Zamieszczone przez
partyzant
Bieszczady - przewodnik, wydanie trzecie, Pruszków - Olszanica 1994 w rozdziale Walki z UPA str. 62 autor Tadeusz Andrzej Olszański pisze:
...Fakt, iż partyzantka ukraińska dopuściła się licznych zbrodni, nie upoważnia do określania jej mianem band, co poniża także ofiarę krwi Polaków w walce z UPA...
...Opisane wydarzenia, ................, niełatwo ocenić jednoznacznie.
Starły się bowiem - nie po raz pierwszy w historii - polskie i ukraińskie dążenia do wolności, do własnego państwa. Była to prawdziwa wojna, w bieszczadzkich górach nawet w latach 1945 - 1947 odbijająca się zaledwie odległym echem; wojna, w której obie strony dokonywały czynów chwalebnego męstwa, ale i dopuszczały się odrażających zbrodni. Polacy i Ukraińcy mają sobie co nawzajem przebaczać, ale mają też za co prosić o przebaczenie. "Obrzydliwość spustoszenia", tak widoczna do dziś w tylu miejscach Bieszczadów, długo jeszcze będzie nam o tym przypominać...
Żeby była jasność w sprawie, to moim zdaniem pan Kuprianowicz przegiął i to znacznie.
Zakładki