Wciąż jeszcze widzi się Słowian ruskich ( na Zachodzie ) jako niegodnych miana cywilizowanych czy zdolnych do samodzielnego bytu,którym kulturę przenieśli Wikingowie (Normanowie,Germanie). To stara śpiewka miła wielu niemieckim,ale i polskim historykom.Co do całej zachodniej Europy,to ma ona o naszych dziejach tak a wiedzę,jak Norman Davies o Polsce czy Rosji.Co do Ziem Odzyskanych,to warto czytać przedwojennych działaczy "Rodła" i prace E. Osmańczyka,także prace Instytutu Zachodniego w Poznaniu (gdy jeszcze był w PRL.a nie na niemieckim utrzymaniu).
Czytam sobie i czytam i myślę:no,już koniec z nami,jakieś bandyckie Kosowo za chwilkę. Niemcy,Slązacy,za chwile dojdą Kaszuby z berlińską kasą,podobnie jak "naród śląski",potem może jakaś Steinbach Eryka przypomni sobie i wskrzesi Prusów wyrżniętych przez Niemców,Polaków i Litwę. Może w końcu zostanie nam Małe Księstwo Warszawskie wielkości operetkowej,z bliźniakami jako Wielkimi Książętami.
Milości do Ukrainy nie popieram,bo jutro zażądają Przemyśla. Bardzo ciekawe są ich mapy odwetowe,na których sa i Bieszczady.Gdzie tedy biegać będą z flintami nasi odwieczni powstańcy?Gdzież łzy lać będą i gdzież złoży śliczną głowę Emilia Plater,gdzie Rejtan odsłoni bezwstydnie pierś? Ile lat w loch spedzi znów jakiś łukasiński? Strach.
Jako "radykał" przedstawiam moje opinie,nie pretendując do nieomylności.Czasami też trudno się wyluzować,gdy mimo tylu batów w szkole życia czcimy rodzimych rzeźników,np z WiN,NSZ,takze AK,lub ściska się łapę upowskich polityków i ich przyjaciół. Mam prawo czuć dyskomfort.
Moja babcia mawiała: ele mele dudki,gospodarz malutki,ele mele bęc,został połknięty więc.
Gadać i gadać można,ale gdy nie ma polityki organicznej i organicznej pracy dla kraju,w krowim zapatrzeniu w koniczynę na cudzym polu, to gadulstwo męczy. Pewnie,że czasami człek chciałby potrząsnąć gruszą...
Nie widzę związku między Mieszkiem,Rusią Kijowską i UPA. UPA wtedy nie było,Ukrainy nie było. My byliśmy kiedyś w Barlinku (Berlinie),ale czy chcielibyśmy odbierać teraz Niemcom Berlin?
Nie można rozbierać historii,bo wyzwolimy demony. Dopiero zacznie się bajzell,jak w Kosowie kryminalistów.Ludzie,o czym tu sie mówi?! Dać coś Czechom,Niemcom,Rusinom,Slązakom,Pomorcom i juz po Polonii.
Wydaję się radykalny,bo idę na skróty,zamiast gubić się w dywagacjach.Pewnie skrajność.
Z powodu dywagacji giną wszelkie dyskusje,zwłaszcza,gdy do głosu dochodzi Ob. Krzyk.
Muszę rzec,ze mam uznanie dla Szkiebrów.My hulamy w karczmie co "Rzym" się nazywa,a oni systematycznie zbierają sily.
Rany Wikingów,Czarek,czy ja się denerwuję?
Obcy element etniczny tworzyl państwa slowiańskie(dlatego np Niemcy mawiają jeszcze "die Dummen Polacken"),znamy,znamy.No i widzieliśmy,jak to rozpisał na głosy Adolf Wielki. Historia służy poznaniu,albo nacjonalizmowi i geopolityce okreslonej przez Niemcow. Jeszcze niedawno wierzono w Europie i dalej,dzięki niemieckim historykom,ze historia Europy i nie tylko zaczęła się w Grecji.Dziś wiemy,ze Europa nie jest dziewicą i przejechało ją wiele ludów,zapożyczyła wiele kultur i sięga korzeniami do pre(pra)historii.
Nie opowiadajmy,ze Rus założyli Germanie,bo będzie trzeba powiedzieć,że Wikingowie założyli USA,no bo paru tam kiedyś dopłynęlo.
Warto czytać starożytnych geografów,historyków,np Pliniusza,Ptolemeusza.zamiast wierzyć,że Słowiańszyzna zawdzięcza państwowość Germanom(co bardzo lubią Germanie,jak miś Uszatek miody).Jeśli Ruś założyli Germanie,to równie dobrze Tatarzy,którzy tam jakiś czas się iskali i peklowali mięso pod siodłami.
Polacy lubią ruskich "barbarusów",czują sie wtedy tacy dowartościowani.
Pliniusz umieszcza Wenetów-Sarmatów-Słowian daleko na Wschodzie. Germania,a więc Skandynawia,siegala wplywami do łaby,były możliwe migracje,ale nie panstwowotwórcze. Warto przestudiować Tretiakowa lub łowmiańskiego czy Kostrzewskiego,kulturę łużycką i prałużycką,rewelacyjne przedwojenne badania archeologiczne Wołynia i Podola,prace T.Sulimirskiego,zasięg językowy slowiańszczyzny ku Wschodowi,T. Milewskiego etc,fundamentalne prace historyków radzieckich(nie dąsać się!).
Wg Milewskiego zasięg języka slowiańskiego siegal w głąb poźniejszej Rusi.Podobnie było z kultura łużycką epoki brązu i żelaza.Chcialbym dodać,ze np ludy praindoeuropejskie rozchodzily się rodzinami językowymi na Europe i ku Persji,Indusowi,z poludniowych terenow Rosji. zanim powstały europejskie państwa.
Genealogie Rurykowiczów zaczyna sie tradycyjnie od Igora i Olgi,czerpiąc z mitycznej "Powiesci dorocznej" czyli od legend.Ale nazwę Ruś-Ros-wyprowadza sie nie od Normanów,lecz od wschodnioslowiańskich plemion.Rzekomi Rossmeni nie istnieli na Rusi.Oczywiscie,jesli ktos jest zwolennikiem rzekomej misji cywilizacyjnej i wladców Germanskich na Rusi,ten przy tym pozostanie (jak widać,nie jestem radykalem,wolnoć Tomku w swoim domku).
W XIX-XX wieku teorie niemieckich historyków o uległości Słowian wobec Germanów byly bardzo modne,ale to już inna historia.
Pozdrawiam bez nerwów.
Zakładki