istnieje czy nie? ja już drugi rok tęsknię do bieszczad i nic nie wskazuje na to żebym przestał. I już niedługo ruszam w moją ukochana dzicz. Zatem istnieje to nieuchwytne przywiazanie, ten brak absolutnej ciszy, brak raju w Bieszczadach? Może to jakiś syndrom raju utraconego, jabłka po ugryzieniu przez Ewę? Co wy na to? [/b]
Zakładki