
Zamieszczone przez
szymon magurycz
Może to i śmieszne, że oczekuję nie pisania historii, a rzetelnego dociekania co? kto? gdzie? i kiedy? Zarówno "kresowiacy" jak i "upowcy" (nie napiszę Polacy i Ukraińcy, bo nie mam prawa obarczać marginesem całych społeczeństw, a mam to szczęście, że znam i sensownych Polaków i Ukraińców) celują w pisaniu historii. Być może "upowcy" bardziej, ale jakoś nie ma to dla mnie znaczenia. Emi, nie dogadamy się w tej sprawie z wielu powodów. Prosisz o przykłady: głupio się czuję, kiedy słyszę z ust "kresowiaków" o liczbie zamordowanych w Podkamieniu na ten przykład... raz to jest prawie 200 a raz blisko 600 osób... podobnie z Hutą Pieniacką przez ciebie przywołaną... raz 800 a raz 1200 osób... ktoś zbyt łatwo operuje ludzkimi życiami. Głupio się czuję kiedy widzę plakaty sławiące SS Galizien... Nie po drodze nam kompletnie także dlatego, że ja zabiegam o współistnienie, co jest jednym z wielu kontekstów działań Magurycza, a ty... cóż, sam wiesz najlepiej o co. Przeszłości nie zmienię, jakakolwiek ona była, natomiast na teraźniejszość i przyszłość można mieć wpływ, byle nie siać nienawiści.
Pozdrawiam i milknę, także dlatego, że szkoda energii, czasu, słów na bicie głową w mur... wolę kolejne polskie, ukraińskie, żydowskie czy niemieckie cmentarze remontować z dobrymi ludźmi i tak ich tożsamość staje się silna, nie koniecznie za pomocą martyrologii, która jest chyba polską chorobą.
Pozdrawiam i zapraszam do pracy na cmentarzach.
P.s.: w Hucie P. Magurycz remontował parafialny cmentarz i jak rzekli potomkowie mieszkańców Huty, był to pierwszy kompleksowo wyremontowany cmentarz wiejski na dawnych Kresach Rzeczypospolitej. Zadać można sobie pytanie dlaczego pierwszy, a nie kolejny? Czas płynie, czemu nie zająć się cmentarzami? Wszystkich przecież nie obrobimy, nawet ich setnej części... także dlatego, że są też arcyciekawe cmentarze ukraińskie i polsko-ukraińskie i zwłaszcza te ostatnie świadczą o tym, że można żyć obok siebie zgodnie, a wyliczanki krzywd nikomu nie pomogą...
Zakładki