Pozdrav
Stałemu Bywalcowi: bynajmniej nie chciałem urazić. Sorry. Pozdrawiam.
"Można objechać cały świat i nie widzieć niczego"
Juraju, nawet w głębi ducha nie poczułem się urażony. To już raczej moja odpowiedź mogła być nieco arogancka.
A odpowiedziałem tak, gdyż nie można porównywać ekip towarzyszących dyplomatom radzieckim z czasów stalinowskich z obecnymi, wpółcześnie jeżdżącymi z dyplomatami państw demokratycznych.
Przecież Majskiemu, lecącemu do Moskwy, towarzyszyli:
- oficerowie wykonujący własne zadania szpiegowsko - dywersyjne,
- oficerowie pilnujący Majskiego "przed nim samym" (aby, broń Boże, pardon: broń Stalinie, nie wybrał wolności),
- oficerowie pilnujący ww. oficerów.
A sam Majski też nie był tak na 100 % pewien, czyim będzie gościem po powrocie: czy swojego szefa (Mołotowa), czy może Ławrentija Berii.
W latach 30-tych jechał sobie do ZSRR pociągiem jeden z ambasadorów (chyba ambasador ZSRR w Bułgarii), wezwany do Moskwy na "konsultacje". Z powodów osobistych przedłużył podróż o kilkanaście godzin. Na stacji przygranicznej (ale jeszcze przed wjazdem do ZSRR) kupił sobie "Prawdę" czy inne "Izwiestija". Wyczytał tam, że jest "wrogiem ludu", za co była wówczas najniższa kara 10 lat łagru. Zdążył jeszcze wysiąść z pociągu.
W czasach stalinowskich ambasady radzieckie posiadały (najczęściej w podziemiach) własne areszty - izby tortur. Głównie dla swoich towarzyszy, podejrzewanych o zbyt małą miłość do Wodza, ale niekiedy także dla innych osób - porwanych z ulicy i jakoś przetransportowanych na teren ambasady (czasem się to udawało).
Wracając do naszej dyskusji. Skoro Ci nie leży lektura D. Baliszewskiego, to koniecznie przeczytaj "Zamach" i "Zabójćów" T. Kisielewskiego. Hipoteza zabójstwa generała Sikorskiego przez ludzi z ekipy Majskiego, a także porwania przez nich córki generała, jest tam również przedstawiona i uwiarygodniona ... niestety tylko poszlakami.
Ale tak to już jest w pracy wywiadowczo - dywersyjnej. Dowodów procesowych niezmiernie rzadko ona dostarcza (a jeśli już, to najczęściej fałszywe).
Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 25-08-2008 o 19:18
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ZADY/725730708
Ukraińcy chcą upamiętnić mord w Terce
Rząd Ukrainy i środowiska ukraińskie w Polsce chcą nowego upamiętnienia ofiar mordu z 9 lipca 1946 roku w Terce w Bieszczadach.
Gotowy jest projekt postumentu, ale budzi kontrowersje i nie wiadomo, czy zyska akceptację Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
W zbiorowej mogile na cmentarzu w Terce leży 31 Ukraińców rozstrzelanych bądź spalonych żywcem przez Ludowe Wojsko Polskie. Był to odwet za powieszenie przez UPA 6 lipca 1946 r. trzech Polaków. Nagrobek ukraińskim ofiarom zbudowali w 1984 r. ich najbliżsi. Na płycie wyryte są nazwiska zamordowanych oraz zdanie, że zginęli tragicznie.
- To nie wystarcza, bo nie ma informacji, w jakich okolicznościach stracili życie i kto był sprawcą - mówi Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce.
Delikatna sprawa
Projekt nowego upamiętnienia obejmuje postawienie murowanego postumentu, remont dzwonnicy z XIX w., ogrodzenie przycerkiewnego cmentarza, wykonanie kamiennej dróżki i posadzenie zieleni. Niedawno dokumentacja wpłynęła do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Decyzja jeszcze nie zapadła.
O ukraińskich planach wiedzą też mieszkańcy Terki oraz parafia rzymskokatolicka w Wołkowyi - właściciel terenu, na którym stoi wspomniany nagrobek oraz dzwonnica.
- To sprawa bardzo delikatna - zaznacza proboszcz i dodaje, że zgodę na prace może wydać Kuria Metropolitalna w Przemyślu.
reklama
*
PIOTR TYMA, prezes Związku Ukraińców w Polsce: - Terka nie powinna stać się nowym symbolem "uciekania od prawdy”. Wieś ta była wpisana do polsko-ukraińskiego międzyrządowego protokołu z 2005 r., dotyczącego uporządkowania cmentarzy i miejsc pamięci.
Wieś nie chce zmian
Przed dwoma laty Ministerstwo Kultury Ukrainy poprosiło o zgodę na postawienie pomnika na cmentarzu w Terce, lecz nie zgodzili się na to mieszkańcy, twierdząc, że nagrobek z wyrytymi nazwiskami ofiar jest wystarczający.
- To zostało potwierdzone podpisami ludzi - podkreśla sołtys Józef Wronowski. - Nie mamy nic przeciwko Ukraińcom, ale pomnik z tryzubem w środku wioski to chybiony pomysł.
Takie samo zdanie ma ksiądz proboszcz: - Modlimy się na zbiorowej mogile, utrzymujemy tam porządek, udostępniamy też Ukraińcom nasz kościół, by mogli odprawiać nabożeństwa, gdy przyjeżdżają w kolejne rocznice tragicznych wydarzeń.
Nie uciekać od prawdy
Piotr Tyma z ZUwP mówi, że wyczuwa niechęć do nowej koncepcji upamiętnienia ofiar sprzed 62 lat, ale ma nadzieję, że kompromis zostanie osiągnięty.
Według Zbigniewa Sawińskiego, wójta gminy Solina, żeby nie doprowadzić do sporu, środowiska ukraińskie w Polsce powinny zgodzić się na to, by upamiętnienie objęło rekonstrukcję dzwonnicy i zamontowanie na niej tablicy ku czci ofiar.
Osobiście uważam, że wszystkie miejsca takich zbiorowych mordów ludności cywilnej (lub pojmanych jeńców) powinny być upamiętniane odpowiednimi tablicami z napisami głoszącymi prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
Aby jednak nie oddziaływało to wybiórczo na osoby nieznające historii (a takich jest wśród turystów przeważająca większość), owe tablice pamiątkowe powinny zawierać również kilka zdań "uniwersalnych", tj. nie odnoszących się tylko do konkretnego wydarzenia, lecz ogólnie do wydarzeń z lat 1943 - 47, do mordów na Wołyniu i Podolu, do akcji "Wisła", etc.
Czyli zwięzły opis konkretnego wydarzenia (np. w Terce), ale w kontekście historycznym. Wówczas zabłąkany turysta przeczyta w Terce, że i owszem, Wojsko Polskie tam bardzo zawiniło, ale zdarzyło się to w atmosferze odwetu i powszechnego zdziczenia wojennego i powojennego.
A najlepiej byłoby, gdyby redakcję takich napisów pozostawić mieszanym, polsko - ukraińskim komisjom historyków.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Mądre słowa. Nasuwa mi się tylko jedno pytanie. Czy my naprawdę wiemy co wydarzyło się w Terce? Mam maleńkie wątpliwości w tym względzie.
I jeszcze jedno. Chcą upamiętnić Terkę, Pawłokomę. A co ze Strubowiskami?
PS.
Dla niezorientowanych w temacie.
Znam kilka wersji mordu. Co się wydarzyło przed, a co po tragedii.
6 lipca 3 Polaków (odwet za zamordowanie chłopaka-grekokatolika przez żólnierzy WOP ) zostaje porwanych przez ukraińską żandarmierię. 1 zaginął, dwóch znaleziono powieszonych za nogi na jabłoni (głowy mieli rozstrzaskane kamieniami)
Mord w Terce
15 lipca atak UPA na WOP w Wołkowyji. 2 żołnierzy zabitych, 4 rannych, Ukraińcy mordują 13 cywili Polaków.
Ostatnio edytowane przez lucyna ; 27-08-2008 o 13:08
Cię babo pogięło?
Za duzoTiVi
To Twoje P.s. to wsadź se w d.. IPN, ten w Rzeszowie, ten wiodący w tworzeniu historii ponadczasowej, ten tego...
Odpierdolmy się wreszcie od czegoś, czego nie rozumiemy. Uszanujmy tych, którzy swoją postawą życiową dali dowód. I milczeli. Bo to ich. Bo to oni - ONI.
Chcesz żreć na tym - żryj!!! Ale wal się od klawiatury.
Tfu
I jeszcze jedno. Jeżeli w jakiś sposób dotknęła Ciebie lub Twoją Rodzinę ta tragedia to współczuję. Nie żrę ale posługuję się moją wiedzą. Spójrz na stronę związku Ukraińców upamiętniającą tragedię w Terce
www.zup.ukraina.com.pl
www.zup.ukraina.com.plindex.php?option=com_contakt &task=view&id=9&Itamid=12
Jeżeli coś pokręciłam w długim linku to pierwszy i wyszukiwarka
Ostatnio edytowane przez lucyna ; 27-08-2008 o 17:19
Aktualnie 5 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 5 gości)
Zakładki