http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ALNOSCI/711060
A cos tam niewyszlo jakis blad.Moze tu bedzie dobrze.Pozdrowienia
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ALNOSCI/711060
A cos tam niewyszlo jakis blad.Moze tu bedzie dobrze.Pozdrowienia
Hmmm...skoro był pożar, to ciekawe czemu ocynk jest nietknięty, liście się nie zapaliły, śmieci w kominku zostałyNawet teraz jeszcze widać, że kominek był wysprzątany na glanc, w sensie ze wywalony był z niego popiół, wiec nie moglo się zapalić od niego. Na blaszce, która pokrywała dach widać jeszcze ślady napisu sprayem, coś niska temperatura jak na płonącą chate?
No i te blachy z tym napisem leżą po obu stronach chaty, a napis był z jednej. Wygląda to tak jakby po wszystkim ktoś to porozrzucał na góre, coby wyglądało..... Całosć robi wrażenie jakby celowo ktos ją rozbierał po kawałku i palił w tym rogu gdzie stał ten stary rozwalony piecyk, tam była spora temperatura i właśnie nad tym miejscem jest luka w koronach drzew..a więc teoretycznie najbezpieczniej..... Paranoja
![]()
Jednym słowem żałosne...
Nie oceniam kto to zrobił, nie mam dowodów. Ale niech nie piszą, że to był pożar, jakoś mało wiarygodnie to brzmi.
Ale generalnie nic mi do tego, ich właśnosć, ich sprawa. Tylko nie lubie jak mi ktoś ciemnote wciska.![]()
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
Anyczka, tam trzeba dzwonić, pisać emaile, wołać na Skypie, komentować. Oni na to czekają.Wiesz o czymś ważnym, interesującym? Daj nam o tym znać! Czekamy na Twoją informację.
tel.: 017 867 22 71
e-mail: online@nowiny24.pl
skype: nowiny24
gg:
komentarze
skomentuj artykuł »
Brak komentarzy.
Jak na razie artykuł Spłonęła chatka pod Obnogą nie ma żadnego komentarza.
REJENT
Mój majstruniu, mówcie śmiało,
Opiszemy sprawę całą;
Na te ciężkie nasze czasy
Boskim darem takie basy.
Każdy kułak spieniężymy:
Że was bito, wszyscy wiemy.
MULARZ
Niekoniecznie.
REJENT
Bili przecie,
Mój majstruniu.
MULARZ
Niewyraźnie.
REJENT
Czegóż jeszcze wam nie stało?
Bo machano dosyć raźnie.
MULARZ
Ot, szturknięto tam coś mało.
DRUGI MULARZ
Któż tam za to skarżyć zechce!
REJENT
Lecz kto szturka, ten nie łechce?
MULARZ
Ha! zapewne.
REJENT
A więc bije?
MULARZ
Oczywiście.
REJENT
Komu kije
Porachują kości w grzbiecie,
Ten jest bity - wszak to wiecie?
A kto bity, ten jest zbity?
Co?
MULARZ
Ha! dobrze pan powiada,
Ten jest zbity.
REJENT
Więc was zbili,
To rzecz jasna, moi mili.
MULARZ
Ta, już jakoś tak wypada.
REJENT
napisawszy
Skaleczyli?
MULARZ
A, broń Boże!
REJENT
Nie, serdeńko?
MULARZ
Ach, nie.
REJENT
Przecie
Znak, drapnięcie?
MULARZ
pomówiwszy z drugim
Znajdziem może.
REJENT
A drapnięcie, pewnie wiecie,
Mała ranka, nic innego.
MULARZ
Tać, tak niby.
REJENT
Mała, wielka,
Jednym słowem, rana wszelka
Skąd pochodzi?
MULARZ
Niby... z tego...
REJENT
Ze skaleczenia.
MULARZ
Nie inaczej.
REJENT
Mieć więc ranę tyle znaczy,
Co mieć ciało skaleczone:
Że zaś raną jest drapnięcie,
Więc zapewnić możem święcie,
Że jesteście skaleczeni,
Przez to chleba pozbawieni.
MULARZ
O! to znowu...
REJENT
Pozbawiony
Jesteś, bratku, i z przyczyny,
Że ci nie dam okruszyny -
pisze
zatem, zatem skaleczeni,
Przez to chleba pozbawieni,
Z matką - żoną - czworgiem dzieci.
MULARZ
Nie mam dzieci.
DRUGI MULARZ
Nie mam żony.
REJENT
Co? nie macie? - nic nie szkodzi -
Mieć możecie - tacy młodzi.
MULARZ
Ha!
DRUGI MULARZ
Tać prawda.
REJENT
napisawszy
Akt skończony.
Teraz jeszcze zaświadczycie,
Że nastawał na me życie.
Stary Cześnik, jęty szałem,
Strzelał do mnie.
MULARZ
Nie widziałem.
REJENT
Wołał strzelby.
DRUGI MULARZ
Nie słyszałem.
MULARZ
Wołał wprawdzie: �Daj gwintówki!" -
Lecz chciał strzelać do makówki.
REJENT
Do makówki... do makówki...
No, no, dosyć tego będzie -
Świadków na to znajdę wszędzie -
Nie brak świadków na tym świecie,
Teraz chodźcie - bliżej! bliżej! -
Znakiem krzyża podpiszecie. -
.Michał Kafar trochę niżej -
Tak, tak - Maciej Miętus - pięknie! -
Za ten krzyżyk będą grosze,
A Cześniczek z żółci pęknie.
MULARZ
Najpokorniej teraz proszę,
Coś z dawnego nam przypadnie.
