Strona 25 z 115 PierwszyPierwszy ... 15 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 35 75 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 241 do 250 z 1147

Wątek: Konflikt polsko-ukraiński [wcześniej "Historia Bieszczadów"]

  1. #241
    Bieszczadnik
    Na forum od
    01.2006
    Postów
    1,823

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!


  2. #242
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,823

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    Pozdrav

  3. #243
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,216

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    Piotrze, dzięki za przypomnienie... bo jutro w Warszawie Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski ma prelekcję o ludobójstwie na Kresach i promocję nowej książki "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  4. #244
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2006
    Postów
    301

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    Lucyno,przepraszam,ale historia jest w naszych czasach wypadkowa polityki,zresztą było tak na ogół (wcale nie chodzi mi tu o "politykę historyczną").Historie bez polityki można umiejscowić w neolicie,natomiast już w czasach historii pisanej - nie. Te dwa elementy przenikają od czasów podziałów na narody i państwa. A czymże innym jest polska polityczna tolerancja na zuchwalstwa upowców dzisiaj? Jutro ta tolerancja polityczna znajdzie sie w podręcznikach historii.Jeszcze po 1945 roku - nie mówię już o przedwojniu - to znamienne zuchwalstwo "towarzyszy broni" Tryzuba byłoby z polityczno-historycznych powodów niemożliwe. Każdy rząd suwerenny polski stosowałby dziś ostre noty dyplomatyczne. Dlaczego tego nie robi? Ze względu na aktualna politykę.To tez sprawa historii współczesnej. co do krzyży - to pomordowani na Wołyniu i Podolu nie mają nawet symbolicznych cmentarzy i nie słyszałem,by był tam zwyczaj składania kwiatów i politycznych deklaracji na temat wczorajszej historii... Pozdrawiam.
    "Można objechać cały świat i nie widzieć niczego"

  5. #245
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,216

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    No i mam książkę wraz z dedykacją :)
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  6. #246
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    Nowe znaleziska w Trepczy:

    http://www.isanok.pl/index.php?optio...1531&Itemid=51

    Dwie góry, setki skarbów
    22.11.2008.
    Nie wiadomo, kim byli pierwotni mieszkańcy tych wzgórz i w jakim języku mówili. Lud ten okrył cień pradziejów. O ich następcach możemy powiedzieć znacznie więcej. Wiemy jak żyli, jak umierali i jakie mieli upodobania.
    Horodna i Horodyszcze, dwie góry w Trepczy, strzegące tzw. Wrót Węgierskich w Kotlinie Sanockiej są prawie jak siostry. Wyższa Horodyszcze – góruje nad swoją krewniaczką. Horodna, stroma, szeroka ciągnąca się szczytem bez mała na kilkaset metrów, robi wrażenie służebnicy. A może tak było w istocie?

    Oppidum przed horodem?

    Rąbka tajemnic strzeżonych przez dwa wzgórza odsłonił archeolog Jerzy Ginalski, który 10 lat temu rozpoczął tam pionierskie prace wykopaliskowe. Ich efekt zaskoczył wszystkich a Horodyszcze stało się „wzgórzem spełnionych nadziei” Jerzego Ginalskiego. On sam nazywa je „stanowiskiem życia”.

    Czy jednak góra odsłoniła już wszystkie swoje tajemnice?

    Archeolog jest zdania, że chowa w zanadrzu jeszcze niejeden sekret. Jednym z nich jest, być może… celtyckie oppidum.

    Celtowie przywędrowali na teren dzisiejszej Polski w epoce żelaza. To właśnie w Trepczy znaleziono najstarszą odkrytą na ziemiach polskich monetę celtycką, złotego statera, pochodzącą z przełomu III i II wieku p.n.e.

    Badając Horodyszcze Ginalskiemu udało się potwierdzić, że Celtowie nie byli tu tylko przechodniami. Odkrył, że wzgórze było przez nich zamieszkałe. Ślady ich bytności sięgają 250 roku p.n.e. Ginalski uważa, że do przesiedlenia się na te tereny skusiły Celtów złoża solankowe występujące w Górach Słonnych, stanowiące w owych czasach cenny surowiec.

    Archeolog w najbliższych latach zamierza kontynuować na wzgórzu prace wykopaliskowe. Gdyby udało się mu potwierdzić, że znajdowało się tam oppidum, czyli celtycka osada obronna, jak to się teraz przypuszcza, byłaby to sensacja na europejską skalę, gdyż w Polsce jeszcze nie natrafiono na celtycki gród.

    Słowianie, Lędzianie, Lachy

    Od IV wieku do połowy V wieku teren doliny Sanu stał się bezludny. Góry nie na długo pozostały jednak puste. Już na przełomie V i VI wieku napłynęła tu z dorzecza Prypeci ludność słowiańska. Słowianie znad Sanu należeli do plemienia Lędzian, od których wzięła się nazwa Lachy, czyli Polacy

    Pierwsza pisemna wzmianka o Lachach, pochodząca z kroniki Nestora z 981 roku, mówi tak: Poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich, Przemyśl, Czerwień i inne grody, które są i do dziś dnia pod Rusią. Można przypuszczać, że wyprawa Włodzimierza skierowana była właśnie przeciw Lędzianom, którzy w tym czasie zadomowili się już na terenie dzisiejszej Trepczy.

    Ziarno prawdy w legendzie

    Przeszłość wzgórza Horodyszcze zawarta jest nie tylko w nazwie, odnoszącej się do ruskiego słowa „horod”, czyli gród. Zawiera się ona również w miejscowej legendzie..

    – Legenda o zapadniętej cerkwi w trepczańskich lasach jeszcze dzisiaj, choć już bardzo rzadko, odżywa w opowiadaniach starszych mieszkańców wsi. Łączone z nią zapadlisko usytuowane na szczycie góry, które służyło ponoć niegdysiejszym mieszkańcom za schronienie przed Tatarami, okazało się być zagłębieniem po średniowiecznej studni lub cysternie – Ginalski odziera legendę z tajemnicy.

    W 1996 roku archeolog, by ratować Horodyszcze przed poszukiwaczami skarbów, zainspirowanych legendą i przypadkowymi znaleziskami, rozpoczął tam ratunkowe prace wykopaliskowe. Nie spodziewał się, że odkryje bogactwa, włącznie z przedmiotami pochodzącymi „nie z tej Ziemi”.

    Już pierwszy sezon wykopaliskowy przyniósł rewelacje. Potem było wręcz sensacyjnie. Odsłonięto kamienne fundamenty drewnianej, XII – wiecznej cerkwi, a potem kolejnej świątyni, budynki gospodarcze i mieszkalne.

    – Wokół cerkwi znajdowało się cmentarzysko o typowo przykościelnym charakterze. Do tej pory udokumentowano 105 grobów, ale cmentarzysko liczyło pierwotnie z pewnością kilkaset pochówków – uważa Ginalski

    Olbrzymie grodzisko było bardzo mocno ufortyfikowane. Posiadało pięć wałów ochronnych. Pierwszy był wał ziemny o konstrukcji skrzyniowej, a następne wały zaporowe, pierścieniami opasujące całe wzgórze.

    Artefakty wschodniego pochodzenia

    Nie dziwota, że gród był tak mocno chroniony Jego bogactwo nawet dzisiaj budzi zachwyt. Świadczą o nim wspaniałe znaleziska. Są to przedmioty ze złota, srebra i brązu.

    Jednym z najcenniejszych skarbów jest para srebrnych kołtów, czyli ozdobnych nakryć głowy ruskich arystokratek. Ten jedyny w Polsce zabytek posiada dzisiaj Muzeum Historyczne w Sanoku.

    Zachwyt budzi pozłacany pierścień zdobiony motywami krzyża w technice niello, fragment książęcego diademu, kolczyki, sprzączki, klamerki, wisiorki, zawieszki brązowe, bogato ornamentowane pierścionki, srebrny pierścionek ze szklanym oczkiem i niebieska, szklana bransoleta, stanowiąca do pierścionka komplet. Posiadaczami tych przedmiotów nie byli ludzie prymitywni. Nieobce im było wyrafinowanie poczucie piękna, co przy surowości życia codziennego musi budzić zdziwienie.

    – Niektóre z tych ozdób były prawdziwymi arcydziełami wczesnośredniowiecznej sztuki złotniczej książęcych warsztatów na Rusi lub wytwórni na terenie Bizancjum – zachwyca się Ginalski.

    Wielkim skarbem są zachowane plomby ołowiane i dwie pieczęcie księcia nowogrodzko – kijowskiego Ruryka Rościsławowicza z drugiej połowy XII wieku. Świadczą o tym, że gród trepczański był ważnym ośrodkiem politycznym. To znaczenie grodu podkreślają też odkryte fundamenty, prawdopodobnie rezydencji.

    Jerzy Ginalski w związku z pieczęciami snuje niezwykle barwną hipotezę. Otóż rywalem Ruryka był panujący w Haliczu książę Roman. – Z Latopisu Hipackiego dowiadujemy się, że po śmierci Romana, jego żona Anna, wraz z dwoma synami schroniła się w Sanoku w roku prawdopodobnie 1206. Czy wiecznie żądny władzy Ruryk, śląc, co najmniej dwukrotnie swoich wysłanników nad San, bo pieczęcie wieńczyły z pewnością dwa odrębne dokumenty, szukał tu poparcia dla swoich planów? Co zostawiła Anna w zamian za udzielone jej schronienie? Czy niektóre z okazałych ozdób nie były czasem wyrazem wdzięczności księżnej? – stawia kolejne zagadki Ginalski.

    Jednymi z najciekawszych znalezisk są tzw. enkolpiony. Są to bardzo rzadkie w Polsce relikwiarze, a w Trepczy znaleziono ich już 7 sztuk!

    Jeden z nich, w typie enkolpionu palestyńskiego, zawierał niezidentyfikowany przedmiot. Trójkątny klin wyglądał jak fragment skamieniałego drewna. Sądzono, więc, że jest to fragment relikwii Krzyża Świętego. Wątpliwości budził jednak duży ciężar przedmiotu, jak również metaliczny połysk. Relikwię podano, więc badaniom laboratoryjnym w AGH w Krakowie i krakowskim Instytucie Metalurgii PAN. Wyniki analiz nie pozostawiły wątpliwości – relikwia jest niezwykle rzadką, bo pozbawioną niklu, odmianą meteorytu żelazistego.

    Jak by tego jeszcze było mało, ustalono badając kroniki, że w 1091 roku na Rusi obserwowano upadek meteorytu. Aż kusi by połączyć te dwa fakty.

    – Jest mało prawdopodobne, aby cząstka tego spadającego wtedy meteorytu, który notabene mocno przeraził uczestników nocnego polowania z samym księciem Wsiewołodem na czele, była zamknięta w naszym krzyżyku, ale możliwości takiej do końca wykluczyć nie można – studzi wyobraźnię Ginalski.

    Sanok był w Trepczy

    Gród trepczański datowany jest na okres od VIII do XIII wieku. Jego odnalezienie rozwiązało łamigłówkę, nad którą głowili się naukowcy. Badacze zadziwieni byli, bowiem ubogimi śladami materialnymi znalezionymi na wzgórzu zamkowym w Sanoku, gdzie szukano grodu wzmiankowanego w 1150 w Latopisie Hipackim. Wydawało się, że mizerota tych znalezisk nie może odpowiadać tak znacznemu grodowi. Te obiekcje okazały się zasadna.

    Dzisiaj naukowcy sadzą, że zapis odnosił się do grodu usytuowany na trepczańskiej górze. Dopiero po zniszczeniu go przez Tatarów na arenę dziejów wkroczył nieznany, ale istniejący prawie w tym samym czasie gród. Przybrał on nazwę swego wielkiego poprzednika.

    Na rozwiązanie czeka jednak wciąż tajemnica Horodnej. Jej szczyt, ciągnący się płasko na 450 m otaczają trzy wały zaporowe. Czego tak chroniono? Czy był tam drugi gród, czy tylko strażnica, broniąca grodu? Na odpowiedzi trzeba będzie, niestety, poczekać.

    – Wybudowanie grodu w ówczesnym czasie było przedsięwzięciem wymagającym zaangażowania ogromnych sił ludzkich i środków materialnych, toteż średnie odległości między nimi, przynajmniej na terenie Podkarpacia, wynosiły z reguły po kilkanaście kilometrów. Tymczasem grodziska „Horodyszcze” i „Horodna” sąsiadują niemalże ze sobą, gdyż odległość między nimi wynosi zaledwie kilkaset metrów – podsyca ciekawość Ginalski.

    Tysiącletnie ziemianki

    Między wzgórzami istniała osada podgrodowa. Marcin Glinianowicz, pracujący w Dziale Archeologii Karpat Muzeum Budownictwa Ludowego, kierowanego obecnie przez Jerzego Ginalskiego, odkrył ją w tym sezonie archeologicznym na terasie pomiędzy Horodną a Horodyszczem.

    Osada pochodzi z okresu wczesnego średniowiecza, czyli z IX – X wieku. Na terenie osady natrafiono na dwie półziemianki oraz na liczne metalowe przedmioty, w tym na tak ciekawe jak pełniące funkcję płacidła grzywny grotopodobne, które w Polsce są rzadkością, a w osadzie znaleziono ich 5 sztuk.

    Osada nosi ślady pożaru. Choć Jerzy Ginalski jest daleki od takich hipotez, można puścić wodze fantazji, że dokonali tego wojowie Włodzimierza. – Archeologia jest nauką, w której hipotezy stawia się łatwo – ściąga na ziemię Ginalski. – Ale jeszcze łatwiej się je obala.

    DOROTA MĘKARSKA

  7. #247
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,823

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    Pozdrav

  8. #248
    Bieszczadnik
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Biecz
    Postów
    40

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    Cytat Zamieszczone przez Juraj Zobacz posta
    Tak już jakoś dziwnie jest-może to sprawa kultury-ze ludność katolicka ma zwyczaj chronić tylko własne cmentarze.ludność żydowska - żydowskie,a ukraińska - ukraińskie. Np na Ukrainie,nie licząc lwowskiego, polskie ślady pogrzebne giną,a w kraju pies z kulawą nogą nie szczeknie. W modzie jest troszczyć się o niejakiego Juszczenkę i jego powodzenie osobiste.Na polskie ślady rzucono u nas ciche klątwy milczenia politycznej poprawności. Pilne natomiast jest zapotrzebowanie na nienawiść do Rosji,rzuconą kiedyś przez Okopy Swiętej Trójcy.
    głupoty straszne wypisujesz. po pierwsze zanczna cześć Ukraińców jest wyznania katolickiego, po drugie według zasad judaizmu nie można integrować w sferę skarum jaką jest cmentarz - z tego wynika tragiczny stan wielu cmentarzy żydowskich. itd itp - skoro dla Ciebie jest to takie proste i jasne to dlaczego polska ludność katolicka nie opiekuje się niemieckimi cmentarzami katolickimi (są takie) na ziemiach pozyskanych?

    pozdrawiam

  9. #249
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    ...a może jakieś koń-krety? ..generalizując się psuje... A chociażby grupa Magurycz... wszak Polacy a dba i o Żydowskie, i o Ukraińskie i o Polskie i o Węgierskie.... długo by wymieniać... chociazby stowarzyszenie które powstało niadawno w Sanoku, mające na celu restaurowanie starych grobowców i odnawianie cmentarzy, harcerze którzy dbają o kilka mogiłek leśnych... (polskie, słowackie, austro-węgierskie cmentarze wojenne)
    ... nie tylko z Polski.. znam ludzi ze Słowacji i Ukrainy, a nawet jedną grupę Żydów którzy zajmują sie naprawą pogrzebanych przez czas pomników... to fakt.. według tradycji nie powinni ingerować w czas.. niech dopełni dzieła..
    ale jednak sa tacy , którzy ratują skarby kultury... nie patrząc na narodowośc i uprzedzenia... ani nawet urażoną dumę, nie szukają powodów dlaczego by NIE.. tylko poszukują środków żeby TAK!
    Ostatnio edytowane przez trzykropkiinicwiecej ; 25-12-2008 o 14:19 Powód: ...oo.. dopiero przy edycji błędu zauważyłem podpis z linkiem Magurycza ... pozdrawiam kamieniarzy!

  10. #250
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!

    Cytat Zamieszczone przez trzykropkiinicwiecej Zobacz posta
    A chociażby grupa Magurycz... wszak Polacy a dba i o Żydowskie, i o Ukraińskie i o Polskie i o Węgierskie.... długo by wymieniać...

    I ja pozdrawiam Magurycz

    Tak chciałam jednak zwrócić uwagę.
    O ile na Zachodniej Ukrainie na ogół nie niszczono cmentarzy polskich (za wyjątkiem kilku spektakularnych przypadków, kiedy celowo robiły to władze komunistyczne jak np. Cmentarz Orląt).
    Owszem nie odnawiano tych starych cmentarzy, zarosły krzewami i zielskiem, ale też nikt nie niszczył, przetrwały np. cmentarze w Osmołodzie i Rafajłowej, w Osmołodzie pojedyncze nagrobki z polskimi napisami, w Rafajłowej tablica ku czci Legionów.
    O tyle w Polsce na Ziemiach Zachodnich niestety cmentarze niemieckie były celowo niszczone.
    Cmentarze żydowskie też celowo likwidowano. W mieście gdzie mieszkam, czyli w Chorzowie był niewielki cmentarz żydowski, pamiętam go jeszcze z dzieciństwa, krył się za wysokim murem a ja sama z ciekawością tam zaglądałam bo był dla mnie tajemniczy.
    Zlikwidowano go w połowie lat 70, mecewy gdzies wywieziono (nie wiem nawet gdzie). Zrobiono tam górkę saneczkową dla dzieci, u ludzi przetrwało powiedzenie "idziesz na górkę na żydy".

    Dopiero dwa lata temu władze miasta postawiły tam pomnik w kształcie macewy i jest ładny trawnik.

    Pozdrowienia

    Basia

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Konflikt polsko-ukraiński 1943-1947
    Przez Petefijalkowski w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 29-09-2012, 14:46
  2. Pomocy-ukraiński
    Przez Krysia w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 13-03-2012, 21:36
  3. Turystyka na pograniczu polsko-ukraińskim
    Przez Dzikie Dzieci w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 24-03-2011, 18:13
  4. Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)
    Przez Stały Bywalec w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 239
    Ostatni post / autor: 03-07-2009, 03:50
  5. Szlak ukraiński
    Przez Jacek K. w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 22-04-2005, 13:41

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •