Witam wszystkich. Przebrnąłem przez przepastne czeluści tego wątku i głowa mnie rozbolała. Zastanawiam się kiedy w końcu dojdzie do prawdziwego pojednania. I wydaje mi się, że dopiero wtedy, kiedy nikt nie będzie odpowiadał "... ale druga strona...", tylko patrzył na swoją stronę, czy nie ma nic do poprawienia. Rozumiem, że ktoś komu jacyś ludzie zamordowali bliskich patrzy przez pryzmat tych wydarzeń i ciężko mu być obiektywnym. Ale bardzo dużo emocji w tym wątku się przejawia i one czasem biorą górę nad rzeczową dyskusją, co choćby było widać w kilku miejscach, gdzie wrzucano nieprawdziwe informacje, bo pewnie pasowały do prowadzonej tu nagonki. Nie mam zamiaru bronić UPA czy OUN, stoją za wieloma mordami, ale przypisujmy im tylko to, co zrobili, a nie więcej. Poza tym kilka pytań:
1. Dlaczego kolega Szczepan twierdzi, że Torzecki prowadzi pseudo-badania?
2. Czy gdyby prezydent Ukrainy powiedział, że przeprasza za zbrodnie choćby na Wołyniu, to wystarczyłoby to, czy domagalibyście by się więcej?
3. Czy, skoro porównywanie wysiedleń i Akcji Wisła do Wołynia jest uważane za niewłaściwe, to porównywanie działalności UPA/OUN do działania hitlerowców i komunistów jest właściwe?
4. Czy osoby piszące o ludobójstwie na kresach piszą to na podstawie emocji czy na podstawie źródeł? Z tego, co się orientuje to choćby Grzegorz Motyka nie chce używać słowa ludobójstwo.
Wybaczcie, że przy większości pytań nie piszę nicków osób, które o tym mówiły, ale chyba nie wytrzymałbym kolejnego przejścia przez ten wątek, a nie pamiętam dokładnie kto mówił o tych sprawach.
pozdrawiam Z