pożarze powkładać spowrotem... Może by tak następna oficjalną wersję?... ta jest cieniuśkaCzłek pójdzie i sprawdzi... No i siara
![]()
Ja się z chatą pozegnałem, zabrałem drewno na ramki do rysunków i ruszt który trafił w godne miejsce gdzie dalej bedzie słuzył zbłąkanym... I wrócił spokój w myslach... Wspomnień nam nikt nie zabierze ( chyba że ten niemiec...jak mu tam...Alzheimer)
...jeno być niewidzialny jak Ten co mnie stworzył
Żeby nie stracić dobrych kontaktów, powiem tylko: nie komentuję
Ale nie obiecuję, że będzie mi na tych kontaktach zależałoTylko przekazałem, co nieoficjalnie dowiedziałem się oficjalnego.
Najwyraźniej. Wersja oficjalna ewoluuje, z v.1.0 w postaci notatki z ŁżeNowin.
To w kuchence były jakieś graty?
Czyżby moje kontakty aż tak kłamały? Nie bójmy się tego słowa - kłamały?
Nikomu nie można już wierzyć. Chociaż tego się spodziewałem. System wzajemnych powiązań w małych miejscowościach jest silniejszy niż CBA i strach.
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki