W wątku poświęconym głosowaniu Pastor rzucił myśl, aby miejsce następnego KIMB było ustalane już podczas obrad KIMB, czyli aby wybierali je uczestnicy Kongresu, a nie członkowie Forum.
A Piotr poparł ten pomysł, w dodatku nazywając go bardzo dobrym.
I obydwu Im się bardzo, ale to bardzo dziwię.
Pastor, jak to Pastor, Jego pseudonim oznacza osobę duchowną. Dużo zatem obcuje z mocami niebiańskimi, często bywa oderwany od przyziemnych spraw naszego ziemskiego padołu, czyli mówiąc wprost - buja w obłokach.
A Piotr ? Nie posądzam Go o brak realizmu. Wręcz przeciwnie. Uważam więc, że uprawia klerykalne włazidupstwo - po prostu podlizuje się Pastorowi. Jest to też forma klerykalizmu - co prawda protestanckiego (bo to Pastor) i wirtualnego (bo na forum internetowym), ale zawsze.
Obaj nie mają racji. Z dwóch powodów.
1. Powód pierwszy, nazwijmy go psychologiczno - socjologicznym.
Wyobraźmy sobie „obrady” naszego KIMB. Na sali siedzi rozochocone towarzystwo, pijące niekoniecznie herbatę czy kawę. Jest obecny również gospodarz obiektu albo jego przedstawiciel. Wszystkim jest dobrze - czują się wyluzowani, oderwali się choć na kilka dni od swoich życiowych problemów, od tej codziennej szarzyzny i młocki, wyścigu szczurów. I bardzo dobrze, bo to o to chodzi. W tym właśnie celu jeździmy w Bieszczady i na KIMB-y.
I w takiej chwili ktoś z obecnych rzuca hasło wyboru miejsca następnego KIMB. Jasne jest, że prawie wszyscy opowiedzą się wtedy za obecną lokalizacją, czyli że „spotykamy się znów za rok o tej porze, i w tym samym miejscu”. W ten sposób doszłoby faktycznie do wybrania stałej lokalizacji KIMB. I tylko jakiś wyraźny „organizacyjny niewypał” mógłby spowodować jej zmianę.
Czy o to nam chodzi ? Zauważmy również, że przy takim wariancie nie mieliby absolutnie nic do powiedzenia ci członkowie Forum, którzy chcą przyjechać na następny KIMB, ale nie byli na poprzednim.
2. Powód drugi - logistyczny.
Na KIMB przyjeżdża z reguły kilkadziesiąt osób; w tym roku szacuję, że stawi się nas około 50. Może nawet trochę więcej, jeśli już w połowie maja będzie lato. Niezbędna okaże się odpowiednia sala oraz całe zaplecze, nazwijmy je „kwatermistrzowskim” (używając terminologii wiadomych „służb”).
Rok to trochę przydługi okres czasu, aby już planować konkretne miejsce następnego KIMB. Może się okazać, że typowany tak wcześnie obiekt zostanie np. poddany remontowi, albo że zajmie go jakaś zorganizowana grupa (zielona szkoła czy inna cholera) bardziej opłacalna dla gospodarza. Albo że zgoła zostanie zamknięty.
Uzgodnienie propozycji miejsca KIMB z gospodarzem obiektu jest oczywiście niezbędne, ale jednak w mniej odległym terminie. Teraz nastąpiło to w grudniu ub. roku - Andrzej („andrzej627”) dokonał tego w odniesieniu do Zajazdu pod Caryńską w Ustrzykach Grn., a Kobieta Bieszczadzka („kobieta_bieszczadzka”, a także, i a jakże, Moderator Forum) - wobec Pensjonatu Wisan w Bystrem k/Baligrodu. Rozstrzygnięcie co do wyboru miejsca VII KIMB nastąpi za kilkanaście dni. Już więc na początku lutego Osoby Te będą mogły formalnie powiadomić gospodarzy ww. obiektów odpowiednio o zwycięstwie lub porażce zaproponowanej lokalizacji. A my wszyscy - rzucić się do Internetu i telefonów, aby zacząć dokonywać rezerwacji miejsc noclegowych.
Oczywiście, powyżej zaprezentowałem jedynie mój subiektywny pogląd. Jeśli większość z Was mimo to poprze zdanie Pastora - Piotra, to się, rzecz jasna, do woli większości dostosuję.
Warto by się nad tym już teraz zastanowić, bo VII KIMB zbliża się milowymi krokami.
A zatem, czy opowiadacie się za:
a) wariantem „A” polegającym na dotychczasowym sposobie wyboru miejsca kolejnego KIMB, czyli poprzez głosowanie na Forum, przeprowadzonym kilka miesięcy przed terminem Kongresu, czy za:
b) wariantem „B” polegającym na powierzeniu obradującemu KIMB wyboru miejsca następnego Kongresu ?
Zakładki