Jeszcze raz: w 1569 roku Korona zaanektowała od Litwy kilka WOJEWÓDZTW, a nie Ukrainę.
W XVI w. nie było Ukrainy!
Bez akceptacji tego historycznego faktu dalsza dyskusja nie ma sensu.
To czy te tereny nalezały do Korony 200 czy 250 lat nie ma większego znaczenia.
Zwróciłęm po prostu uwagę skąd te tereny wzięły się w granicach Polski i dlaczego nie ma mowy o jakimś "podboju".
Ukraińcy czyli kto? zapewne piszesz o nacjonalistach. I OK, taka jest rola nacjonalistów.Tu bym się zgodził -ja też w odniesieniu do ziem przyłączonych do Polski w XIV w. przez Kazimierza Wlk., a później w 1569 r. przez Zygmunta Augusta, używam określenia Ruś a nie Ukraina.
No, ale chyba pierwszeństwo mają tu Ukraińcy, skoro oni rozciągnęli nazwę Ukraina na tereny aż do Sanu, to nolens volens powinniśmy się z tym zgodzić.
Jako przeciwwagę mamy polski nacjonalistów widzących Polskę "od morza do morza" więc ukraińscy nacjonaliści moga sobie widzieć Ukraine aż po Szczawnicę, prosze bardzo, niech spróbują sobie przyjść i zabrać.
[/QUOTE]Inaczej wdamy się w spór grecko-macedoński. Grecy formalnie nie uznają nazwy Macedonia - niepodległego państwa, byłej republiki związkowej Jugosławii.[/QUOTE]
Akurat nie widze większej analogii. Zreszta upór Grrecji jest kuriozalny, nie ma zresztą żadnego poparcia w Europie ani na świecie dla tych swoich pretensji.
pzdr., PB
Zakładki