Strona 8 z 15 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 148

Wątek: Promocja Bieszczadów...

  1. #71
    Bieszczadnik
    Forumowicz Roku 2008
    Awatar Derty
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    z lasu
    Postów
    1,852

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Cytat Zamieszczone przez freebies Zobacz posta


    1. I Któryś raz z kolei sugerujesz


    2. Jak bym chciał kogoś zakablować do sądu to raczej jest to ostatnia rzecz jaka bym w życiu zrobił, ale dla Ciebie to widać chleb powszedni.

    3. W wątku zwróciłem tylko uwagę na fakt , że zamiast ścigać sportowców w tym przypadku narciarzy , którzy przyrodzie w ogóle nie szkodzą Odpowiednie służby powinny posprzątać na własnym podwórku ponieważ niemożliwe jest aby organizowane imprezy przez chyba największą Bieszczadzką firmę odbywały się na terenie BPN bez ich zgody.. To po prostu jest oczywiste. I Z TĄD MOJA ZŁOŚĆ NA SYSTEM CAŁY !!!!!!!

    4. A Ty chłopie ciągle z tym sądem wyskakujesz .. zresztą w każdym innym temacie masz podobne zdanie.. Komuch jesteś jakiś ..czy co??????????


    5.Ostatnio najwięcej do powiedzenia w sprawach zakazów i nakazów na terenie BPN maja osoby współpracujące z właśnie ze wspomnianą firmą … A to już jest denerwujące!!

    6. Stwierdziłeś że nic cię to nie obchodzi i się nie znasz na skuterach , sporcie itd.. więc do licha ! poco się odzywasz po raz kolejny jak to nie temat dla Ciebie….A jak się poznasz to może zrozumiesz o co biega bo ja dla odmiany się znam i dlatego tu jestem.

    Ps. Teraz możesz już się nie odzywać.
    1. Który to raz sugeruję? I co?
    Jeśli mi ubliżasz, to przenosisz dyskusję z głównego tematu na sprawę, która tu ma najmniejsze znaczenie - Twojego stosunku do mojej skromnej osoby. Ja powinienem Cię po prostu zacząć ignorować. Inni niechaj czynią, co chcą. Czy mam jaśniej mówić?
    Wyżyłeś się i OK. Ja to rozumiem. Frustracja to straszny stan i nie ma o czym mówić.
    Czerwone dałem ja - za bluzgi. Tak postanowiłem. Bo tak nakazuje regulamin. Za osobiste wycieczki już nie, bo w sumie one pokazują pewien szerszy problem...choć jego dyskutowanie tu jest OT więc zamykam dziób.

    2. Tak, jestem TW, donoszę każdemu wszystko i o wszystkich, dzięki czemu dochrapałem się dwóch doktoratów, 3 maluchów i profesury w Inst. Łomonosowa:D

    3. Podzielam Twoje odczucia... Jednak spokojnie nadal Ci tłumaczę, że wrzeszcząc nic nie załatwisz. Nie przypadkowo dołączyłem w poprzednim poście kawałek o Bufetowa Watch.

    4. Stosowanie prawa nie jest przejawem komunizmu tylko pewnej cywilizacyjnej normalności. To właśnie dzicz zza Buga oduczała nas jak mogła szacunku dla prawa i sądów(nie wiem tylko czy celowo). Piękne, nie? Makiawel się śmieje zza grobu.

    5. Ja mam w tych sprawach niewiele do powiedzenia. Raczej jestem w stanie ocenić ogólny sens pewnych postanowień władz PN oraz przedstawiam swój pkt widzenia.
    Sugerujesz, że podpuszcza/współpracuje ze mną firma B.A. Otóż nie. Ja tylko piszę o tym, że oni tak ładnie to wszystko w reklamie urządzili, aż powstaje wrażenie, że mogą nawet na Wetlińską zawieźć. Niedługo z zupełnie innego powodu tę reklamę zdejmą - zapewne słyszałeś o nowym prawie UE, które wprost zakazuje takich praktyk, jak oferowanie niemożliwego? Jeśli jednak ich skutery nadal będą szaleć po połoninach, to Ty, jako człek wnerwiony, masz pewne narzędzia do walki z tym zjawiskiem. Inni też. Ostatni raz: Bufetowa Watch - poszukaj w googlach. Zapewniam Cię, że to niezwykle skuteczne działanie.

    6. Ja się nieco więcej znam na prawie, Ty na skuterach. Zamiast się naparzać, możemy połączyć wysiłki. Nie uważasz?

    Reasumując - po co wszczynać raban, jeśli nie chce się zastanowić nad pomysłami innych? Już wziąłem na siebie ciężką rolę odgromnika ale chyba nie o to chodzi, żebyśmy tu sobie dziewczynkami walili? Zwróciłeś uwagę na problem - on jest. Ja zwyczajnie nie mam czasu, aby i tym się jeszcze zajmować. Spróbuj Ty i nie wal na oślep...
    Pozdrawiam,
    Derty
    Ostatnio edytowane przez Derty ; 21-12-2007 o 01:51
    Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)

    właśnie, wziąłby człowiek amunicję
    eksportową śliwowicję
    drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
    "przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)

  2. #72
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Cytat Zamieszczone przez freebies Zobacz posta
    I znowu sytuacja się powtarza . Któryś raz z kolei sugerujesz aby mnie ignorowano ponieważ mam odmienne zdanie od większości . W identyczny zresztą sposób przedstawiasz rozwiązanie problemu .. Zmień płytę bo zrobiłeś się nudny !!!

    Jak bym chciał kogoś zakablować do sądu to raczej jest to ostatnia rzecz jaka bym w życiu zrobił, ale dla Ciebie to widać chleb powszedni.

    W wątku zwróciłem tylko uwagę na fakt , że zamiast ścigać sportowców w tym przypadku narciarzy , którzy przyrodzie w ogóle nie szkodzą Odpowiednie służby powinny posprzątać na własnym podwórku ponieważ niemożliwe jest aby organizowane imprezy przez chyba największą Bieszczadzką firmę odbywały się na terenie BPN bez ich zgody.. To po prostu jest oczywiste. I Z TĄD MOJA ZŁOŚĆ NA SYSTEM CAŁY !!!!!!!
    A Ty chłopie ciągle z tym sądem wyskakujesz .. zresztą w każdym innym temacie masz podobne zdanie.. Komuch jesteś jakiś ..czy co??????????

    Ostatnio najwięcej do powiedzenia w sprawach zakazów i nakazów na terenie BPN maja osoby współpracujące z właśnie ze wspomnianą firmą … A to już jest wku…ające.!!

    Stwierdziłeś że nic cię to nie obchodzi i się nie znasz na skuterach , sporcie itd.. więc k..wa ! poco się odzywasz po raz kolejny jak to nie temat dla Ciebie….A jak się poznasz to może zrozumiesz o co biega bo ja dla odmiany się znam i dlatego tu jestem.

    Ps. Teraz możesz już się nie odzywać.

    Hej!!!!!!!!!
    Ad.1 Masz odrębne poglądy. Gdybys je głosił podając swoje imię i nazwisko szanowałabym je.
    Ad.2 No nie. To stwierdzenie bardzo mi się podoba. Można napisać na forum, można nagłaśniać sprawę, można szerzyć oszczerstwa na temat parkowców ale nie mozna udac się z nią do prokuratury. (Mówię to do Modów. To nie jest atak personalny na osobę ale ocena postępowania). Moim zdaniem wystąpienie z otwartą przyłpicą wymaga odwagi cywilnej. Jako jedyny posiadasz dowody więc je wykorzystaj.
    Ad.3 Wiesz co miałam dla Was sympatię. Szczególnie jak widziałam, gdy parkowcy, policja, straż ganiali paralotniarzy po całym terenie BdPN. Wg mnie byliście grupą zapaleńców mających pasję. Teraz straciliscie w moich oczach i to bardzo dużo. Nie cierpię tchórzostwa.
    Ad.4 Tak Bieszczady i my wszyscy składamy hołdy Danielowi. W ogóle to nasz pan i władca. Wiesz co? Niedobrze mi się robi. Za mniejsze "przewnienia" niż jazda skuterami po połoninach robiłam mu gigaawantury. Żyję, nic złego mi się nie stało, dobrze prosperuję, konkuruję z nim jak trzeba to i wspólpracuję.
    Człowieku jak wiem, że byłeś u niego w biurze i to nie raz. Obraz pracy w agencji robi wrażenie nawet na gościach bywałych w biznesowym świadku ale nie przesadzajmy. To nie demon tylko młody chłopak.
    Ostatnio edytowane przez lucyna ; 21-12-2007 o 08:50

  3. #73
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Nie jestem i nie chcę być "zielonym", choć ich lubię. Nie mam więc uprawnień. Mam za to prośbę. Dajcie sobie spokój. Niczego nowego merytorycznie nie wnosicie. Chcecie sobie pogadać, to się przenieście w inne miejsce.

    Wkurzyłem się i tyle.
    bertrand236

  4. #74
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Bertrand napisał
    Wkurzyłem się i tyle.
    To niedobrze jest się tak wkurzać w okresie świątecznej łagodności.
    Jeśli to coś wnosi, to przyznam się że ja też nie rozumiem już tej pustej dyskusji.
    ale nie zamierzam się z tego powodu wkurzać.
    Życzę spokoju wszystkim , a moderatorom zastanowienia czy nie nadszedł czas zamknięcia jałowego wątku.

  5. #75
    Malkontent Roku 2009 Awatar Krysia
    Na forum od
    09.2006
    Postów
    3,380

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Cytat Zamieszczone przez freebies Zobacz posta
    I Odpowiednie służby powinny posprzątać na własnym podwórku ponieważ niemożliwe jest aby organizowane imprezy przez chyba największą Bieszczadzką firmę odbywały się na terenie BPN bez ich zgody.. To po prostu jest oczywiste. I Z TĄD MOJA ZŁOŚĆ NA SYSTEM CAŁY !!!!!!!
    nie mam siły tego wszystkiego czytać, ale...co robisz w tym kierunku?bo sama złość na system to chyba trochę mało???
    tak jak Ci już pisano-zawiadom odpowiednie organa ścigania i już, dla pewności wysyłasz to samo pismo do wiadomości nie tylko policji (w Lesku?w UD???) ale wysyłasz do CBA, do Wawy-do Głównego Policji czy jak on się nazywa, i w ogóle wszędzie-im więcej roześlesz tym masz większą gwarancję, że sprawa nie zostanie umożona, bo z góry się będą dopytywać. Muszą o ile to nie jest anonim, bo Gal Anonim to już umarł kilka lat temu i nikt się anonimami nie przejmuje
    "...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
    Nikt nie zabroni nam śnić..."
    Bogdan Loebl

  6. #76
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Wysłałam zapytanie do "Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot", podałam linki.
    Zapytałam czy w ogóle istnieje podstawa aby rozpoczynać jakąkolwiek akcję.
    Zapytałam czy to prawda, ze współpracują z w.w. firmą.

    Przy okazji zapytałam w jaki sposób zgodnie z prawem przeciwdziałać jazdom na skuterach śnieżnych w miejscach niedozwolonych.
    Czy może mają jakieś swoje sprawdzone metody ?

    Oni są wprawieni w tego typu akcjach i myślę, że odpowiedzą.
    Dam znać co mi odpisali.

    Pozdrowienia

    Basia

  7. #77
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Cytat Zamieszczone przez Basia Z. Zobacz posta
    Wysłałam zapytanie do "Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot", podałam linki.
    Zapytałam czy w ogóle istnieje podstawa aby rozpoczynać jakąkolwiek akcję.
    Zapytałam czy to prawda, ze współpracują z w.w. firmą.

    Przy okazji zapytałam w jaki sposób zgodnie z prawem przeciwdziałać jazdom na skuterach śnieżnych w miejscach niedozwolonych.
    Czy może mają jakieś swoje sprawdzone metody ?

    Oni są wprawieni w tego typu akcjach i myślę, że odpowiedzą.
    Dam znać co mi odpisali.

    Pozdrowienia

    Basia
    Jako jedyny konentarz posłuży mi podanie linku do forum e-gory. Tam pani przewodnik przeniosła dyskusję.
    www.e-gory.pl/forum/index.php
    Ostatnio edytowane przez lucyna ; 21-12-2007 o 14:48

  8. #78
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    Jako jedyny konentarz posłuży mi podanie linku do forum e-gory. Tam pani przewodnik przeniosła dyskusję.
    www.e-gory.pl/forum/index.php

    I świetnie, moje posuniecie było jak widać skuteczne, bo właśnie jeden z kolegów z tamtego forum poinformował o tym Gazetę Wyborczą z Rzeszowa.

    Dlaczego przeniosłam dyskusję na tamto forum ?

    Bo problem dotyczy wszystkich gór a nie tylko Bieszczadów. A mnie po prostu niepomiernie denerwują (powstrzymuję się przed użyciem brzydkich słów ze względu na moderowanie) warczące motory i skutery na szlakach turystycznych.
    Nie tylko w Bieszczadach - wszędzie.

    Nie wnikam czy wiadoma firma faktycznie była na Połoninie Wetlińskiej, bo tego nie wiem, ale zdecydowanie nie podoba mi się ich sposób reklamy.
    Przy tym wszystkim jak widzę chcą uchodzić za firmę "ekologiczną".

    Teraz już się tym zajmą dziennikarze.

    Pozdrowienia

    Basia

  9. #79

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    Witam

    Mimo, że rzadko goszczę na niniejszym forum (niestety, zbyt duża ilość zajęć pozostawia mało czasu na hobbystyczne przeglądanie Internetu), postanowiłem ustosunkować się do pewnych zarzutów pod moim adresem oraz chciałbym sprostować przeinaczone fakty przedstawione przez p. Lucynę dotyczących produkcji filmowej w Bieszczadach. Sposób przedstawienia tych „rewelacji” można byłoby uznać za graniczące z manipulowaniem faktami i informacjami przez osobę bazującą na zasłyszanych plotkach i strzępkach wiadomości otrzymanych od osób trzecich. Wierzę jednak, iż p. Lucyna, która brała znikomy udział w przygotowaniach do filmu, kierowała się jedynie emocjami, a nie chęcią wprowadzenia czytelników niniejszego forum w błąd. Być może błędem z mojej strony było to, że po całej historii związanej z filmem, postanowiłem nie opisać tej historii np. w formie autoryzowanego reportażu, co pozwoliłoby uniknąć niedorzecznych plotek i komentarzy. Postanowiłem jednak nie angażować się w ten temat żaden sposób, a moja dzisiejsza wypowiedź będzie jedyną na ten temat (o tym za chwilę).

    Wiosną 2006 roku otrzymałem od p. Lucyny telefon (za który jestem do dzisiaj bardzo jej wdzięczny) z informacją, że grupa filmowców poszukuje osoby władającej językiem angielskim mogącej podjąć się wykonania zdjęć plenerów. Z chęcią podjąłem się tego zlecenia, które łączyło w sobie możliwość realizacji własnych zainteresowań związanych z fotografią, wędrowania po Bieszczadach i spotykania bardzo interesujących ludzi. Gdybym jednak dzisiaj wiedział, z jakiego pokroju osobami będę musiał mieć do czynienia, prawdopodobnie nie podjąłbym się jednak jego realizacji…

    Moja praca przy opisywanej przez p. Lucynę produkcji filmowej polegała na przygotowaniu dokumentacji zdjęciowej wskazanych miejsc w Bieszczadach oraz przygotowaniu trójwymiarowych symulacji plenerów. Była to praca niezwykle interesująca, wymagająca niekiedy korzystania z zaawansowanych technik satelitarnych. Praca będąca dla mnie dużym wyzwaniem i która zmuszała mnie wielokrotnie do zdobywania dość sporej dawki nowej wiedzy i poświęcenia ok. pół roku mojego życia.

    Moja praca dla filmowców rozpoczęła się po nieszczęsnym incydencie spowodowanym nieodpowiedzialnym zachowaniem p. Lucyny podczas wejścia na teren rezerwatu Krywe (bezstronnym świadkiem tego zajścia był jeden z bieszczadzkich nadleśniczych). Szczegóły tego incydentu - przede wszystkim ze względu na szacunek do p. Lucyny oraz innych postronnych osób - jednak pominę. Niemniej jednak historia ta oraz dalsze postępowanie p. Lucyny były powodem, dla którego firma producencka postanowiła zakończyć z p. Lucyną współpracę korzystając z pomocy prawników. Po odsunięciu od prac, p. Lucyna nie dysponowała i nie dysponuje wystarczającą wiedzą na temat przebiegu realizacji planowanych zdjęć do filmu, która pozwalałaby jej zajmować wiarygodne stanowisko w tej sprawie. Potwierdzają to liczne fakty przeczące przestawianym przez nią (de)informacjom.


    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    W czasie próbnych zdjęć podsłuchałam rozmowę pomiędzy producentem, a operatorem. W czasie produkcji mogłaby zostać zniszczona jedna z najpiękniejszych dolin bieszczadzkich. Po godzinie, po naradzie wszyscy wycofaliśmy się ze współpracy z filmowcami. […]Nie zgodziliśmy się na dalszą współpracę.
    Zdjęcia próbne w Bieszczadach w ogóle nie miały miejsca (może p. Lucyna pomyliła produkcje i filmowców?). Filmowcy rozpoczynają prace od zbierania informacji na temat potencjalnych plenerów w postaci dokumentacji zdjęciowej (za którą byłem odpowiedzialny w tym przypadku ja) oraz rozmów z właścicielami terenów, gdzie miałyby być kręcone zdjęcia. Takich miejsc filmowcy we wstępnej fazie projektu odwiedzili przynajmniej kilkadziesiąt na kilku kontynentach. Nikt nie podjąłby się ściągania całej ekipy zdjęciowej wraz z całym zapleczem technicznym mieszczącym się z kilku potężnych tirach bez pewności, że zdjęcia odbędą się w danym miejscu. Po prostu koszty takiego przedsięwzięcia są ogromne i nikt nie podjąłby się ryzyka wyrzucenia takich pieniędzy w błoto. W bardzo początkowej fazie przygotowań do ew. produkcji w Bieszczadach, p. Lucyna miała okazję spotkać się tylko i wyłącznie z osobami odpowiedzialnymi za plenery i scenariusz. Ani operatorzy, ani producenci wykonawczy, którzy pojawiają się na miejscu po zatwierdzeniu projektu, nie spotkali się z p. Lucyną.

    Dodatkowo przytoczonym przez nią informacjom przeczy fakt, że wszystkie osoby (za wyjątkiem kilku osób z polskiej firmy producenckiej) są osobami anglojęzycznymi. Dlatego też p. Lucyna - osoba niewładająca językiem angielskim - nie mogła podsłuchać takiej rozmowy, nawet jeśli miałaby ona miejsce. Również czas przytoczony przez p. Lucynę wydaje się być pojęciem dla niej bardzo względnym, ponieważ zakończenie z nią współpracy miało miejsce nie w godzinę po nieszczęsnym incydencie w dolinie Tworylnego, a znacznie później - z inicjatywy filmowców po konsultacji z prawnikami.

    Po zakończeniu współpracy, p. Lucyna, ani jej znajoma, nie uczestniczyła w żadnym ze spotkań organizacyjnych, które odbyły się w naszym regionie z udziałem filmowców i przedstawicieli lokalnej administracji (m.in. spotkanie z bieszczadzkimi nadleśniczymi w RDLP w Krośnie i Lutowiskach, spotkania z dyrekcją BdPN i innych), z którymi były omawiane szczegóły organizacyjne projektu. Dlatego też nie dysponuje żadnymi informacjami na ten temat, a jeśli jakiekolwiek posiada, pochodzą one od osób trzecich i przypominają miejscami zabawę w „głuchy telefon”.

    Pani Lucyna wspomina o zagrożeniu zniszczeniem jednej z najpiękniejszych bieszczadzkich dolin (mając prawdopodobnie na myśli dolinę Tworylnego). To kolejne przeinaczenie faktów, ponieważ na miejsce ew. zdjęć zostało wybrane zupełnie inne miejsce położone poza BdPN oraz jakimkolwiek rezerwatem przyrody w Bieszczadach leżące na terenie prywatnym opodal jednego z większych miasteczek w regionie. Głównym powodem wyboru miejsca (oczywiście poza walorami krajobrazowymi) była świadomość i wiedza na temat dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego Bieszczadów i chęć uniknięcia oddziaływania na środowisko. Jednym z podstawowych pytań zadawanych przez filmowców „na dzień dobry” na briefingach przy omawianiu danego miejsca było: „czy to miejsce jest położone na terenie parku lub rezerwatu?” lub „ile kilometrów dzieli nas od BdPN?”, „Kto zarządza tym terenem? Kiedy możemy się z nim spotkać?” itp. Osoby odpowiedzialne za zarządzanie tego typu produkcjami nie są ludźmi z przypadku, którzy „urwali się z choinki” i mają doskonałe rozeznanie jakiego rodzaju konflikty i zagrożenia niesie za sobą spowodowanie jakichkolwiek zniszczeń. Czy ktokolwiek podjąłby się realizowania hitu kinowego dla dzieci, który „na dzień dobry” zyskałby złą prasę, ponieważ nie jest „ekologicznie poprawny”?


    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    Wprawdzie klienta przejął admin wiodącego serwisu bieszczadzkiego i wszystko robił aby doprowadzić do powstania filmu u nas. Nie udało mu się.
    Fakt mojego zaangażowania w w/w produkcję filmową stał się w Bieszczadach dość szybko tajemnicą poliszynela. Przedstawianie mojej osoby przez p. Lucynę jako osoby, która „przejęła klienta” jest co najmniej niesmaczne i mam nadzieję - niezamierzone. Byłem tylko jedną z wielu osób zatrudnionych przy produkcji filmu na umowę o pracę lub dzieło w Bieszczadach i innych częściach Polski (i kto tu kogo przejął? hi hi). Nie wiem też, co niby miałoby mi się nie udać - swoją pracę wykonałem w 100% i obie strony były ze współpracy bardzo zadowolone. P. Lucyna najwidoczniej do dzisiaj żyje w nieświadomości prawdziwych powodów, dla których zrezygnowano z realizacji zdjęć w Bieszczadach. Nasz region do samego końca był jednym z faworytów, a przygotowania trwały aż do wczesnego lata br. Producenci zdecydowali się ulokować produkcję poza Bieszczadami nie dlatego, że u nas „coś komuś się nie udało”, ale dlatego, że twardo stąpają po ziemi i potrafią liczyć pieniądze. Po raz kolejny nasz kraj stracił fantastyczną możliwość promocji (nie wspominając o możliwości zostawienia przez filmowców w naszym kraju pieniędzy) ze względu na fatalne, niezrozumiałe i niekorzystne przepisy podatkowe. Takie okazje przeszły Polsce przed nosem wielokrotnie, a decydentów to nadal najwidoczniej nie interesuje. Wybór padł na Czechy, które po raz n-ty wygrały z Polską w tego typu konkurach ze względu na niższe stawki oraz klarowne przepisy podatkowe. Czy admin rzekomo „wiodącego serwisu” albo filmowcy, a nawet bieszczadzkie samorządy są w stanie przekonać polskiego fiskusa do nagłej zmiany przepisów? Jeśli ktoś mi udowodni, że tak, to wtedy owszem - przyznam się do porażki ;-)


    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    Walczyliśmy z filmowcami do końca.
    Jeszcze jakiś czas temu byłem, a raczej byliśmy bardzo ciekawi na czym ta rzekoma czyjaś „walka” polegała. Podczas trwania prac w Bieszczadach, ekipa odebrała przynajmniej kilka telefonów od miejscowej administracji nt niepokojących donosów, np. o naszym rzekomym rozpoczęciu zdjęć do filmu na terenie BdPN bez pozwolenia etc. etc. etc. Dzisiaj nikt z nas już tego nie docieka i nie interesują nas niskie pobudki, którymi najwidoczniej kierowały się te osoby.


    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    Nie muszę mówić, że mogliśmy zarobić conajmniej bardzo dobrze. Promocja Bieszczadów byłaby olbrzymia
    Chyba nie ma potrzeby komentowania tego fragmentu wypowiedzi p. Lucyny. Mogę jedynie przytoczyć przysłowie: „mądry Polak po szkodzie” i stwierdzić, iż najprawdopodobniej do dzisiaj nie jest w stanie zrozumieć, z jakich powodów filmowcy podziękowali jej za współpracę. Czytelnicy niech sami zastanowią się nad jej słowami oraz intencjami, które jej przyświecały.

    [cd w drugim poście - tekst jest za długi : -)
    Ostatnio edytowane przez Stachu ; 21-12-2007 o 17:35
    Serdeczne pozdrowienia

    Stachu Strzyżewski
    http://www.bieszczady.pl
    http://facebook.com/bieszczady

  10. #80

    Domyślnie Odp: Promocja Bieszczadów...

    cd. poprzedniej wypowiedzi:

    Jeśli zaś chodzi o promocję, to ekipa producencka wiedziała, co robi. Prawie ten sam zespół realizujący w Nowej Zelandii „Władcę Pierścieni”, przyczynił się do wzrostu dochodów z turystyki w tamtym kraju o kilkanaście procent i jakoś dziwnym trafem obyło się to bez skandali i masowego niszczenia środowiska. Niestety chyba niektórzy mieszkańcy Bieszczadów do tego nie dorośli i nie zdają sobie sprawy, że „czarny” PR ma dwa końce. Po tej serii nieprzyjemnych dla wszystkich wydarzeń, w środowisku filmowców zapanowała o Bieszczadach mało pochlebna opinia. Nasz region postrzegany jest obecnie jako skłócone, zacietrzewione, dyletanckie środowisko niechętne do międzynarodowej, zespołowej współpracy. Przekonać się o tym mogłem przy innej okazji, gdy zagraniczni goście z oczami jak spodki spytali się wprost, czy to prawda że „Bieszczady pogoniły Narnię”. Nie muszę chyba nawet mówić, jak bardzo musiałem wówczas świecić oczami. Ciekawe, jak długo taka opinia o Bieszczadach będzie nadal pokutowała w artystyczno-filmowym środowisku. Jej poprawa będzie bardzo, ale to bardzo ciężka, a nieodpowiedzialne komentarze nieszczęsnych kilku osób na pewno nie pomogą jej naprawić. Jeśli w najbliższych latach ktokolwiek podejmie się realizacji podobnych projektów w naszym regionie – będę bardzo, ale to bardzo zaskoczony (oczywiście pozytywnie!). To przykre, ale część Polaków nadal cechuje fatalna przywara przekładania własnych ambicji nad wspólne dobro ogółu, brak szerszego, perspektywicznego spojrzenia oraz niepohamowana chęć zabierania za wszelką cenę głosu na tematy, na które się nie ma zielonego pojęcia - na zasadzie: grunt żeby powiedzieć cokolwiek, ale zaistnieć.

    Od czasu tej historii postanowiłem nie angażować się w żadne działania w Bieszczadach, ani nie przedstawiać historii „bieszczadzkiej Narnii” na łamach Bieszczady.pl ani gdziekolwiek indziej. Nasz region stał się dla mnie (przynajmniej na razie) tylko przystankiem na mapie i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie mam ochoty ponownie zaangażować się w jakiekolwiek działania promocyjne w naszym regionie. Musiałby się zdarzyć chyba cud, aby to nastąpiło. Nie dlatego, że się na kogoś tam kiedyś za coś obraziłem - to byłoby śmieszne. Po prostu nie chcę po raz kolejny zmarnować energii, czasu i zdrowia na ponowne użeranie się z konfliktowymi i nieprzychylnymi osobami - życie jest zbyt krótkie, aby je marnować w taki sposób. Na szczęście w odróżnieniu od niektórych, zacietrzewionych osób, dla mnie na Bieszczadach świat się nie kończy. Są na tym świecie miejsca i bezproblemowi ludzie, z którymi można uczestniczyć w niesamowitych projektach i wydarzeniach z dala od takich problemów. Ktoś mógłby rzec, że szkoda, że nie w Bieszczadach. No cóż, c’est la vie. Ciekawe tylko, kto ostatni w Bieszczadach zgasi światło? Czy będzie to pani L.? Któż to wie...

    Stanisław Strzyżewski


    P.S. Ponieważ nie jestem w stanie śledzić forum na bieżąco, nie będę w stanie w pełni angażować się w dalsza dyskusję. Nie mam też ochoty angażować się w jakąkolwiek dyskusję ze wspomnianą wyżej osobą ponieważ zapewne będzie ona prowadziła do nikąd. Jeśli ktokolwiek życzyłby sobie skontaktować się ze mną, proszę pisać na mój obecny adres: stachu (at) post.pl

    Życzę wszystkim Wesołych Świąt i samych pomyślności w nowym 2008 roku - również p. Lucynie, której wbrew temu, co można byłoby pomyśleć po przeczytaniu mojej wypowiedzi, życzę wszystkiego dobrego. Każdy popełnia błędy i może starać się je naprawić. Cała sztuka polega tylko na tym, aby je dostrzec i zrozumieć.
    Ostatnio edytowane przez Stachu ; 21-12-2007 o 17:57
    Serdeczne pozdrowienia

    Stachu Strzyżewski
    http://www.bieszczady.pl
    http://facebook.com/bieszczady

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Z Bieszczadów na Ukrainę.
    Przez yellow w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 02-08-2012, 21:39
  2. Stolica Bieszczadów
    Przez Marcin w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 29
    Ostatni post / autor: 03-12-2011, 16:38
  3. Promocja nowo wydanego przewodnika
    Przez Basia Z. w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 24-03-2010, 10:51
  4. Promocja przewodnika "Gorgany"
    Przez Basia Z. w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 16
    Ostatni post / autor: 11-02-2009, 18:39
  5. Miłośnicy Bieszczadów z Bieszczadów - ankieta :)
    Przez Promyk :) w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 03-03-2007, 23:58

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •