Bardzo długa droga do parku, Dziennik Polski, 29.05.2008
Od kilkudziesięciu lat mówi się o potrzebie utworzenia Turnickiego Parku Narodowego na Pogórzu Przemyskim. A parku jak nie było, tak nie ma, co coraz bardziej niecierpliwi przyrodników i ekologów. – Toostatnia chwila – alarmują.Centrum planowanego parku miałby tworzyć masyw Turnicy (598 m n.p.m.) koło Arłamowa. Byłby to pierwszyw Polsce park narodowyna pogórzu. – Dalsze czekanienic nie da, gdyż konsekwencjąbędzie doprowadzenie tych terenówdo stanu, w którym niczymnie będą się wyróżniałyod lasów gospodarczych– ostrzega Grzegorz Bożekz Pracowni na rzecz WszystkichIstot (PnrWI).Pomysł utworzenia parku(pod roboczą nazwą Park NarodowyDoliny ŚrodkowegoWiaru) padł w maju 1982 r.na zjeździe Ligi Ochrony Przyrodyw Przemyślu. Jednakjeszcze przed wojną postulowanoobjęcie taką formą ochrony lasów PolskiejAkademiiUmiejętności.W 1992 r. pomysł naukowcówi ekologów poparł ówczesnyminister ochrony środowiskaStefan Kozłowski, a dwa latapóźniej równieżPaństwowaRadaOchrony Przyrody.W 1995 r. Rada Ekologicznaprzy prezydencie RP domagałasię jak najszybszego utworzeniaparku, jednak ministerStanisław Żelichowski uznałwtedy, że nie widzi takiej możliwości.Nie pomogło nawet 50tys. podpisów osób popierającychtę ideę.Sprawa parku odżyła znów\pod koniec marca, kiedyw Przemyślupowstało Stowarzyszeniena rzecz TurnickiegoParku Narodowego. Tworzą gom.in. ekolodzy, naukowcy i studenciKUL, przewodnicy turystyczni,przyrodnicy. Postawilisobie za cel promocję tej inicjatywyoraz przekazywanie rzetelnychinformacji mieszkańcom,ponieważ według przepisów,zanim rząd wyda rozporządzenieo utworzeniu parku,muszą się na to zgodzić lokalnesamorządy.A o to wcale nie będzie łatwo.– Trudno pogodzić dobro\ogólnospołeczne z partykularnymidobrami na dole – mówi wprost prezes stowarzyszeniaWojciech Jarosz.Obawy przed parkiem mająnie tylko władze samorządowe,ale także mieszkańcy, którzyżyją przede wszystkim z lasu.– Nastawienie ludzi jest zdecydowanienegatywne. To terenrolno–leśny, obawiają się więcutraty miejsc pracy – mówi Tomasz Kropieniewicz, sekretarzgminy Bircza.– Jeśli pracy będzie mniej, toi dochody ludzi będą mniejsze,na skutek czego zmniejszą siętakże wpływy do budżetu samorządu– tłumaczy zastępca wójtasąsiedniej gminy FredropolRyszard Dobrowolski.
Ponadto w okresie PRL istniałosłynne „państwo arłamowskie”:rządowy teren zamknięty,gdzie polowali komunistycznidygnitarze. Do dziś tomiejsce popularne wśród myśliwych,również zagranicznych,dlatego miejscowi nie mająochoty rezygnować z profitówpłynących z ich obsługi.Właśnie wtakichoporachzestronyspołeczeństwaministerialniurzędnicy upatrująjednej z głównych przyczynopóźnień w procesie tworzeniaparku. – Trzeba tym ludziompokazać, że park narodowy tonie tylko kłopot, ale też na przykładpomysł na agrobiznes– mówi Michał Milewski, naczelnikWydziału PrasowegoMinisterstwa Środowiska.Park miałby powstać zcz ęścilasów Nadleśnictwa Bircza,położonego na południowy zachódod Przemyśla, a na północod Bieszczadów. To ok. 10 tys.hektarów; teren niemal niezamieszkanywskutek wysiedlenialudności ukraińskiejpo II wojnie światowej, pokrytynaturalnymi starodrzewamibuczyny karpackiej z pomnikowymiokazami jodeł, bukówi jaworów. Spotkać tu możnam.in. wilka i rysia, orłaprzedniego, orlika krzykliwegoi bociana czarnego.Według ekologów to ostatnimoment na uratowanie przedunicestwieniem wyjątkowychwartościprzyrodniczych tejczęści Pogórza Przemyskiego.– Wiele zmieniło się tuna niekorzyść, gdyż lasy Turnicyzostały przetrzebionez wielu wspaniałych drzewostanów.Być może również dlatego,aby zdążyć przed utworzeniemparku – uważa Grzegorz Bożek. – Wycinka drzewidzie na całego – dodaje WojciechJarosz.– Nie ma obaw, nic takiegosię nie dzieje. Nie ma możliwościprzekroczenia liczby cięć– uważa Edward Marszałek,rzecznik Regionalnej DyrekcjiLasów Państwowych w Krośnie.
– Nasze działania przypominajątrochę wołanie na puszczy,bo bardzo trudno zmierzyćsię z potężnym lobby leśno–myśliwskim,ale efekty już są, boo parku znów zaczęto mówić– twierdzi Wojciech Jarosz.W 2007 r. powstanie TurnickiegoPN, podobnie jakdwóch innych: MazurskiegoPN (w okolicach jeziora Śniardwy)i Jurajskiego PN (naWyżynieKrakowsko–Częstochowskiejpomiędzy Zawierciemi Częstochową), zapisanow „Krajowej strategii ochronyi zrównoważonego użytkowaniaróżnorodności biologicznejoraz programie działańna lata 2007–2013”.Nadzieje na przyspieszenieprac nad powołaniem parkuekolodzy wiążą z osobą obecnegoministra środowiska MaciejaNowickiego. – Prace sąna wstępnym etapie uzgodnieńi trudno jest teraz mówić o jakichkolwiekprognozach czasowych,powierzchniowych czy finansowych–mówi jednak MichałMilewski z MinisterstwaŚrodowiska.
PIOTR SUBIK
Zakładki