I tak oto w 115 postów przeszliśmy od spotkania niedźwiedzia do spotkania przy flaszce. Ja sam nie wiem czy bardziej wolę nie spotkać niedźwiedzia, czy bardziej wolę szanownych i flaszkę (to taka kumulacja jakby).
Brawo Lucyna, to był jeden z niewielu Twoich postów, który poprawił mi humor. Może na spotkanie zaprosimy mości Niedźwiedzia - strażnika bazy w Łopience? Ależ byłoby spotkanie.... co jeden to mądrzejszy....
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Po prostu przy 115 poście dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę powinniśmy zastanowić się nad bardzo poważnym problemem.
Jak zachować się gdy spotka się Bieszczadnika? poważnie pytam.
Co tam misie!
-Masztalski, Masztalski wrzeszczy Ecik. Na twoją teściową napadł niedźwiedź.
-Sam napadł to i niech sam się broni.
Ostatnio edytowane przez lucyna ; 10-11-2007 o 08:32
Michał!
Mnie to już w przedszkolu - do którego nie chodziłem - uczyli, że roślinki pochłaniają dwutlenek węgla. A Ty mówisz, że pochłaniania nie ma?
Ty się lepiej skup, otwórz książki i wytłumacz gdzie ten zysk dla środowiska? No bo ja nie kumam: ktoś dowiaduje się, że mam las, płaci mi kasę i może za to postawić kolejny komin?
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodar...1,4333320.html
Witaj! Zacznę nie po kolei. Oglądałem "Dzień świra" wielokrotnie. Pozostając w poetyce i konwencji tego filmu, najchętniej nasrałbym Ci pod oknem, żeby przywołać Twoje ulubione zajęcie. Lubisz każdego podesrać a przy okazji pokazać jak wielkim mistrzem riposty jesteś, cieszy Cię własna maestria!
To prawda że jestem, podobnie jak Ty, niezle świrnięty. Różnica między nami jest taka że ja się leczę! To nieprawda że mam "kiepskiego" lekarza. Mam dobrego lekarza i dobrze mu płacę. To że nie widać efektów jego pracy ma także swoje dobre strony. Przykładowo, gdybym Cię uwalił w łeb ciupagą lub innym naczyniem (bicie gołą ręką zbytnio mnie stresuje) to mój dr tylko głową by pokiwał. W najgorszym wypadku powołano by kolejny zespół biegłych który by stwierdził np. że mam ideę nadwartościową na tle eschatologii, profetyki i wierzeń alternatywnych itd., co moją odpowiedzialność wyłącza lub ogranicza w stopniu znacznym. Jednym słowem jakbym ja Cię znieważył fizycznie to mnie najwyżej leczyć będą, a gdybyś Ty mnie......... No nie, Ty przecież jesteś zbyt wrażliwy żeby chorego bić!!!
Pisze Buba że powinno być miejsce na tym Forum, gdzie możnaby obrzucać się błotem. Ja wolałbym inna płaszczyznę kontaktu, wolałbym że by było miejsce gdzie mógłbym Cię obrzucić kamieniami, ewentualnie granatami!
PS Te wszystkie środki ekspresji mam do dyspozycji moich zwykłych oponentów, bo muszę Ci się pochwalić, ja nie mam wrogów (ostatniego zastrzeliłem w 99 r.)
"Człowiek, narodzony z niewiasty, dni krótkich jest i pełen kłopotu" Hi 14.2
Pije,pije ale tylko w dobrym towarzystwie naleweczki.
teraz zadam pytanie, co to jest dla Ciebie Lucyno dobre towarzystwo.... ?
https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki