Jest propozycja aby partk obejmował ok 10.000 ha ( jest na to dokumentacja- oficjalnie 12.000 ha). 10.000 ha to 1/3 Nadleśnictwa Bircza. Tak więc część kadry mogłaby pracować w parku.
Jesli nie park to co? Czy można dłużej patrzeć na taką eksploatację "birczańskich lasów"?
Moim zdaniem- NIE. Jeśli nie park to chociaż ograniczenie tak ekspansywnej gospodarki leśnej. To podstawowy warunek, warunek bezwzględny dla ochrony dziedzictwa przyrodniczego Pogórza Przemyskiego! Czy nadal mamy patrzeć na wycinane buki i jodły o takich wymiarach i gonności, że aż rozpacz człowieka bierze!



Odpowiedz z cytatem
Zakładki