Niestety na KIMB przyjechać prawdopodobnie nie będę mogła, bo maju mam już zaplanowane wszystkie weekendy (żadne tam grupy do prowadzenia, po prostu własne atrakcyjne wyjazdy z przyjaciółmi, m.in. Niżnie Tatry), nie więc nie głosuję. Ale jeśli można się wetknąć podzielę się swoją uwagą - uczestniczyłam i uczestniczę 2 x w roku w spotkaniach pl.rec.gory.
I jest po prostu tak: Jedna osoba ogłasza się samowolnie organizatorem (reszta się cieszy że się znalazł ktoś co się tym zajmie) po czym to ona od początku do końca zajmuje się organizacją imprezy - wybiera miejsce, zamawia żarcie, lub zarządza co zabrać do wspólnego gotowania itd.
Spotkanie jest za każdym razem gdzie indziej. Organizatorem jest jedna z 4-5 osób.
Nigdy nie było żadnych kwasów i problemów a przyjeżdża też stale zbliżone grono (też około 40-50 osób). Spotkania odbyły się już chyba z 8 razy, w tym trzy biwaki zimowe.
Nigdy nie było kłótni, czy nawet drobnych sprzeczek o miejsce.
Osobiście jestem zdania, ze w górach nadmiar demokracji się nie sprawdza.
Pozdrowienia
Basia
Zakładki