REJENT
Cześnik wszystko będzie płacił.
MULARZ
Jakoś, panie, to nieładnie...
REJENT
Byleś wasze nic nie stracił.
MULARZ
Tum pracował...
Ogień był? Był.
Znaczy, że się paliło.
Jak się paliło, to pożar był.
Niech kto zaprzeczy![]()
Już dawno to wymyślono...
Pozdrawiam
bertrand236
Ala - popiół był wymieciony miesiąc temu. Jak tam kiedyś dotarłem po jednej nocy nieobecności, to nowi mieszkańcy wyniesli popioł. wyczyścili do samych cegieł. Aż kiepsko się ogień palił bez tego popiołu![]()
Bertrand czepiaj się słówek jak Ci to sprawia przyjemnosć. Wiesz dobrze o co mi chodziło. Jeśli wyraziłam się niezrozumiale to śpieszę wytłumaczyć, że moim zdaniem było to umyślne podpalenie a nie pożar. Oczywiscie podpalenie też jest pożarem....i generalnie każdy większy ogień też można podpisać pod pożar.... i tak dalej...można sie czepiać.... Tylko po co?
A jeszcze mnie zastanawia jedna sprawa. W "Nowinach" napisali:
O zdarzeniu powiadomili w poniedziałek leśników turyści, którzy chcieli się w domku schronić i ogrzać. Kiedy dotarli na miejsce, zastali dopalające się deski.
Nie wiem jaka strefa czasowa jest w Mucznem...ale myśmy wiedzieli juz w piątek wieczorem.
Chaty nie ma i juz. Nikt tego nie zmieni. Jeszcze raz powtarzam ich własnosć ich sprawa. A to, że postawili sobie nową i zamkneli...ich sprawa. I nic nam do tego. I strasznie niedojrzałe jest pisać, że "im tą chate zjaramy", albo "że kłódke można rozwalić". Po co? Włamał sie Wam ktoś kiedyś do domu?![]()
Z mojej strony tyle.
Pozdrawiam i dobrego życze.
Ostatnio edytowane przez Anyczka20 ; 07-11-2007 o 00:36
"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj,www.youtube.com/Anyczka24
Jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha ..."
www.anyczka20.fotosik.pl
gwoli ścisłości
POŻAR- niekontrolowane spalanie. Z tego co się naczytałem, naoglądałem kontrolowane to było dość znacznie.
Cyt i basta w tej sprawie. Po paru dniach, i wielu godzinach w pracy (co tak sobie myślałem o tym i owym) doszedłem do wniosku że osoba odpowiedzialna za proces zniszczenia jest conajmniej pozbawiona rozumu.
1. Komin zostawiono, a drewno spalono. Dość rozjechać chate detem, to by drewna do kominka starczyło na jakiś czas. A tak, po raz kolejny wnoszę o postawienie pomnika głupoty (może nie ludzkiej ogólnie a pewnej omawianej grupy osob) w postaci psa ogrodnika.
2. Druga sprawa to zostawiono bałagan w postaci dachu. Co to za gospodarz co sra we własne gniazdo? (sory za slowo, ale od zawsze do powiedzenie pamiętam właśnie w tej formie). Jak zwykle media nie piszą wszystkiego. A Bieszczady by zyskaly.... lokalne stacje benzynowe, sklepikarze... jak by przyjechaly te wszystkie inspekcje, naukowcy i inni badacze na wieść
Na granicy Parku Narodowego w środku lasu zburzono i spalono chatę, którą planowało zlikwidować nadleśnictwo
Gacie by się zapełniły a zaś potem zatrzęsły w tym całym biurokratycznym....
Co do palenia, jedyne co mam zamiar palić bez umiaru, to drewno wszelakie, jakie się znajdzie pod nową miejscówą i nie tylko. Bo skoro gospodarz sam swego nie szanuje, ani nie należy mu się szacunek dla jego postaci, ani gospodarstwa (w tym przypadku leśnego) Wiadomo, wszystko z umiarem, co by jeszcze inni mogli do lasu wejść. Jak na pożary chatek, uważam że limit na ten rok wyczerpany.
3. Skoro chata nie dostała samozapłonu, nie spłonęła w porzaże (wypadek, niekontrolowany), się pytam GDZIE JEST DOBYTEK! i nie chodzi mi tu tylko i wyłącznie o wspiowniki, które z pewnością mają wielką wartość dla wielu osób, chodzi mi tu o wszelkiego rodzaju twórczość chatkową czyli od ozdób (malowidła na plastrach drewna np) do półek, garów. Gdzie choćby czajnik? (Jackek, trza obadać czy nie zanieśli go do nowej chałupy). To wszystko te drobiazgi, które skoro nie zginęły w wyniku tragedii a świadomego działania, noooo..... jak plecak czy siekiera ginęła z chatki nazywano to kradzieżą.... To jak to nazwiemy teraz? Znikoma szkodliwość czynu, czy niszczenie dóbr kultury?
W kwestii nowej chaty i jej ochrony, to Rembranta tam nie upilnują.Z drugiej zaś strony przez okno widziałem parę rzeczy na które mógłby się połasić lokalny opryszek (nawijmy go amator łatwego łupu), fakt że chata stoi jakiś czas, a nie rozkradziono jej też daje do myślenia. Nie mam zamiaru wchodzić na siłę jak mnie gdzieś nie chcą (łachy bez), jeśli gospodarze obcych (w tym mnie) traktują jak psy i każą im spać na werandzie, mogą śmiało liczyć na odwzajemnienie mojego podejścia.
Ostatnio edytowane przez Barnaba ; 07-11-2007 o 00:49
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki