Zamieszczone przez
Marcin
Broń Boże żadnych utyczek osobistych... Ta "niemieckość" to tylko przenośnia do tego określenia, które użyłeś... zmroziło mi to krew w żyłach... bo takie określenia często kiedyś słyszałem na tzw. "szkoleniach"... Piszę w liczbie mnogiej bo nie tylko Ty to popierasz.
Ostatnio poprowadzono kilka kursów znakaży więc do gorliwych neofitów piję.
Jeszcze raz... Bieszczadów nie trzeba już dowartościowywać kolejnymi szlakami..., a jak już bardzo chcecie to zabezpieczcie ten szlak na kolejne kilkanaście lat, żeby się ludzie na nim za kilka lat nie gubili bo drwale wycieli całą "drogę" i zabrakło na to środków. Szlak to duża odpowiedzialność. Raz naniesiona na mapę w przyszłości może stać się tylko kreską na mapie i jednocześnie drogą do zgubienia turysty (a szlak biegłby blisko granicy...).
Przepraszam jeśli odebrałeś mój post zbyt ostro, nie było w tym poście żadnej celowanej obelżywości z mojej strony...
Pozdrawiam
Zakładki