Pozdrav
Parnićku, my jsme s Tebou,
neopustime Te,
nikdy Te nezradime,
bo my Ti verime!
Pozdrav
Jeszcze raz - dzięki Browar. Właśnie tam jeszcze jedno "klik"
i czytamy:
http://www.polskiekresy.pl/index.htm...cifulldb&id=84
Pozdrawiam.
Serdecznie polecam Orestowi.
Parnićku, my jsme s Tebou,
neopustime Te,
nikdy Te nezradime,
bo my Ti verime!
http://wyborcza.pl/1,76842,7107932,P...rdzo_zle_.html
Polska-Ukraina. Źle, czy bardzo źle?
Marcin Wojciechowski
2009-10-04, ostatnia aktualizacja 2009-10-04 15:20
Od trzech lat stosunki polsko-ukraińskie są złe. Elity obydwu krajów przyjęły to do wiadomości, bo dzięki temu mogą zająć się innymi sprawami - tak można podsumować dyskusję w Ośrodku Studiów Wschodnim o stosunkach Polski i Ukrainy
Dyskusja "Polska-Ukraina. Lekka zadyszka?" odbyła się w piątek przy okazji prezentacji wrześniowego numeru dwumiesięcznika "Nowa Europa Wschodnia" o polskiej polityce wschodniej. Pogłębiający się kryzys w stosunkach obu krajów to główny temat najnowszego numeru pisma.
Zadyszka? Jest znacznie gorzej
- Wśród polskich elit politycznych daje się odczuć zmęczenie Ukrainą. Współpraca jest podtrzymywana ze względu na brak alternatywnego partnera i przekonanie, że Polska już nie może się z niej wycofać - mówił we wprowadzeniu dr Andrzej Szeptycki, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jeszcze dobitniej sformułował to Tadeusz Olszański, główny ekspert ds. ukraińskich w warszawskim Ośrodku Studiów Wschodnich: - Lekka zadyszka to zbyt łagodne sformułowanie. Zdecydowanie nie podoba mi się. Od trzech lat stosunki polsko-ukraińskie są po prostu złe, a elity obydwu krajów przyjęły to do wiadomości, bo dzięki temu mogą się zająć innymi sprawami, które uznają obecnie za strategiczne.
W przypadku Ukrainy to walka o władzę przed styczniowymi wyborami prezydenckimi, nowy rodzaj ułożenia stosunków z Rosją w kwestii tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę na Zachód. Zaś w przypadku Polski rozluźnienie więzi z Ukrainą sprzyja ożywieniu kontaktów z Rosją, Białorusią, czy skupieniu się na sprawach europejskich i pozaeuropejskich w naszej polityce zagranicznej.
Kijów jest wciąż dla nas ważny
Jarosław Bratkiewicz, dyrektor departamentu Europy wschodniej w MSZ, starał się zaprzeczać, że między Polską a Ukrainą jest tak źle, jak twierdzą eksperci, ale robił to bez przekonania: - Kijów jest wciąż bodaj najważniejszym obiektem polskiej polityki wschodniej. Ale nie jedynym. Przywracamy zachwiane proporcje polskiej polityki wschodniej z ubiegłych lat, polegające na wiązaniu się przede wszystkim z bytami, które najbardziej ucierpiały w przeszłości od jądra ciemności za jakie uznawaliśmy Rosję. Równocześnie Bratkiewicz stwierdził, że realistycznym celem polskiej polityki wobec Ukrainy powinna być pomoc w modernizacji tego kraju, a nie wciągnięcie go do NATO czy UE, bo to powinni i mogą zrobić jedynie sami Ukraińcy.
Dużo emocji wywołała kwestia sporów historycznych między naszymi krajami, który odżyły latem tego roku za sprawą rocznicy tragedii wołyńskiej i rowerowego rajdu szlakiem Stepana Bandery zorganizowanego przez fundację Eko-Miłosierdzie z Ukrainy zachodniej. Tadeusz Olszański twierdzi, że proces pojednania polsko-ukraińskiego należy przenieść z płaszczyzny politycznej na społeczną. I apelował, by traktować pojednanie przede wszystkim jako zjawisko moralne, a nie uzasadniać go koniecznością utrzymywania dobrych stosunków między Warszawą i Kijowem. Z kolei Andrzej Brzeziecki, redaktor naczelny "Nowej Europy Wschodniej", polemizował, że przecież pojednanie francusko-niemieckie po II wojnie światowej zostało narzucone przez polityków i dopiero rozszerzone w trakcie długich lat na społeczeństwa obu krajów.
W jednym uczestnicy dyskusji byli zgodni. Mimo kryzysu politycznego na Ukrainie i mimo mniejszego entuzjazmu do współpracy z Kijowem w Polsce należy budować sieć powiązań między naszymi krajami: rozwijać współpracę młodzieży, fundować stypendia, umożliwiać kontakty naukowe, gospodarcze, kulturalne, ułatwiać przekraczanie granicy, w tym zdobycie wizy, dla Ukraińców jadących do Polski oraz wykorzystywać wszelkie instrumenty europejskie na rzecz wzmocnienia współpracy polsko-ukraińskiej.
Źródło: Gazeta Wyborcza
---------------------------------------------------------------------------
... by uspokoić emocje , spooko, w dającej się przewidzieć przyszłości, i za naszych żyć, nie wykluczajmy innego, aniżeli UA, sąsiada, po wschodniej stronie Bieszczadów ... A te całe "sieci powiązań" to już sranie w banię.
Ostatnio edytowane przez chris ; 04-01-2010 o 20:42
Politycy i "specjalisci" żyją mrzonkami. Polska polityka wschodnia jest ślepa i chora doszczętnie.Zamiast ułożyć dobre stosunki z Rosja,zabiegają oni o przyjaźń Ukrainy,a ta ma to gdzieś,wykorzystując polska polityczna naiwność. Nie wspomne juz o naiwnosci "specjalistów" i przeróznych instytutów wschodnich wysysajacych jedynie pieniadze z budżetu.Nie udało sie lepszym przed wojną,równiez fantastom.Polska nie umie prowadzic polityki polegającej na tym,ze "nie mamy przyjaciól,mamy interesy.Przyjaźń z Ukraina to babki z piasku lepione na podmywanym morskim brzegu. Starym,ślepym podłozem polskiej "polityki wschodniej" czyli krajowych mrzonek jest marzenie I RP,podbić dla Warykanu prawoslawie. Ten grzech główny tli się i zniszczyl juz dawno możliwosci dobrosąsiedztwa. O Polakach Ukraińcy myslą dosadnie: jak murzyn zrobi swoje,to murzyn może odejść.Jest zła pycha Kijowa i polska dziecinada. A wschodnia Ukraina pamięta Rade Perejesławską i wspólnotę z Rosją. Słabiutka,targana przez partyjki i słabiutka Polska nie ma żadnych sil,ktore moglyby zainteresować Kijów.Rzecznik Zachodu,Juszczenko ma zero poparcia. Ukraina patrzy na Rosję. Z nią się liczy.Naukowe sympozja nic nie znaczą,poza wypłatą z kasy za nikomu niepotrzebne wykłady.
"Można objechać cały świat i nie widzieć niczego"
Juraj jesteśmy b. naiwni.
Jak Prezydent Juszczenko bestialskie zbrodnie U.P.A. i tysiące ofiar tego bestialstwa może nazwać epizodem ? Mamy się z nimi bratać ? O czym ten człowiek mówi ? Dziękuję !
Jak pan ocenia stosunki Ukrainy z Polską?
Są znakomite. Cieszę się, że zwykły Ukrainiec może powiedzieć: Polak to mój przyjaciel. Tak samo ja mogę powiedzieć, że moimi przyjaciółmi w Polsce są prezydent, premier czy marszałkowie Sejmu i Senatu. Dialog z nimi jest otwarty i szczery. Bardzo cenię ich nastawienie do Ukraińców i Ukrainy. Znaczącym przykładem jest także historia naszych stosunków, która pokazuje, że oba demokratyczne kraje mogły sobie nawzajem wybaczyć i podać rękę na pojednanie bez względu na trudną przeszłość. Cenimy otwartą politykę Polski, która popiera europejskie aspiracje Ukrainy. To świadczy o naszym wspólnym systemie wartości. To cel, który nas jednoczy. Przeszłość nas nie przeraża. Przykro mi jedynie z powodu powtarzających się pewnych incydentów z polskiej i ukraińskiej strony.
Jakich incydentów?
Mam na myśli protesty towarzyszące wizytom przedstawicieli polskich i ukraińskich władz. Akcji związanych z pewnym epizodem wspólnej historii, tłumaczonej w jednostronny, szowinistyczny sposób.
Ma pan na myśli akcje związane z działalnością Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii?
Prawdę o UPA próbuję przekazać pewnym środowiskom w Polsce. Gdy mówimy o tej części historii, dotyczącej działalności UPA, nie wyodrębniamy jej konfliktu z Polakami. Nie o tym chcemy mówić. Jesteśmy gotowi schylić głowy i powiedzieć: „wybaczcie raz jeszcze za ten epizod przeszłości w obustronnych stosunkach”. Koncentrujemy się natomiast na roli tego ruchu w procesie wyzwolenia narodowego. To nie jest polityka przeciwko Polsce. Mój ojciec walczył po stronie Armii Radzieckiej. W tym samym czasie, w 1943 roku pół miliona Ukraińców walczyło o niepodległość Ukrainy po stronie UPA. Nie sądzę, by żołnierze UPA i mój ojciec, którego uważam za wielkiego bohatera i który walczył za Ukrainę wolną od Niemców, byli przeciwnikami. To ludzie, których trzeba podziwiać, którzy walczyli przeciwko imperium i zostali postawieni przed historycznym wyborem. Nie osądzajcie ich.
Cytuję tylko fragment wywiadu. Reszta jest pod tym linkiem:
http://www.rp.pl/artykul/390465,4027...odleglosc.html
Aktualnie 4 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 4 gości)
Zakładki