Pokaż wyniki od 1 do 10 z 211

Wątek: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami )

Widok wątkowy

  1. #11
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,182

    Domyślnie Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami

    Cytat Zamieszczone przez sir Bazyl Zobacz posta
    ...hamak kupiłem w sklepie który tani jest. (...) Wytrzymałość do 100 kg - ja ważę troszkę mniej (85) więc nie wiem czy faktycznie stówkę uniesie. W kazdym razie nic nie pękło, nie urwało się itp. ...
    Achtung! Achtung! Nie idźcie tą drogą...i nie kupujcie hamaka w tej dojczlandzkiej sieci! Wundertandetten!!! Szmelc czyli!
    A było to tak:
    Letnim, piątkowym popołudniem roku ubiegłego, rejsowy prom relacji Rzeszów – Jaśliska przygarnął mnie na pokład i unosił na zielone oceany szczęścia. Przewoźnikowi uiściłem za całą przeprawę, aż do truskawkowych winnic. Wszystko pięknie, ładnie, ale Zagórz minąwszy „wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi” (A. Mickiewicz – Stepy Akermańskie). No i sami pomyślcie, jak długo można to wytrzymać? Odpowiedź jest prosta – póki przez bulaja nie ujrzy się napisu „Bar u Wandy”! Wstrzymałem pędzący katamaran, po trzystopniowym trapie zeskoczyłem na Komańczów ziemię. A że znajdowałem się w nastroju przysiadalnym, na chwil kufli kilku dołączyłem do goszczącego u Wandy towarzystwa. Z Komańczami i ich gośćmi pyknęliśmy po kilka szklanic pokoju.
    „uuu...zawirował świat, jak płatki śniegu na dworze...” (SDM – Zawirował świat)
    Tak po prawdzie, to żadna zamieć nie szalała, ale że dosiąść się można było tylko do płci niepięknej, to i propozycje noclegu zbytnio nie rajcowały. „Dość, stanowczo dość...” (E. Stachura – Siekierezada), juki na plecy, popręgi dopasowane, piana z pyska otarta. Bazyl wystrzelił z karczmy i gościńcem pociął przed siebie:
    „Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
    Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
    Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
    Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana” (J. Tuwim – Lokomotywa)
    Tak, tak, 85 kilo żywej wagi - ale to są same mięśnie i oczy!
    Słońce już zachodziło
    lot1.jpg
    a do Jaślisk jeszcze kawał drogi. Jakoś, takoś, i nie dotarłem. Na nocleg zatrzymałem się w miejscu, gdzie
    lot2.jpg
    Zgodę na spędzenie nocy w tej pięknej chacie
    lot3.jpg
    otrzymałem od sympatycznego gościa „Baru u tej, co to Niemca nie chciała”, który zaznaczył, że jest to własność prywatna brata żony jego szwagra i prosi o nie podawanie jej współrzędnych geograficznych.
    We wnętrzu chatki panował mrok, który absolutnie nie przeszkadzał miejscowemu czarownikowi-prorokowi przeobrażonemu na daną chwilę w batmana
    lot4.jpg
    udzielać mi pokazowej lekcji latania i powietrznych ewolucji. Złośliwy chichot, który wtedy słyszałem, dobrodusznie odczytałem jako świst powietrze tnących jego skrzydeł.
    Z plecaka wyjąłem hamaczek. Złącza belek konstrukcyjnych wzdłużnych i poprzecznych znajdowały się na dość sporej wysokości (tak po cycki) i właśnie o nie (złącza mam na myśli) zakotwiczyłem hamak. Ok, wisi sobie ślicznie, tylko jak się do skubańca dostać? Na Kozakiewicza rady nie dam, bo moje kijki wożą się pewnie do tej pory w czyimś bagażniku po kraju Drakuli. Dopiero teraz to widzę w całej jaskrawości! Tam kije, tu nietoperz...taaak...tylko pala brakowało na który można by się nadziać!
    O! Stoi w kącie wąziutka, z desek zbita ławeczka! Przytargałem ją pod hamaczek, zdjąłem buty, hyc na ławeczkę, z niej hyc do hamaczka...”nagle gwizd, nagle świst” (J. Tuwim – Lokomotywa)
    ...lecę...lecę...lecę...i lecę...
    „...jak bombowiec, lecę w dół, mijam podłogę, mijam stół” (Sidney Polak – 7 grzechów)
    ...podwójny axel z potrójnym tulupem...
    ...spirala śmierci tyłem do wewnątrz...
    i pierdut!!! w tą ławeczkę, z której wystartowałem.
    „Ciemność...ciemność widzę...widzę ciemność” (Seksmisja)
    Ból zadano mi niewyobrażalny, a od uderzenia do tej pory boli mnie prawa tylna wątroba!
    Strzelił materiał, zaraz za rękawem, przez który przepleciona jest linka zawiesia.
    Tak, lidl jest tani i...do bani!!!
    Chociaż, przyznać muszę, że piły do cięcia drewna to mają niezłe, tną aż do kości – ale o tym jak mi się noga z pieńkiem pomyliła, innym razem.
    „Chodzi Bazyl koło drogi,
    nie ma ręki ani nogi”
    ale ma... piłę z lidla!

    Bieszczady über alles!
    Ostatnio edytowane przez sir Bazyl ; 25-01-2012 o 20:09
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. klasyka czyli TOP TEN
    Przez don Enrico w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 24
    Ostatni post / autor: 16-01-2013, 21:32
  2. Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 16-01-2010, 09:23
  3. Odpowiedzi: 65
    Ostatni post / autor: 22-11-2007, 14:53
  4. TERAZ JA, TERAZ JA!!! czyli moje szllajanie się po Biesach!
    Przez Barnaba w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 42
    Ostatni post / autor: 09-05-2006, 11:58
  5. Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 13-06-2005, 09:07

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •