Po czasie powiem, że jak planowałem, tak zrobiłem.
W Mucznem, pod zagrodą żubrów, byłem około ósmej rano i po krótkim spotkaniu
ze słynnym stadem, wybrałem się na Bukowe Berdo.
Pani na dole odradzała wyjście w góry, miało padać. Nie po to jechałem "czysta czy km", żeby teraz rezygnować.
Nie byłem sam a ekipa też nie odpuszczała.
Z rykowiska nic nie wyszło za sprawą wiatru, w uszach szum w oczach łzy...ze szczęścia, przed nami: słońce góry pola wiatr...
Autor tej piosenki napisał "pola" bo mu nie wyszło z połoninami, drobiazg. Wyobrażacie sobie podświetlone granatowe chmury bawiące się z nami w ciuciubabkę?
To był czad, Bies i Czad. Mijani turyści zmoknięci a nad nami cały czas pogoda.
Rykowisko też było ale zupełnie gdzie indziej.
O tym może innym razem.