Albo ochrona,albo turystyka(chyba że turystyka indywidualna,ale ta chyba Ciebie nie interesuje).Z dwojga złego wolę chyba już tą wycinkę(jak to ładnie Marcin ujął-przebudowę drzewostanów,ja bym dodał że grabieżczą) a jak umilkną piły i tak będzie święty spokój.Gdyby powołano park,teren i tak zostałby zdewastowany przez turystykę masową tylko że już na trwałe.Reasumując-powstanie PN-u jest na rękę tylko Tobie,innym przewodnikom oraz ludziom którzy zainwestują w infrastrukturę masowo-turystyczną.A inwestorami zapewne nie będą tubylcy,oni nie mają kasy, tylko przyjezdni z Wa-wy,może Rzeszowa itp - tak się działo w okolicy każdego PN-u(przykłady z "naszego" podwórka: Wetlina,Strzebowiska).Jeśli chodzi o ochronę środowiska najskuteczniejszy byłby wielkopowierzchniowy rezerwat z odpowiednim planem ochrony(tu pole do popisu dla Zefira i innych sozologów).Ale z rezerwatu nie da się wyciągnąć tyle kasy co z PN-u...A na przyszłość pisz po prostu że chodzi o kasę i nie maskuj tego "ochroną przyrody".
Zakładki