Powodzenia i wytrwałości
Ale jazda, hehe
Współczuję ! ... to smutny przykład na to, że myślenie jest w Policji, w dalszym ciągu, towarem deficytowym ...
Niestety problem z parkowaniem jest przed wiekszością urzędów i instytucji i to nie tylko na Podkarpaciu. Nie wiem jakie są konkretne warunki tzn. jak jest usytuowany ten parking. Jeśli nie jest to fragment ulicy, ale dziedziniec komendy, to nie jestem pewien czy mandant można było nałożyć. Nie bedę tego uzasadniał, bo nie wiem jak to wygląda. Powiem tylko tyle - jesli ktos sobie na podwórku postawi znak zakazujący parkowania, to nie można za jego nieprzestrzeganie ukarać mandatem. I wtedy / jeśli takie warunki zachodzą/ sklada się wniosek do sądu o uchylenie mandatu, ale w terminie do 7 dni. Jesli ten parking to fragment ulicy, to mandat jest nie do podważenia. Tyle razy jeżdże w Bieszczady, ale nie wiem gdzie jest ta nieszczęsna komenda. No tak, jadę w Bieszczady od strony Krościenka, więc nie przejeżdżałem kolo komendy, teraz już wiem gdzie jest, popatrzyłem na plan miasta.
Ostatnio edytowane przez naive ; 11-01-2008 o 21:26 Powód: uzupełniłem post
Pozdrawiam
naive
Ostatnio edytowane przez Krzysztof Franczak ; 11-01-2008 o 22:24
dodam jeszcze za komentarz nie tylko do tej sprawy ale ogólnie do relacji obywatel -urząd to: http://www.gazetawyborcza.pl/1,82709,4679384.html ku rozwadze instytucji bieszczadzkich
W tej sytuacji trzeba napisać w krótkich żolnierskich slowach skargę do sądu rejonowego, bo tak na oko zostal on nałożony za czyn nie będący wykroczeniem. Bo nie jest wykroczeniem parkowanie na czyimś ogrodzonym podwórku, skarge trzeba złozyć w terminie do 7 dni od nalożenia mandatu, nie ma znaczenia czy mandat został zapłacony. I warto pamietać że prawo o ruchu drogowym, więc i znaki drogowe obowiązuje na drogach publicznych i w strefie zamieszkania. Natomiast poza tymi miejscami tylko wtedy, gdy niezbedne to jest do zapewnienia bezpieczeństwa ruchu.
Pozdrawiam
naive
no i komendant się wkopał tu link http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll.../-1/bieszczady
Policjantów jest za mało, ale pomoże monitoring
Krytyce przysłuchiwał się insp. Stanisław Dziedzic, szef ustrzyckiej policji. Nie zgodził się z tezą, że funkcjonariuszy nie widać na ulicach. Jednak mała obsada kadrowa nie pozwala na to, by byli wszędzie w tym samym czasie.
- Wiemy dokładnie o nielegalnym handlu alkoholem i staramy się temu przeciwdziałać, ale sami nie zlikwidujemy procederu. Są od tego także Straż Graniczna i służby celne, które regularnie kontrolują bazar i okolice.
Komendant Dziedzic przyznał, że chuligańskie wybryki się zdarzają, dlatego tak ważne jest szybkie uruchomienie monitoringu wzdłuż głównej ulicy 29 Listopada, w Rynku, a także w pobliżu szkół.
- Zapewniam, że wówczas żaden sprawca nie pozostanie bezkarny, bo nagranie z kamery będzie dla sądu dostatecznym dowodem
Ale żeby nie było że mam pretensję do policjantów z Ustrzyk specjalnie dla nich dedykacja http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,83570,4826712.html
Ostatnio edytowane przez Krzysztof Franczak ; 12-01-2008 o 15:32
A gdzie podział się link do skocznej przyśpiewki?
Mnóstwo ludzi istnieje,ale takich co naprawdę żyją można wskazać palcem...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki