Trochę takie kukułcze jajo, podpisałem że odebrałem ale nie to co zamawiałem i przecież widziały gały co brały. Ale się wkopałem z tym odbiorem. I co teraz zrobić z tą śmierdzącą sprawą?
„Ohyda! A jak się wyda to co?
Będziemy pisać do M.O.!
O!”*
O, i zgnijecie w lochach!
Takiego maila wam wysmaruję, że pożałujecie, że matka ziemia was na świat przygarnęła a uszy będą was ze wstydu piekły do końca waszych dni!
Odpaliłem pocztę i przeglądam wiadomości w celu odnalezienia adresu. Hmmm, przeglądam i tak trochę jakby rumieniec wstydu oblał moje lica.
Cierpię na drobną przypadłość – często zapominam o istnieniu internetowej poczty. Złośliwi znajomi twierdzą, że na pocztę zaglądam w co trzeci czwartek każdego miesiąca. Coś w tym jest :) Tak było i tym razem. Okazało się, że kilka dni wcześniej dostałem od firmy sprzedającej wiadomość, iż z powodu braków magazynowych otrzymam rower z tygodniowym opóźnieniem i w ramach przeprosin przesyłają mi kask, rękawiczki i słuchawki.
Yhy, yhy, yhy...no to pardonsik...troszkę się zagalopowałem, wybaczcie o drodzy sprzedawcy i przyjmijcie moje przeprosiny jako i ja przyjmuję Wasze w otrzymanej paczce! :)
___________________________________________
*Lady Pank „A to ohyda” ( link )



Odpowiedz z cytatem
Zakładki