Tak, to prawdziwy rytuał, obrzęd wręcz prawie i można się niejednokrotnie rozbawić śledząc dysputę typu: „o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy”. Niemniej jest to problem gdzie się spotkać, a jeszcze większy w jaki sposób to ustalić. Myślę, że trzeba szukać „skrótów” i maksymalnie upraszczać procedury (życie i tak na co dzień nie szczędzi nam problemów przyprawiających o ból głowy). Nie byłem jeszcze na KIMB-ie, jednak w tym roku zamierzam w nim uczestniczyć, zagłosowałem na ZpC ponieważ znam to miejsce. Jednak w rzeczywistości jest mi to obojętne gdzie się spotkamy (byle w Bieszczadzie oczywiście), chodzi o możliwość spotkania się w realu z tymi, których zna się tylko wirtualnie. W KIMB-ie będą brać udział ludzie z małymi dziećmi, żonami itd., wymagania też oczywiście są bardzo zróżnicowane, należy to uszanować. Nie można jednak zapominać o tym, że przy tej ilości uczestników i mnogości wymagań, nikt nie jest w stanie ich spełnić tak, aby każdego zadowolić w 100%. Zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie będzie się podobało. Nie przedstawiam żadnej koncepcji (choć jakąś tam mam), nie opowiadam się też na razie za żadnym z wariantów przedstawionych przez Stałego Bywalca, są to tylko moje rozważania ogólne. Może jednak podczas KIMB-u, mimo niesprzyjającej atmosfery (jak to trafnie ujął Andrzej627
) rozwinie się jakaś konstruktywna dyskusja ?




. Niemniej jest to problem gdzie się spotkać, a jeszcze większy w jaki sposób to ustalić. Myślę, że trzeba szukać „skrótów” i maksymalnie upraszczać procedury (życie i tak na co dzień nie szczędzi nam problemów przyprawiających o ból głowy). Nie byłem jeszcze na KIMB-ie, jednak w tym roku zamierzam w nim uczestniczyć, zagłosowałem na ZpC ponieważ znam to miejsce. Jednak w rzeczywistości jest mi to obojętne gdzie się spotkamy (byle w Bieszczadzie oczywiście), chodzi o możliwość spotkania się w realu z tymi, których zna się tylko wirtualnie. W KIMB-ie będą brać udział ludzie z małymi dziećmi, żonami itd., wymagania też oczywiście są bardzo zróżnicowane, należy to uszanować. Nie można jednak zapominać o tym, że przy tej ilości uczestników i mnogości wymagań, nikt nie jest w stanie ich spełnić tak, aby każdego zadowolić w 100%. Zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie będzie się podobało. Nie przedstawiam żadnej koncepcji (choć jakąś tam mam), nie opowiadam się też na razie za żadnym z wariantów przedstawionych przez Stałego Bywalca, są to tylko moje rozważania ogólne. Może jednak podczas KIMB-u, mimo niesprzyjającej atmosfery (jak to trafnie ujął Andrzej627
Odpowiedz z cytatem
Zakładki