Minąłem Mików i przy pierwszym brodzie dokonałem wizualnego pomiaru głębokości tej pięknej rzeki. Niestety szału nie było:
dudek6.jpg
Jako ostatniej deski ratunku czepiłem się myśli, że niedaleko już do Olchowatego i może on pomoże. Przeprawiłem się mostem wąskotorówki
dudek7.jpg
i wkrótce znalazłem się na wielkim placu zwózkowym tuż przed kolejnym brodem.
Na nogach miałem ciżemki trekkingowe (takie niskie, sięgające poniżej kostek) więc bez szans na pokonanie rzeki suchą stopą. Z kolei temperatura nie zachęcała do negliżu i pokonania brodu na bosaka. Zarządziłem taktyczną przerwę, rozsiadłem się na dłużycach i popijając Bajecznego kawką z termosu podjąłem decyzję, że ten i następny bród odpuszczam a do kolejnego mostu wąskotorówki dotrę torowiskiem kolejki.



Odpowiedz z cytatem

Zakładki