Dzisiaj na fb, w gąszczu różnych artykułów i informacji przemknął mi tekst promowany przez prezesa Związku Ukraińców w Polsce a napisany przez niejakiego Dobrodzieja.
Oto łucki zbieracz pamięci Iwan Puszczuk dokonał fundamentalnego odkrycia: w ciągu 20 lat spisywał po 2 relacje świadków ze wszystkich wołyńskich wsi przysiółków i kolonii. Świadkom przedstawiał prace Siemaszków.
Zapytacie co z tych zapisków ukraińskiego badacza wynika?
Odpowiedź:
- polska historiografia wołyńska to klęska zdrowego rozsądku i wierności zasadom naukowego krytycyzmu. Najgorsze zdaniem autora jest to ...że jest to klęska humanizmu...
Zakładki