Zastanawiam się czy ja mogę się zaliczyć do takiej kategori o jakiej Ty Buba mówisz. Bo jeśli rep, to zazwyczaj wspinacz, badź były wspinacz. A ja jestem zwykłym wyrypiarzem co to się nigdy nie wspinał i już raczej wspinał nie będzie (wiek i waga nie ta) a najnormalniej w świecie jak Pan Bóczek przykazał, na własnych nogach po górkach łaziłem. I tylko tam gdzie owe nogi poniosły dotarłem. W plecaku oprócz zwykłej, ognista woda się znajduje. A w związku z tym, puchar wieczorową porą popieram. Ale też często, przed świtaniem wstać lubię i piękny wschód słońca podziwiam. Reszta by była zgodna z tym co napisałaś.
Zakładki