Ad.1. Czy dramat to się okaże. Parki narodowe i rezerwaty nie stracą raczej na wartości.
Ad.2 i 3. Nie sądzę aby nadleśnictwo było odpowiednią jednostką do wykonywania monitoringu przyrodniczego i nie wiem skąd ten pomysł. Być może monitoringiem będą się zajmować RDOŚ lub będzie to zlecane jednostkom naukowym, ale tych w stosunku do przewidywanych potrzeb jest niestety zbyt mało. Zdrowy rozsądek i zimna kalkulacja podpowiadają, że słupki gatunków na Czerwonych Listach raczej będą rosnąć. Od kilkunastu lat obserwuję stanowiska storczyków w okolicach Leska, wiekszość wyginęła. Najczęściej na skutek zaniechania gosp. łąkarsko-pasterskiej i sukcesji roślinności leśnej. Istotnym czynnikiem są również rozrastajace sie tereny zabudowy mieszkaniowej. Możliwości szybkiego działania są raczej dość skromne. Niedaleko od domu mam taką ciepłolubną murawkę/ciepłą łąkę z goryczką krzyżową i goryczuszką orzęsioną co rok prowadze delikatny zabieg usuwania tam krzewów i nalotów drzew, ale zarasta wszystko dookoła. Ochrona czynna jeśli byś chciał zauważyć mocno kuleje w naszym kraju, jesli nie wierzysz to przejedź się po rezerwatach w południowej części naszego kraju, a będziesz wiedział dlaczego ich liczba i powierzchnia jest tylko statystyką. Potrzeba narzędzi prawnych, które pozwoliłyby na szybkie i zdecydowane działanie. Pozostaje jeszcze największa bolączka czyli koszty. Są prace prowadzone nad nowymi poradnikami dla siedlisk N2000. Na ile wskazówki co do ochrony przełożą się na konkretne wytyczne i rozporzadzenia nie potrafie Ci odpowiedzieć, choć sam bardzo chciałbym wiedzieć. Program monitoringu jest przygotowywany przez IOP. Jakieś dwa tygodnie temu byłem na spotkaniu, na którym prezentowana była metodyka monitoringu siedlisk. Widzisz Derty ja też wolę poziomki od tarek, ale w chwili obecnej powołanie parku narodowego jest dość trudną i długą drogą przez społeczne uwarukowania panujace w naszej kochanej ojczyźnie. Nie można zakładać, że albo park albo nic. Nawet jesli park powstanie za x lat to należy robić wszystko, żeby to, co ma chronić zachować w jak najlepszym stanie.
Nic nie stoi na przeszkodzie Derty żebyś znalazł jakiś wakat w administracji i zajął sie ochroną przyrody. Są pracownicy nieruchawi i są ruchawi. Ty również możesz to zmienić.
W rezerwatach też giną cenne gatunki i to z różnych przyczyn - brak odpowiednich zabiegów, kolekcjonerstwo lub wykopki, zbyt mała powierzchnia nie gwarantujaca przetrwania poszczególnym gatunkom.
Derty nie jestem wrogiem rezerwatów - przeczytaj jeszcze raz moje posty w tym wątku.
Ad. 4. Derty, a znasz Ty jakieś lokalne służby ochrony przyrody? Poza tym nie zawsze dobrze określano cel i obiekt ochrony. Jeszcze raz zachecam do odwiedzenia rezerwatów w południowej Polsce. Stosunek do ochrony przyrody w kraju dość znacznie się zmienił wraz z rozwojem wiedzy o ochronie przyrody. Wiele rezerwatów utraciło swą wartość na skutek wprowadzenia ochrony ścisłej. tylko stabilne ekosystemy lub odpowiednio duże fragmentu naturalnych ekosystemów o dużej dynamice nadają się do ochrony scisłej. W Polsce przez wiele lat była moda na ochronę ścisłą teraz to się zmienia, ale często jest już zbyt późno.
Poza tym raczej nie zdarza się by leśnik chadzał z piłą po lesie i torbą, w którą mogłby ja wpakować. Gatunkiem leśnym wymagajacym czynnej ochrony w warunkach buczyn jest np.: cis, który często zamiera na skutek nadmiernego ocienienia.
Ad. 5. Derty, a czy ja napisałem że lasy w zarzadzie LP nie są narażone na presję. Generalnie w warunkach bieszczadzkich lasy poza parkiem w wiekszości nie są narażone na presję związaną z turystyką. Lokalnie istnieje problem dzikich wjazdów do lasu pojazdami mechanicznymi z różnym nasileniem i sezonowością, ale to jest nielegalne.
Poza tym mam małą prośbę do Ciebie żebyś nie czynił ze mnie rzecznika LP lub wroga parków narodowych. Sprawiasz wrażenie człowieka wykształconego, więc zrozum, ze powołanie PN nie jest obecnie ani rzeczą łatwą ani szybką. Przyrodę trzeba chronić również wtedy gdy nie jest to rezerwat, park narodowy. Nie przypominam sobie również zebym klął na PN.
Zakaz zrywania lilii jest zarówno w PN czy na polance u Ciebie, to czy pan leśniczy Cię dziabnie zależy tylko od niego i od tego na ile sprytnie będziesz chciał je dziabnąć.
Derty ludzie klną na wszelkie zakazy mają do tego prawo - każdy może sobie pomarudzić nawet Ty w swoim poście, ale nie oznacza to, że dany zakaz ma być zniesiony. Zakazy sa w parku narodowym, w rezerwacie, na obszarze N2000 i we wszelkich lasach. Nie ma na razie innej możliwości egzekwowania ochrony przyrody niż przez zakazy. Z egzekwowaniem jest różnie i to zarówno na terenie PN jak i poza nim.
Co do uroków pracy leśniczego to tak to juz jest, że wklepanie ROD-u chwilkę zajmuje, ale nie wydaje mi się, żeby na tyle to ograniczało jego pracę, żeby nie miał czasu na obchód leśnictwa. WOD-ów się już nie pisze.
Ad. 6. Zapraszasz w Rudawy, ja mogę Cię zaprosić w wiele miejsc w Polsce, w których ochrona przyrody kuleje. W zamian za zaproszenie mam do Ciebie pytanie co zrobiłeś, żeby ochrona przyrody na tym terenie i funkcjonowanie ewentualnego obszaru N2000 wyglądało lepiej? Jeśli masz wykształcenie leśne to złóż podanie do pracy do nadleśnictwa i wspomóż ich swoją wiedzą. Jako obywatel naszego kraju masz również prawo i obowiązek reagować gdy łamane są np. przepisy z zakresu ochrony przyrody. Możesz działać w ramach Wojewódzkiego Zespołu specjalistycznego przy konserwatorze przyrody lub w ramach jakiejś organizacji, która zajmuje się ochroną przyrodą. Derty nie lubię ludzi, którzy jęczą, że dzieje się źle i nic nie robią, żeby to zmienić. Możesz nic nie robić, żalić się na forum, a przyroda Twoich stron będzie umierać. Zbierz się w garść i działaj.
PS Alt mi nawala więc przepraszam za ewentualne braki w polskich literkach![]()
Zakładki