Za "Gazetą Wyborczą":

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos...9,4896016.html

"20 uczestników obozu młodzieżowego z Warszawy, którzy zasłabli podczas wędrówki w Bieszczadach, ewakuowali w nocy z niedzieli na poniedziałek ratownicy górscy i funkcjonariusze Straży Granicznej.

Trzy osoby trafiły do szpitala w Ustrzykach Dolnych. - Ponad 20-osobowa grupa w góry wyruszyła w niedzielę z Ustrzyk Górnych. W kilka godzin później na Przełęczy Bukowskiej do dwóch osób, które z wyziębienia i wyczerpania nie mogły kontynuować marszu, wezwani zostali ratownicy. Wyczerpanych ewakuowano. Pozostali po decyzji opiekuna grupy ruszyli w dalszą trasę - powiedział naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR, Grzegorz Chudzik.

W nocy z Przełęczy Goprowskiej od tych samych turystów zaczęły napływać kolejne sygnały. - Nad ranem z gór ewakuowaliśmy kolejnych 18 osób. Były wycieńczone, o własnych siłach nie mogły się poruszać w górach. Trzy z nich trafiły do szpitala w Ustrzykach Dolnych - opowiada naczelnik.

W trwającej kilkanaście godzin akcji uczestniczyło 23 ratowników GOPR, 7 funkcjonariuszy z oddziałów bieszczadzkiego i karpackiego Straży Granicznej, pracownicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz turyści, którzy zdecydowali się pomóc ratownikom górskim.

- W nocy w Bieszczadach było stosunkowo ciepło i dzięki temu wyprawa skończyła się w miarę szczęśliwie. Gdyby to działo się dobę wcześniej, kiedy warunki pogodowe były mniej sprzyjające, pewnie konsekwencje mogłyby być znacznie bardziej bolesne - powiedział Chudzik."

==============================================

Mam prośbę aby Ci co są bliżej napisali coś bardziej konkretnego.
Wiadomo - prasa może coś przekręcić.
Bo mi się w pale nie mieści aby w takich warunkach zabrać na wycieczkę nieprzygotowaną młodzież szkolną.
I ta "decyzja opiekuna" - facet wiedział co robi ?

Pozdrowienia

Basia