Pokaż wyniki od 1 do 10 z 182

Wątek: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami )

Widok wątkowy

  1. #11
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,102

    Domyślnie Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami

    Cytat Zamieszczone przez sir Bazyl Zobacz posta
    Przebrałem mokre skarpety, wlazłem do śpiwora, nasłuchuję…
    Coś znów słychać, słabo, ale jednak. A za chwilę wyraźniej, bliżej, jakieś przeciągłe pomruki i mlaskania. Siadłem na materacu i myślę, co tu zrobić? O, znów ucichło ale tylko po to, by po chwili powrócić znacznie głośniej. Nie ma co, nie usnę przy tych atrakcjach, idę sprawdzić co za czort zakłóca mi nocny wypoczynek!

    Naciągnąłem portki, wzułem meszty, narzuciłem kapotę, w jedną rękę miecz świetlny, w drugą granat - ZA RODINU URAAA!!!
    Cichutko wysunąłem się spod tarpa, rozprostowałem kości, radary nastawiłem na maxa!

    „Gonią myśli, krew pulsuje,
    Błądzą oczy rozbiegane”*
    (link)

    Najbliższy od mojego barłogu jar, po lewej stronie, odrzuciłem od razu - cicho tu i spokojnie. Dźwięki dochodzą z bardziej oddalonego, z prawej strony. Leżąc w zacisznym schronieniu jak i podczas spontanicznej akcji ratujsięktomoże nie zwróciłem uwagi, że wiatr bądź wieje niezbyt silnie bądź całkiem ustaje. Teraz skonstatowałem, iż natężenie dobiegających dźwięków jest ściśle od niego uzależnione.

    „Wiatr wieje, wiatr, z Połoniny
    Wiatr wieje, wiatr, jak by zły przybył
    Wiatr wieje, wiatr, w doliny,…”**
    (link)

    Do pełni jeszcze daleko więc to na pewno nie wilkołak. Sierp księżyca ładnie rozświetlał odkryty teren ale linia lasu pozostawała nieprzenikniona i tajemnicza. Na szczęście odgłosy nie dobiegały z mrocznych jego czeluści lecz z terenów jedynie z rzadka porośniętych pojedynczymi drzewami. Na linii pomiędzy moim schronieniem a punktem, z którego, jak mi się wydawało, dobiegały te szmery, mlaskania i pomruki rosło duże, rozłożyste drzewo. Skryję się za nim i rozejrzę po okolicy.

    Ruszyłem ku niewiadomemu...

    „Pomimo razów, sińców, ran
    Pomimo z nosa strużek krwi
    Idziemy wciąż, my żyjemy wciąż
    I mimo że tak wiele zła
    Będziemy się szaleńczo śmiać
    Żyjemy wciąż! My idziemy wciąż!
    Prawa lewa, prawa lewa
    Lewa prawa, lewa prawa
    Prawa lewa, prawa lewa
    Wszyscyśmy z jednego drzewa...”***
    (link)


    Po kilku sekundach byłem przy nim, rozglądam się i nasłuchuję. Przede mną, lekko w dole srebrzy się tafla wody w stawku a na jego końcu jest on!

    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
    *KSU „Ciemne ścieżki”
    ** KSU „Nic nie powiedziała”
    ***Lipali „Chłopcy”
    Ostatnio edytowane przez sir Bazyl ; 08-01-2018 o 19:47
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. klasyka czyli TOP TEN
    Przez don Enrico w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 24
    Ostatni post / autor: 16-01-2013, 21:32
  2. Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 16-01-2010, 09:23
  3. Odpowiedzi: 65
    Ostatni post / autor: 22-11-2007, 14:53
  4. TERAZ JA, TERAZ JA!!! czyli moje szllajanie się po Biesach!
    Przez Barnaba w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 42
    Ostatni post / autor: 09-05-2006, 11:58
  5. Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 13-06-2005, 09:07

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •