Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 33

Wątek: [Wydzielone]: "Bieszczady z psem"

  1. #11
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,636

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez chris Zobacz posta
    doczekamy się jakichś wątków w rodzaju: "Będą strzelać do psów",
    Ja od dawna czekam aż w Poznaniu powstanie zawód "hycel". Wadzą mi stolce leżące na chodniku tak gęsto że chyba w trawie jest mniej. Chętnie podjąłbym się misji pozbawienia psów sportowców którzy przez swoją ułomność nie mogą dojść do chodnika, albo psów mocheropodobnych co życie by za kejtra oddali, ale w ich długim emeryckim dniu brak im czasu na spacer po trawie z czworonogiem. W tej kwestii nie miałbym litości, wyłapał bym całe to plugastwo. Jak kto kocha zwierzę to o nie zadba. W innych krajach (tych zachodnich najbardziej) jest to możliwe- tutaj dzięki mnie też by można było....

    Co do sprawy zwierząt w parkach i ich zagrożeniach. To ja się pytam czym się różni gówność psa dajmy na to Lacha od gówności psa mojej sąsiadki? Znaczy się że pies np Lacha daje czystsze zanieczyszczenia od innych psów w sensie bez pasożytów? A może to jest tak, że jak pies trzaśnie minę na szlaku to tam są pasożyty, a jak w Wołosatem (dajmy na to przy budce z biletami) to już nie? W istocie sprawy 2/3 suchej masy tego co codziennie z psa (a raczej za nim) zostaje to mikroorganizmy.
    Przejaskrawiając, jeśli przeciętny europejczyk pojedzie na daleką północ, to może zarazić eskimosa katarem- to dla nich bardzo groźna choroba. Ale czy tam się nie jeździ? Migracja mikroorganizmów, ich wszelkich przetrwalników.... choćby nie wiem jaki mądry byłby zarząd parków, i jacy mądrzy byliby doradcy ministrów... tego się nie ominie i nie uniknie.

    Osobna sprawa, to fakt, że po Bieszczadach przewala się znacznie więcej dzikich psów, niż psów z turystami (w sensie na smyczy czy jakoś tak podobnie). Co z tymi psami? Ich pozostałości też są bez mikroorganizmów?

    Mi w Bieszczadach bardzo sporadycznie zdarza się też .... a i owszem, skorzystać z krągłości klapy. Często jednak nie mam tej sposobności i radzę sobie .... jak tylko najlepiej potrafię. I wcale nie stawiam się w tym wątku dużo wyżej od psa. W żołądku i jelitach człowieka jest całe mnóstwo wszelkiego tałatajstwa i ono też zagraża innym zwierzetom. (na wykładzie z mikrobiologii babka mówła nam że w jelicie jest więcej komórek mikroorganizmów niż tych naszych własnych w całym organiźmie). I co? Jak jest w regulaminie zakaz, a bardzo się chce, to w imię dobra sarenki czy zająca poświęcimy się i nie skręcimy w chaszcze?

    Co nie zmienia faktu że burek leśniczego z Rabego wkurza mnie niesamowicie.
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

  2. #12
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez buba Zobacz posta
    jak dalej osiedlowe chodniki beda wygladac tak jak wygladaja to pierwszy tytul watku brzmi bardzo realnie...
    Nie rozumiem. Dlaczego należy strzelać do psów? Raczej do ich właścicieli. To czlowiek jest odpowiedzialny za swe pupile. Nawet w Lesku w plusie pojawił się zestaw do zbierania nieczystości po psach.

  3. #13
    Bieszczadnik Awatar Barnaba
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Festung Posen
    Postów
    1,636

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Może to i brutalne.... ale co tam
    Są kraje gdzie pies jest nie tyle co przyjacielem człowieka, ale pożywieniem. Kwestia innych kultur, tam na ulicach nie ma bezpańskich psów. Nie dalej jak pół roku temu głośno było że jakiś spryciarz zaczął robić psi smalec. Okoliczni ubodzy mięli dzięki temu jeść, a i pomysłowy przedsiębiorca nieco zarobił. Zaszumieli zieloni czy inni jacyś i się sprawa zakończyła. Krowa, świnia, długo jeszcze możnaby wymieniać.... no poluje się, buduje ubojnie... a psa nie można?

    Lucyno, ja wiem że np Ciebie może to razić, ale w tym kraju, z takim a nie innym podejściem ludzi do prawa innej metody nie widzę. Prosta sprawa, hycel łapie psa, jak się właściciel nie pofatyguje wykupić zwierzęcia... to go już nie karmić tylko ciach w łeb. W rok niecały chodniki były by czyste, a i mieszkańcy zaczęli by dbać o zwierzęta. Z drugiej strony, skoro właściciel nie dba o spa na ulicy- czy dba w domu? Taki pies też może (acz nie musi) się męczyć. Mam oczy i widzę co się dzieje.... jak psy są wyprowadzane raz dziennie na chwilowy spacer (pan dres stoi w klatce a pies lata między autami), kto wie czy śmierć dla takiego stworzenia nie jest bardziej humanitarna niż tak podła egzystencja.

    i wiem że nijak się to ma do psów na szlakach
    https://bieszczady.guide- Że przewodnik napisałem i że ludzi uszczęśliwiam. A co!

  4. #14
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez Barnaba Zobacz posta
    .... jpan dres stoi w klatce a pies lata między autami.....

    ....i wiem że nijak się to ma do psów na szlakach
    To miej pretensje do "dresa" a nie do psa , bądż odważny i zostań "hyclem" na dresa, a nie czepiaj się psa. Nie masz pojęcia o miłości zwierząt do człowieka i odwrotnie , bo jak widać to "ubogi " jesteś w te uczucia i bardzo Ci współczuję .
    ps kiedyś jak przyjedziesz w Bieszczady to powiem mojemu psu ,że ten pan nie lubi psów... wtedy zobaczymy... ( a zresztą pies zawsze czuje jakie nastawienie ma napotkany człowiek) Dla Twojej przestrogi załączam zdjęcie .
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez joorg ; 11-11-2007 o 16:30
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  5. #15
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Nie wiem czy pies może określić swoją egzystencję jako podłą. Wydaje mi się, że przypisujesz zwierzęciu ludzkie odczucia.
    Moim zdaniem jest lepsze rozwiązanie. Obowiązkowe czipowanie psów. Każdy "właściciel" czworonoga ma obowiązek dbać o niego. Ponad to zapobieganie niekontrolowanemu rozmnażaniu się zwiarząt. Człowiek ponoć myśli i powinien przywidzieć, że biorąc do domu żywe stworzenie ma obowiązek nim się zajmować. Oczywiście, nie neguję, że problem istnieje i być może narasta. Nie wiem czy sprawę rozwiąże hycel. Zwróć uwagę na jedną kwestię. Rakarz w naszym kraju nigdy nie cieszył się szacunkiem. Wprost przeciwnie. Nazwanie kogoś hyclem jest obrazą. To też świadczy o naszym stosunku do zwierząt.
    Wybacz ale zbytnio nie lituję się nad bezdomnymi i biednymi jedzącymi z głodu smalec psi. Nie raz w życiu byłam głodna, brałam chleb na kreskę, zarabiam pieniądze od 9 roku życia i jestem nieczuła na tego typu argumenty. Żyjemy w tym kręgu cywilizacyjnym i dla nas Europejczyków pies czy kot nie jest źródłem pokarmu. Jest towarzyszem. "Szanownym biznesmenem" powinna zająć się policja i prokuratura.

  6. #16
    Bieszczadnik
    Na forum od
    07.2007
    Rodem z
    Puddenzig
    Postów
    71

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    "Może to i brutalne.... ale co tam" - napisał Barnaba.

    Otóż gwarantuję Ci, że Twoja wypowiedź jest w pierwszej kolejności głupia, a dopiero później brutalna. Nie jestem w stanie pojąć jak można psa (a także każde inne zwierzę) zabić za to, że jego właściciel dał ciała (pomijając oczywiście sytuacje skrajne, w których jest to absolutnie konieczne)? Pies jest istotą czującą, posiadającą jakiś większy bądź mniejszy stopień świadomości - co do tego chyba nikt prócz Barnaby wątpliwości nie ma. Śmierć jest natomiast ustaniem wszelkiego doświadczania, a więc czymś negatywnym (z zastrzeżeniem jak wyżej). Z tego tytułu jeśli nie ma absolutnej konieczności odebrania życia jakiejkolwiek istocie, to się tego nie czyni. Prosta sprawa: jeśli nie potrafisz zrobić żaby, to jej nie rozdeptuj, tak samo z psem, kotem, hipopotamem i innymi kwiatkami ewolucji. Jeśli masz do wyboru dobro i zło, to wybierasz dobro, tak podpowiada rozsądek, żadnej wielkiej filozofii tu nie ma.
    I nie wypowiadaj argumentów typu: zabijanie zwierząt w celu pozyskania pokarmu, bo to argument całkowicie nietrafny, co innego zabić zwierzę żeby brzuch napełnić (z czym też nie w każdym przypadku się zgadzam), a co innego zabić psa, bo Barnaba w gówno wdepnął. Tu trzeba ludzi kultury i "czucia" uczyć, a nie psy mordować.
    Mówisz, że uważałeś na łąkarstwie, mikrobiologii i innych takich, to fajnie, tylko szkoda, że na etyce Ci się przysnęło, bo czasami gadasz jak mały faszyściok.
    ... Muszę iść tam, gdzie czuję się czysty (...) potrzebuję cię tak, jak wysokości, na której inaczej się oddycha.
    DEUS SIVE NATURA

  7. #17
    Bieszczadnik Awatar Ala
    Na forum od
    06.2004
    Postów
    66

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Poglad Barnaby..
    przeraza.
    A to mlody chlopiec jeszcze.

  8. #18
    Bieszczadnik Awatar Piotr
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    2,605

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    Moim zdaniem jest lepsze rozwiązanie. Obowiązkowe czipowanie psów.
    Słowa , słowa, słowa. Obowiązkowe czipowanie psów jest już w większości miast. Np. w Opolu do 15 grudnia. Radni gdzieś tam poczytali/usłyszeli - pewnie że na "zachodzie" jest i działa, więc klepnęli bo my też Europa. Szkoda tylko że nie mentalnie. Obowiązkowym czipowaniem psów przejmują się ci właściciele, którzy przejmują się wszystkimi obowiązkowymi i nie obowiązkowymi sprawami. Pozostali oleją (i olewają) to tak samo jak wszystkie inne obowiązki wynikające z posiadania psa. Dobrze że jeszcze chwilowo czipowanie jest bezpłatne, bo nie można powiedzieć "Jak zwykle za wszystko zapłacą Ci, którzy zawsze płacą, zawsze dopilnowują wymagań, itp.". Ale już niedługo będzie można. Wyegzekwować tego nie sposób, to mi teraz powiedz: po kiego czipować psy, skoro zaczipowane zostaną głównie te, których właściciele są odpowiedzialni i znani a ustalenie "tożsamości" psa nie nastręcza problemu również bez czipa? :) Swoją drogą wyobraziłem sobie to chipowanie np. w Bieszczadach...
    Przykro mi to stwierdzić, ale mimo że mamy 2007 rok, to o Bieszczadach nadal można pisać kolejne "Konopielki", których akcja będzie rozgrywać się dziś. Oprócz właścicieli psów, winę za ten burdel ponoszą przede wszystkim Wójtowie Gmin - wszyscy po kolei.
    Piotr
    Twoje Bieszczady - przewodnik po regionie
    Komańcza i okolice - serwis turystyczny

  9. #19

    Na forum od
    06.2007
    Rodem z
    Dzierżoniów
    Postów
    16

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Piotrze
    Święte słowa

    Mój piesek jest zaczipowany, chodzi zawsze na smyczy, zawsze mam z sobą przyrządy do zbierania odchodów i co ?.

    Pozdrawiam
    Stefan

  10. #20
    Bieszczadnik Awatar Gery
    Na forum od
    01.2007
    Rodem z
    Chrzanów
    Postów
    20

    Domyślnie Odp: Z psem w bieszczady

    Zastanawiam się czy reportaż który widziałem o "Szacownym Biznesmenie" był tym o którym tu mowa, smalcu z psów nie wyrabiał z głodu czy braku środków do życia, ot tak. Psy mordował bo chciał "pomagać innym" a sposobu w jaki to robił życzę jemu samemu.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. "Wysłowienie Niewysłowionego", czyli Bieszczady i Metafizyka
    Przez Aragorn w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 28-09-2012, 21:39
  2. Odpowiedzi: 33
    Ostatni post / autor: 11-05-2009, 04:43
  3. Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 27-11-2008, 11:42
  4. Odpowiedzi: 65
    Ostatni post / autor: 22-11-2007, 15:53
  5. Słowa pios. "Wyjedź w Bieszczady" W. Młynarskiego
    Przez Doczu w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 09-10-2005, 11:47

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •